Korea Północna

Historia chrześcijaństwa w Korei Północnej

Historia chrześcijaństwa w Korei sięga ledwie XVIII wieku, kiedy to ojciec Li Sung-hun, podejmował pierwsze próby zaszczepienia w narodzie koreańskim (wtedy jeszcze Królestwie Joseon – nazwa pochodzi od panującej od 1392 do 1897 roku dynastii Joseon) chrześcijańskiej religii. Biorąc udział w oficjalnej delegacji do Chin, z życzeniami urodzinowymi dla chińskiego cesarza, Li Sung-hun spotkał się z jezuickimi misjonarzami. Zachwycił się ich religią, przyjął chrzest i z nową misją oraz przemyconą literaturą chrześcijańską wrócił do swojego kraju w roku 1784. To także symboliczna data powstania kościoła chrześcijańskiego w Korei.

Pod koniec XVIII wieku Li Sung-hun ochrzcił pierwszych swoich uczniów i wokół nich zaczęły tworzyć się pierwsze wspólnoty chrześcijańskie. Początki były trudne, podchodzono do nowej religii nieufnie i z rezerwą. Społeczności lokalne w większości popierające konfucjanizm przeciwstawiały się nowym wspólnotom. Pod koniec XVIII wieku odnotowano pierwsze prześladowania chrześcijan. Pobicia, przesłuchania i tortury, stały się od tego czasu codziennością wyznawców nowej religii.  Kościół chrześcijański rósł jednak w siłę. Wiernych przybywało, a Stolica Apostolska zdecydowała się utworzyć na terenie Korei Wikariat Apostolski.

Kiedy w 1880 roku władze otworzyły się na wpuszczenie misjonarzy z zachodu, a w 1883 roku ogłoszono tolerancję religijną, chrześcijaństwo przestało być religią dyskryminowaną. Misjonarze przy wsparciu rządu Królestwa Joseon zakładali szkoły, uniwersytety, szpitale, sierocińce, budowali kościoły. W tym czasie chrześcijaństwo trafiło na podatny grunt, wspierane przez intelektualne elity, a zwłaszcza władze, które dostrzegło w nowym ruchu sposób na modernizację państwa. Ruch chrześcijański rozwinął się głównie w północnej części półwyspu, gdzie wpływy konfucjanizmu nie były tak silne. Na początku XX wieku najważniejszym ośrodkiem chrześcijan stał się Phenian, który nazywany był nawet „Jerozolimą Wschodu”.

Po 1953 roku, kiedy państwo koreańskie zostało rozdzielone na dwa oddzielne państwa, chrześcijaństwo w Korei Północnej stało się czynnikiem wrogim, imperialistycznym, ściśle związanym z kulturą zachodu. Koreańscy chrześcijanie, podobnie jak 250 lat temu zostali zmuszeni do ukrywania się ze swoją wiarą. Każdy akt przejawu religijności jest karany, a wierzący prześladowani. Ten stan trwa do dzisiejszego dnia.

Historia prześladowań

Korea Północna to najbardziej odizolowany kraj na świecie, zarządzany od przeszło siedemdziesięciu lat przez klan Kimów. Władza sprawowana w sposób totalitarny, w zgodzie z wprowadzoną przez Kim Ir Sena doktryną dżucze, nie pozostawia społeczeństwu przestrzeni na swobodę myśli i wyznania. Jedyną dopuszczalną religią w Korei jest wiara w nieomylnego przywódcę narodu. Cześć i hołd można składać wyłącznie najważniejszemu i jedynemu Bogowi w kraju, wielkiemu zmarłemu w 1994 r. Kim Ir Senowi, dziadkowi obecnie panującego Kim Dzong Una.

W zawartym w konstytucji KRLD zapisie, dotyczącym wolności wyznania, w rozdziale V, artykule 68, obywatel Republiki Ludowej może przeczytać, że „religia nie może stać się pretekstem do wprowadzenia obcych sił na teren kraju, a także do działań wymierzonych w państwo lub porządek społeczny”. Zapis ten skutecznie hamuje praktykowanie religii wśród mieszkańców Korei, dlatego zdecydowana większość opowiada się za ateizmem.

I mimo, że konstytucja pozornie zapewnia prawa obywatelskie i polityczne, wolność słowa, prawo udziału w wyborach, prawo do sprawiedliwego procesu, a także wolność wyznania, mieszkańcy Korei Północnej chcąc praktykować swoją religię, muszą to czynić w ukryciu.

Sterowani strachem, pozbawieni dostępu do informacji, karmieni wyłącznie propagandowymi ideami, obywatele Korei Północnej nie podejmują otwartej walki o własne prawa do wolności wyznania. Strach o życie swoje i najbliższej rodziny jest dominującym uczuciem mieszkańców Korei od dziesiątków lat.

Religia postrzegana jest jako największe zagrożenie dla władzy i polityki państwa, dlatego chrześcijanie traktowani są jak wrogowie narodu. Dodatkowo religia chrześcijańska łączona jest bezpośrednio z imperialistycznym zachodem, odwiecznym wrogiem Korei Północnej, dlatego nie ma miejsca na jej praktykowanie.

Izolacja Korei Północnej od świata utrudnia pozyskiwanie danych statystycznych, dotyczących prześladowań chrześcijan. Większość z nich opiera się na relacjach uciekinierów z obozów i z kraju oraz relacjach misjonarzy.

Według Światowego Indeksu Prześladowań z 2020 roku, opublikowanego przez Open Doors, w Korei Północnej, w ukryciu, w podziemiu, pod groźbą utraty życia, religię chrześcijańską wyznaje około 300 tysięcy obywateli. W stolicy kraju Pyongyang, oficjalnie funkcjonują nawet cztery kościoły, w tym jeden katolicki. Służą jednak wyłącznie do celów propagandowych i dostępne są głównie dla turystów, dyplomatów i członków organizacji pozarządowych, czasowo przebywających w stolicy Korei. Wszystko dla zachowania pozorów normalności, złudnej swobody obywatelskiej i fałszywej otwartości władz na społeczeństwo.

Za szczelnie zamkniętymi dla świata zewnętrznego granicami Korei Północnej, normalność i swoboda w praktyce nie istnieją. Chrześcijanie są prześladowani i okrutnie traktowani w obozach karnych. Wystarczy posiadanie Biblii, modlitwa, bądź rozmowa na temat religii chrześcijańskiej.

Amerykański Departament Stanu szacuje, że w Korei Północnej między 100 a 200 tysięcy osób (z czego od 50 do 70 tysięcy chrześcijan) wciąż więzionych jest w tak zwanych obozach reedukacyjnych, głównie z powodów politycznych i religijnych. Według świadków, umieszczeni w obozach chrześcijańscy obywatele koreańscy są torturowani, głodzeni, poniżani, zmuszani do aborcji, gwałceni i zabijani. To obozy stworzone na wzór hitlerowskich i stalinowskich miejsc zagłady.

Kiedy w 2013 roku zdjęcia satelitarne ujawniły istnienie obozów koncentracyjnych w Korei, reżim usilnie temu zaprzeczał. Jednak już rok później, na forum ONZ północnokoreańscy przedstawiciele nie mogli zaprzeczać faktom. Potwierdzili istnienie obozów reedukacyjnych, w których, jak to nazwali „reformuje się poprzez pracę obywateli, którzy muszą popracować nad swoją mentalnością”. W Korei nie istnieje coś takiego jak wolność wyznania i przekonań. Nowe prawo o „myśli antyreakcyjnej” włączyło Biblię do zbioru zakazanych książek.

Obozy koncentracyjne w Korei

Mapa z zaznaczonymi obozami, w których umieszczonych jest szacunkowo między 100 a 200 tysięcy osób. Google maps, w 2013 roku umieścił te punkty na mapie.

Kaech’ŏn

Sinŭiju

Yodŏk

Historia chrześcijaństwa w Korei Północnej

Historia chrześcijaństwa w Korei sięga ledwie XVIII wieku, kiedy to ojciec Li Sung-hun, podejmował pierwsze próby zaszczepienia w narodzie koreańskim ( wtedy jeszcze Królestwie Joseon – nazwa pochodzi od panującej od 1392 r. do 1897 r. dynastii Joseon) chrześcijańskiej religii. Biorąc udział w oficjalnej delegacji do Chin, z życzeniami urodzinowymi dla chińskiego cesarza, Li Sung-hun spotkał się z jezuickimi misjonarzami. Zachwycił się ich religią, przyjął chrzest i z nową misją oraz przemyconą literaturą chrześcijańską wrócił do swojego kraju w roku 1784. To także symboliczna data powstania kościoła chrześcijańskiego w Korei.

Pod koniec XVIII wieku Li Sung-hun ochrzcił pierwszych swoich uczniów i wokół nich zaczęły tworzyć się pierwsze wspólnoty chrześcijańskie. Początki były trudne, podchodzono do nowej religii nieufnie i z rezerwą. Społeczności lokalne w większości popierające konfucjanizm przeciwstawiały się nowym wspólnotom. Pod koniec XVIII wieku odnotowano pierwsze prześladowania chrześcijan. Pobicia, przesłuchania i tortury, stały się od tego czasu codziennością wyznawców nowej religii. Kościół chrześcijański rósł jednak w siłę. Wiernych przybywało, a Stolica Apostolska zdecydowała się utworzyć na terenie Korei Wikariat Apostolski.

Kiedy w 1880 roku władze otworzyły się na wpuszczenie misjonarzy z zachodu, a w 1883 roku ogłoszono tolerancję religijną, chrześcijaństwo przestało być religią dyskryminowaną. Misjonarze przy wsparciu rządu Królestwa Joseon zakładali szkoły, uniwersytety, szpitale, sierocińce, budowali kościoły. W tym czasie chrześcijaństwo trafiło na podatny grunt, wspierane przez intelektualne elity, a zwłaszcza władze, które dostrzegło w nowym ruchu sposób na modernizację państwa. Ruch chrześcijański rozwinął się głównie w północnej części półwyspu, gdzie wpływy konfucjanizmu nie były tak silne. Na początku XX wieku najważniejszym ośrodkiem Chrześcijan stał się Phenian, który nazywany był nawet „Jerozolimą Wschodu”.

Po 1953 roku, kiedy państwo koreańskie zostało rozdzielone na dwa oddzielne państwa, chrześcijaństwo w Korei Północnej stało się czynnikiem wrogim, imperialistycznym, ściśle związanym z kulturą zachodu. Koreańscy chrześcijanie, podobnie jak 250 lat temu zostali zmuszeni do ukrywania się ze swoją wiarą. Każdy akt przejawu religijności jest karany, a wierzący prześladowani. Ten stan trwa do dzisiejszego dnia.