Aktualności

Coraz mniej chrześcijan w Iraku

Coraz mniej chrześcijan w Iraku
Greg Rosenke on Unsplash
1 marca 2021 r.

Coraz mniej chrześcijan w Iraku

Trwające w różnym natężeniu konflikty zbrojne w Iraku, w tym ekspansja dżihadystycznego Państwa Islamskiego (IS) w latach 2014-17, miały katastrofalne skutki dla chrześcijan w tym kraju – mówi Krzysztof Strachota z OSW. Do Iraku, w najbliższy piątek (5 marca) udaje się papież Franciszek, który odwiedzi miejsca ciężkich walk z IS, iracki Kurdystan i zniszczone ziemie chrześcijan.

„Gdy cofniemy się do początku lat 2000, do czasów Saddama Husajna, ocenia się, że chrześcijan w Iraku było ok. 1,5 miliona, co dawało ok. 10 proc. wszystkich mieszkańców. Dzisiaj szacuje się, że w Iraku jest 200-400 tys. chrześcijan, co oznacza kilkukrotny spadek ich bezwzględnej liczby; jednocześnie liczba mieszkańców wzrosła skokowo – teraz jest ich blisko 40 milionów. Zmienił się też więc ich udział w irackim społeczeństwie” – zauważa ekspert warszawskiego Ośrodka Studiów Wschodnich. Złożyła się na to niestabilność po wybuchu wojny w Iraku w 2003 r., a także czas ekspansji IS, „który był spektakularny, ale dopełnił tylko szerszy proces odpływu chrześcijan, również w liczbach bezwzględnych”. „Siłą rzeczy w skali całego Iraku można mówić o potężnym kryzysie obecności chrześcijan i wydaje się, że jest to proces nieodwracalny” – ocenia Strachota. W Iraku było kilka ośrodków chrześcijańskich. Jednym z nich była Dolina Niniwy w okolicy Mosulu, która została zajęta i złupiona przez IS. „Tam ten odpływ chrześcijan był najbardziej spektakularny. Ale odpływ chrześcijan np. z Bagdadu czy północnego Iraku miał miejsce dużo wcześniej w związku z potężną niestabilnością i napięciami wewnętrznymi towarzyszącymi interwencji amerykańskiej w Iraku” – wskazuje rozmówca.

Mówiąc ogólnie o odpływie chrześcijan w regionie Bliskiego Wschodu, Strachota zauważa, że wszędzie „tam, gdzie mamy do czynienia z wojną, z wojną domową, gdzie doszło do załamania porządku prawnego, do wybuchu przemocy, oczywiście, chrześcijanie padali ofiarą w pierwszej kolejności, bo byli stosunkowo słabą, nieuzbrojoną społecznością„. W dodatku w tych wszystkich konfliktach dużą rolę odgrywały radykalne ugrupowania islamskie, dla których atak na chrześcijan był łatwy czy uzasadniony. Druga sprawa, to zmiany demograficzne związane z ogromnym przyrostem naturalnym na tym obszarze. „Niezależnie od wojny, strat, odpływu zmieniają się też proporcje ludności w związku z przyrostem naturalnym. W tej chwili połowa mieszkańców Iraku nie skończyła 25 roku życia, co jest miarą, jak młode jest to społeczeństwo i jak w tym przyroście nie uczestniczą chrześcijanie” – zaznacza Strachota. Pytany, dlaczego akurat teraz papież udaje się z wizytą do Iraku, ekspert zwraca uwagę, że „na pewno Bliski Wschód odgrywa bardzo ważną rolę symboliczną w historii i w polityce Kościoła Rzymskokatolickiego”. Według niego wizyta Franciszka jest też dopełnieniem niedoszłej pielgrzymki do Iraku papieża Jana Pawła II w czasie jubileuszu 2000 lat chrześcijaństwa.

Źródło: https://misyjne.pl