Kategorie bazy wiedzy

Manipulacja historią katolickiej Polski: spór o aktualność św. Stanisława ze Szczepanowa

Manipulacja historią katolickiej Polski: spór o aktualność św. Stanisława ze Szczepanowa

Dyskryminowanie i prześladowanie chrześcijaństwa dokonuje się także poprzez zafałszowywanie jego historii. Odnosi się to w szczególny sposób do Polski, której początek łączy się z przyjęciem chrześcijaństwa, ale nie z Bizancjum tylko z Rzymu. Tę naszą katolicką przeszłość odnotowuje także Konstytucja III RP, której Preambuła wyraża wdzięczność naszym przodkom za „kulturę zakorzenioną w chrześcijańskim dziedzictwie Narodu”. Wdzięczność wymaga precyzyjnego rozeznania dobra, na które jest odpowiedzią. Mamy także dzisiaj wiele przykładów manipulacji i zakłamywania historii chrześcijańskiej Polski, co dotyczy także postaci świętego Stanisława ze Szczepanowa. Regularnie nam się wmawia, że prawdy o sensie jego męczeństwa nie da się ostatecznie ustalić, a może nawet trzeba się za niego wstydzić jako <zdrajcy>… Często określa się jego spór z Bolesławem II w sposób zbyt ogólnikowy[1], co przesuwa naszego świętego w pozaczasową wieczność, czyniąc go postacią już nieaktualną. A może raczej jest wręcz odwrotnie? Czy nie jest to patron szczególnie naszych czasów?

1. Zdrada zasługą?

Spór o świętego Stanisława toczy się od samej jego śmierci[2], bo już pierwsza relacja kroniki Anonima, zwanego Gallem, na temat konfliktu biskupa męczennika z królem Bolesławem II jest tajemniczo lakoniczna, na czym potknęło się wielu polskich historyków[3]. „Gall” określił biskupa Stanisława jako „zdrajcę”[4], ale słowo <zdrada> (łacińskie traditio) miało w wieku XI bardzo szerokie znaczenie, stąd też także Grzegorza VII, rzucającego klątwę na cesarza Henryka IV, określano mianem „traditor imperii” (zdrajca cesarza). Nazwanie biskupa Stanisława <zdrajcą> oznaczało zatem tylko stwierdzenie faktu odmówienia posłuszeństwa królowi. Czy taka <zdrada> jest zawsze zbrodnią? Oczywiście nie, bo niekiedy jest wręcz obowiązkiem sprzeciw wobec władzy, która aprobuje mordowanie „niewartych życia”, jak to miało miejsce w nazistowskich Niemczech, a kontynuowane jest we współczesnych „demokracjach bez wartości” (Jan Paweł II, Centesimus annus), zezwalających na zabijanie dzieci przed urodzeniem, także z powodu ich choroby, oraz zmuszających służbę zdrowia do uczestniczenia w tej zbrodni. Wobec takiej zbrodniczej władzy należy być nieposłusznym, a zatem wszystkich przeciwników III Rzeszy oraz legalizacji aborcji można określić w terminologii <Galla> jako „zdrajców”. Ale to komplement, a nie przygana.

2. In Polonia lex est rex, non rex est lex

Nasi przodkowie chlubili się z takiego właśnie <nieposłuszeństwa> władzy, określając – w złotej epoce Rzeczpospolitej – jej logos i etos w słowach „in Polonia lex est rex, non rex est lex” („W Polsce prawo jest królem, a nie król prawem”)[5]. Jeśli władca nie respektował elementarnego moralnego prawa (lex), to przestawał być władcą. Tak też stało się z królem Bolesławem Szczodrym (ew. Śmiałym) – po powrocie z wyprawy na Ruś – którego upomniał biskup Stanisław. Upomniał króla za jego poważne zbrodnie, a nie za jakieś sporne kwestie materialne, jak to niejednokrotnie się nam wmawia. Zbrodnie te zrelacjonował w szczegółach bł. Wincenty Kadłubek, posługując się właściwymi jego epoce środkami literackimi i retorycznymi. Czy biskup powinien milczeć w obliczu zbrodni powierzonych mu owiec, czy też jego zadaniem – jako „dobrego pasterza” – jest czuwanie wpierw nad ich sumieniami?

Bywa różnie z tym czuwaniem, także dzisiaj, bo przecież nie wszyscy pasterze dbają o poprawną identyfikację ludzkich występków, czyli trafne odróżnianie dobra od zła moralnego. Dbał o to jednak biskup Stanisław i z tego powodu zginął z ręki króla: za upominanie za jego moralne występki. Na czym one polegały?

3. Upomniał dzieciobójców

Było to wpierw nieludzkie, ponad miarę karanie niewiernych żon rycerzy, które – jak to poetycko wyraził Adam Mickiewicz (w balladzie Lilie) – gdy „Mąż z królem Bolesławem Poszedł na Kijowiany”, a „lato za latem bieży”, to – „Ja młoda śród młodzieży” i w dodatku „droga cnoty śliska” – „Nie dochowałam wiary, Ach! Biada mojej głowie/ Król srogie głosi kary”.

Ale jeszcze większą zbrodnią króla było mordowanie dzieci, poczętych podczas nieobecności mężów, a w tę relację Wincentego Kadłubka poważny historyk nie ma prawa wątpić[6]. Podkreślić zatem należy – za najwybitniejszym znawcą historii konfliktu króla z biskupem Stanisławem – że biskup ten stanął w obronie „najprostszej zasady moralności ludzkiej i chrześcijańskiej”, zasady „zabraniającej przelewać krew niewinną”[7]. Czy to dzisiaj przeszłość, czy też arcydoskwierająca teraźniejszość?

+

Tylko dwóch polskich królów nie wzięło udziału w pokutnej pielgrzymce na Skałkę: Stanisław Leszczyński i Stanisław August Poniatowski, bo temu ostatniemu pewnie Katarzyna II nie kazała… Ale nadszedł czas, aby nasi współcześni <władcy> raz jeszcze przemyśleli świadectwo świętego Stanisława, patrona Polski. Zadomowiła się u nas przecież akceptacja aborcji eugenicznej i – wynalezionej niedawno – <aborcji letalnej>. A także dzisiaj zły przykład „idzie z góry” … Czyżby naszym politykom brakowało życzliwych przyjaciół, rodziców i duszpasterzy, którzy upomnieliby za akceptację zbrodni dzieciobójstwa? Czyżbyśmy już nie byli narodem św. Stanisława?

dr hab. Marek Czachorowski

PRZYPISY

  1. Por. np. „Biskup krakowski, sprzeciwiając się niemoralnemu życiu króla i jego dążeniom do dominacji nad władzą kościelną (co jeszcze długo miało ciągnąć się w różnych krajach), naraził się na śmierć przez poćwiartowanie.”. Por. także: „Do dzisiaj historycy mają tylko hipotezy na temat przyczyny konfliktu monarchy z biskupem.” Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 1
  2. Usiłowania ideologów z PRL-u w tym zakresie omawia: P. Jaworski, Święty Stanisław ze Szczepanowa w świetle propagandy antykościelnej prowadzonej przez władze polityczne Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, Tarnowskie Studia Historyczne.T. 4(2014), s. 102-112. Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 2
  3. Znakomicie to wyjaśnia M. Plezia w monografii: Dookoła sprawy świętego Stanisława. Studium źródłoznawcze, „Analecta Cracoviensia” 1979, t. 11, s. 251-413. Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 3
  4. „Za zdradę wydał biskupa na obcięcie członków”, czytamy u Galla Anonima. Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 4
  5. W. Uruszczak, ‘In Polonia lex est rex’. Niektóre cechy ustroju Rzeczypospolitej XVI-XVII w., [w:] Polska na tle Europy XVI-XVII wieku, Konferencja Muzeum Historii Polski, Warszawa 2007, Materiały pokonferencyjne, z. 1. Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 5
  6. Zob. M. Plezia, dz. cyt., s. 396. Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 6
  7. Tamże, s. 403. Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 7