Aktualności

Wielka Brytania: coraz bliżej aborcji domowej

Wielka Brytania: coraz bliżej aborcji domowej
Markus Spiske on Unsplash
4 lutego 2021 r.

Wielka Brytania: coraz bliżej aborcji domowej

W Anglii i Walii trwają konsultacje społeczne w sprawie rządowej propozycji trwałej legalizacji tzw. aborcji „Do It Yourself” (DIY), którą można przeprowadzić w domu, do 10. tygodnia życia poczętego dziecka. Taką możliwość wprowadzono w Wielkiej Brytanii w marcu 2020 roku pod pretekstem obrony przed rozprzestrzenianiem się wirusa Covid-19. Obecnie kobiety i nastolatki wyłącznie na podstawie wideokonsultacji z lekarzem otrzymują pocztą tabletki, które mogą zabić poczętego człowieka w każdej fazie jego życia płodowego.

W debacie publicznej podnoszone są przede wszystkim dwa zagadnienia: braku osobistego spotkania kobiety z lekarzem i negatywny wpływ na poziom przemocy domowej, w tym na tle seksualnym, która i tak wzrosła w tym kraju w ciągu ostatniego roku.

Zakończono już konsultacje społeczne w Szkocji. Dr Calum MacKellar ze Szkockiej Rady ds. Bioetyki Ludzkiej zwrócił uwagę na potworność wyrzucania do śmieci lub spłukiwania w toalecie ludzkiego płodu wielkości od trzech do sześciu centymetrów, bo tyle mierzy człowiek do 10. tygodnia życia.

Statystyki domowych aborcji, dokonanych w Wielkiej Brytanii w minionym roku, nie są jeszcze znane, podobnie jak i liczba dzieci zabitych w domu po przekroczeniu ustawowego terminu 10. tygodnia życia. Nie ma pewności, że tabletki poronne nie dotrą drogą legalną do kobiet, które zechcą zabić dzieci nawet w ostatnim trymestrze jego życia płodowego. Nie ma wiarygodnego sposobu sprawdzania stadium ciąży bez zastosowania USG czy badania fizykalnego.

Obecnie trwa dochodzenie w sprawie dziewięciu kobiet w Szkocji, które przyjęły tabletki poronne po przekroczeniu dziesięciotygodniowego limitu, podczas gdy policja w Anglii prowadzi śledztwo dotyczące śmierci nienarodzonego dziecka po zażyciu przez jego matkę tabletek aborcyjnych w 28. tygodniu ciąży. Oficjalne dane rządowego Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej mówią o 52 kobietach, do których tabletki dotarły po upływie 10 tygodni ciąży, ale są to jedynie przypadki zgłoszone oficjalnie.

Źródło: https://ekai.pl