Aktualności

Trudna sytuacja chrześcijan w Kirgistanie

Trudna sytuacja chrześcijan w Kirgistanie
Alicia Quan on Unsplash
19 kwietnia 2022 r.

Trudna sytuacja chrześcijan w Kirgistanie

Kilka tegorocznych incydentów pokazuje, jaką cenę za wiarę w Jezusa Chrystusa płacą kirgiscy chrześcijanie

(Open Doors Polska) – Przemoc domowa, zdemolowany samochód, wyrzucenie z wioski, wykluczenie: chrześcijanie w Kirgistanie spotykają się z wieloma formami dyskryminacji i prześladowań. Mimo to kraj ten nie jest nawet notowany w Światowym Indeksie Prześladowań. Kilka wydarzeń z tego roku pokazuje, jak bardzo wyznawcy Jezusa w tym środkowoazjatyckim kraju potrzebują naszej modlitwy.

Odrzucona przez rodzinę, nękana w pracy

Kirimaya* jest chrześcijanką od ponad roku. Kiedy krewni dowiedzieli się o tym, jeszcze tego samego dnia wyrzucili ją z domu, razem z jej małym dzieckiem. Bez wsparcia rodziny musiała podjąć pracę jako sprzątaczka i pomywaczka w kawiarni. Tam, na samym początku, otwarcie przyznała się do wiary w Jezusa w nadziei, że będzie mogła chodzić w niedzielę do kościoła. Niedługo potem do zespołu dołączyła kobieta, która zwierzyła się Kirimayi, że również wierzy w Jezusa.

Radość Kirimayi była ogromna: teraz miała u swego boku siostrę w wierze, z którą mogła otwarcie rozmawiać, a nawet modlić się. Jednak już drugiego dnia pracy nowa współpracownica ostrzegła Kirimayę: „Jeśli komuś powiesz, że ja też jestem chrześcijanką, obiję ci twarz!”. Zaczęła też rozpowszechniać wśród pracowników różnego rodzaju kłamstwa na temat Kirimayi. W rezultacie współpracownicy zaczęli ją źle traktować, więc w końcu Kirimaya musiała zrezygnować z pracy. Teraz bardzo trudno jest jej znaleźć nowe zajęcie; ponadto doświadczenia z rzekomą chrześcijanką zburzyły jej pewność siebie. Módlmy się, aby jej wiara w Jezusa Chrystusa nie osłabła, a jej była koleżanka z pracy odpokutowała za wyrządzoną Kirimayi krzywdę.

Wykluczony przez lokalną społeczność

Kerim*: „W naszej małej wiosce ludzie bardzo źle odnoszą się do chrześcijan. Na przykład nie pozwolono mi pochować mojego brata Bakura*. On też był chrześcijaninem. Przed jego śmiercią do naszego domu przyszedł mułła i kazał mu się wyprzeć Jezusa – zagroził, że w przeciwnym razie nie pochowają go w naszej wiosce. Musieliśmy go pochować na cmentarzu chrześcijańskim, oddalonym o 150 km. Kiedy zmarła moja matka, nie pozwolono mi nawet wejść na cmentarz. Dopiero gdy wszyscy inni wyszli, mogłem pożegnać się z mamą. Ale miejscowy mułła i mieszkańcy wioski wypędzili mnie i powiedzieli, żebym nie bezcześcił świętego miejsca swoją obecnością. Potem poszedłem do meczetu i zapytałem, dlaczego zostałem wyrzucony. Mułła odpowiedział: „Pakuj swoje rzeczy i wyjeżdżaj z naszej wioski!”. Teraz próbuję podjąć kroki prawne, aby móc zostać. Proszę o modlitwę za bezpieczeństwo moje i mojej rodziny. Jeśli odejdę, kto zaniesie Ewangelię do tych zagubionych owiec?”.

Samochód zdemolowany, psy otrute

W pewnej małej wiosce miejscowy kościół rozdał wśród dzieci z internatu paczki z prezentami, w których znajdowała się również książka z opowieściami biblijnymi. Kiedy w wiosce zrobiło się o tym głośno, pastor i kilku członków kościoła otrzymali telefony i wiadomości z pogróżkami. Nieznani sprawcy zniszczyli samochód pastora i otruli jego psy. Naciskano na dyrektora szkoły, aby zerwał wszelkie kontakty z chrześcijanami.

*imię zmieniono

Źródło: https://www.opendoors.pl/wiadomosci/najnowsze-informacje/kirgistan-nie-ma-tu-miejsca-dla-chrzescijan