Kategorie bazy wiedzy

Niepraworządna rewolucja w Polsce

Niepraworządna rewolucja w Polsce

Przywódczynie tzw. Strajku Kobiet na jednej z konferencji prasowych z jednej strony postulowały tradycyjnie już pełną swobodę aborcji, a z drugiej – postulowały cały szereg ograniczeń dla życia religijnego w naszym kraju. Postulując zasadę świeckiej szkoły głoszą wyrzucenie religii z placówek oświatowych. Zaproponowały też działania ofensywne, do których zaliczyć by należało powołanie do życia instytucji mediatorów, którzy mieliby brać w obronę dzieci przed rodzicami, gdy nie chcą chodzić na lekcje religii. Jeszcze bardziej szokująco wyglądają pomysły zakazu chrztów małych dzieci, gdyż to miałoby gwałcić wolność sumienia w Polsce.

Można śmiało powiedzieć, że wszystkie niemal powyższe postulaty są sprzeczne nie tylko z prawem naturalnym, ale również z polską konstytucją i umowami międzynarodowymi. Żądanie usunięcia religii ze szkół jest sprzeczne z zapisami konkordatu. Kwestie te rewolucjonistki z pewnością chciałyby obejść poprzez wypowiedzenie tej umowy zawartej przed laty między rządem polskim a Stolica Apostolską.

Żądanie swobody aborcyjnej jest także sprzeczne w polską konstytucją. Orzekł to nie tylko współczesny Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej, ale również Trybunał pod przewodnictwem prof. Andrzeja Zolla w 1997 roku. Aby zatem wprowadzić w Polsce swobodę zabijania dzieci nienarodzonych, trzeba by zmienić konstytucję. Wrzaskliwe protesty uliczne niczego tutaj, poza anarchią, nie wnoszą.

Kwestie swobody wychowywania przez rodziców dzieci gwarantuje nie tylko polskie prawo, ale różnorakie konwencje międzynarodowe. Próba ingerencji w to prawo przypomina niestety czasy sowieckie.

Strajk Kobiet popiera cała totalna opozycja. Dodajmy ta sama opozycja, która jeszcze do niedawna maszerowała po polskich ulicach z hasłami obrony praworządności i konstytucji. Politycy ci zaaranżowali w parlamencie europejskim rezolucję potępiająca Polskę za brak prawa do aborcji, za odrzucenie ideologii LGBT. Mamy tutaj do czynienia z podwójnym atakiem na praworządność. Po pierwsze – jak już wspomniałem – prawo do życia i definicja małżeństwa rozumiana jako związek kobiety i mężczyzny są gwarantowane przez polską konstytucję. Po drugie, instytucje unijne wedle traktatów nie mają prawa ingerować w sferę obyczajową państw członkowskich, a PE to robi.

Podejmując zatem powyższe inicjatywy totalna opozycja polska zaprzecza sama sobie. Łamie prawo organizując demonstracje w czasie epidemii. Wzywa również do łamania konstytucji w wielu istotnych kwestiach. Paradoksalnie skłania przy tym instytucje unijne do krytykowania rządu polskiego za brak poszanowania praworządności. Iście diabelska przewrotność i niewyobrażalna wręcz aberracja intelektualna oraz moralna.

prof. Mieczysław Ryba