Aktualności

Dziecko traci wiarę, bo koledzy mówią, że… Rozmowa z ks. dr. Zdzisławem Wójcikiem – psychologiem

Dziecko traci wiarę, bo koledzy mówią, że… Rozmowa z ks. dr. Zdzisławem Wójcikiem – psychologiem
Photo by Caleb Woods on Unsplash
20 czerwca 2022 r.

Dziecko traci wiarę, bo koledzy mówią, że… Rozmowa z ks. dr. Zdzisławem Wójcikiem – psychologiem

Otrzymałam niedawno list, w którym matka pyta „Co robić i jak się zachować, gdy mój syn, do tej pory religijny i pobożny ministrant, nagle przestaje się modlić, chodzić do kościoła i mówi, że nie wierzy? I dodaje ta zatroskana matka, że: „bardzo zależy mi na chrześcijańskim wychowaniu mojego dziecka. Gdy pytam skąd ta nagła zmiana u syna, odpowiada, że „w szkole wielu jego kolegów uważa, że wiara i chodzenie do Kościoła to obciach”. Co Ksiądz na to?

Dla dziecka, które ma kontakt z religią w domu, w kościele, w szkole wiara jest czymś naturalnym. Przejmuje ono wiarę tych osób, które są dla niego autorytetem, które mówią o Panu Bogu i świadczą o wierze swoim życiem. Dzieje się to w zwykły sposób. W miarę jednak dorastania zrodzić się mogą uczucia negatywne, gdy Bóg będzie postrzegany jako zagrożenie dla młodzieńczej wersji wolności. Dlatego pierwszym obowiązkiem wierzących i odpowiedzialnych rodziców, niepokojących się odchodzeniem dziecka od wiary, jest tym mocniejsze ich osobiste przylgnięcie do Pana Jezusa.

Jako pedagog i matka wiem, że kochać dziecko to dbać o jego życie nie tylko doczesne, ale i wieczne. Stąd czymś ogromnie ważnym jest przebywanie dziecka w środowisku ludzi szczerze wierzących. I ja wiem i Ksiądz wie, i chrześcijańscy rodzice też dobrze wiedzą, że to prawda, ale jak to zrobić?

Dlatego w pierwszej kolejności tymi, którzy powinni zająć się dzieckiem mają być rodzice, najbliższa rodzina. W dalszej dopiero kolejności dziadkowie, duszpasterze, nauczyciele, katecheci czy wreszcie rówieśnicy. Przede wszystkim rodzice. Ich obecność, wzajemny szacunek, umiejętność słuchania, empatia, cierpliwość i troska pomogą dziecku poczuć się bezpiecznie. Nie bać się też rozmawiać na trudne tematy i interesować się życiem dziecka, jego sukcesami i porażkami. Nie działać jednak zbyt gwałtownie, by nie podeptać młodzieńczej prywatności i wrażliwości.

Jak tu działać w konkretach?

Trzeba budzić i rozwijać pozytywne emocje. Mają to być oczywiście dobre propozycje. Może to być np. Msza młodzieżowa, schola, oaza, KSM, służba liturgiczna, piesza czy rowerowa pielgrzymka, wspólny wyjazd do sanktuarium, wolontariat np. dotyczący uchodźców. itp. Ważny w tym względzie jest też udział dziecka w katechizacji. Mimo więc, że trzeba łagodnie podchodzić do kwestii religijnego wychowania dziecka w okresie dojrzewania, zawsze słuszne jest, aby rodzice ustanowili i realizowali w domu chrześcijańskie normy postępowania. Należy zatem wymagać, aby kilkunastoletni syn czy córka chodzili do kościoła i na katechezę.

W jaki sposób to powiedzieć dziecku, które z powodu swej wiary i praktyk religijnych czuje się np. w klasie szkolnej niezbyt dobrze?

Można to wyrazić w ten sposób i nie należy się tego bać: „Moje drogie dziecko, dopóki jesteś pod naszym dachem, trzymaj się zasad obowiązujących w tym domu”. Owszem, dziecko jak to dziecko może się z zasadami nie zgadzać, może ich nie rozumieć, ale musi wiedzieć czego się od niego żąda i oczekuje. Przekaz musi być czytelny. Oczywiście trzeba go utwierdzać w przekonaniu, że religia jest wielką wartością, a to że jak będzie cię ktoś nękał to musisz wytrwać i się nie poddawać. Trzeba też zapewnić, że my rodzice jesteśmy z tobą. Dziecko musi mieć poczucie bezpieczeństwa najpierw w swoim domu. Jeśli w domu jest atmosfera religijna to dziecku będzie znacznie łatwiej.

Nie wszystko jednak od nas zależy, nie na wszystko mamy wpływ.

Nie możemy zapomnieć o działaniu Pana Boga, o Jego łasce. Wobec tego, kolejnym krokiem rodziców jest uświadomienie młodemu człowiekowi, że wiara jest łaską, jest darem Boga i trzeba się o ten dar modlić. Także rodzice powinni modlić się o dar wiary dla swoich dzieci.

Sama jednak modlitwa to chyba za mało?

Właśnie, bo wiara jest też decyzją. Ta decyzja opiera się na poznaniu Boga i na świadectwie innych ludzi. Poznawać Boga można na różne sposoby, np. czytając Pismo Święte i słuchając ludzi, którzy głoszą Słowo Boże. Poszukiwanie prawdy polega też na szukaniu osoby czy wspólnoty, której świadectwo wiary jest autentyczne. Nie bez znaczenia, jak już powiedziałem jest atmosfera domowa.

Atmosfera rodzinna często niestety zatruwana jest plotkami i opiniami na temat Kościoła i księży. Nawet w katolickim domu atmosfera bywa nieraz daleka od religijnej, sprzyjającej wierze i praktykom. A co dopiero w rodzinach nieprzyjaznych, a nawet wrogich Kościołowi.

To prawda. Niesprawiedliwy, tendencyjny i wyrafinowany brak proporcji między ciemnymi kartami Kościoła a skalą ich nagłaśniania przez wrogie media, czyni wielki zamęt w głowach i sercach nawet najbardziej szlachetnych i religijnych ludzi. Ważne jest też szukanie odpowiedzi na wątpliwości w odpowiednich książkach, pismach młodzieżowych czy na stronach internetowych. Należy też pamiętać, że „wrogiem wiary” jest grzech. Wielu ludzi, także dorastających odchodzi od wiary dlatego, że z Bożymi przykazaniami sobie nie radzą. Rodzice powinni uważnie i z największym szacunkiem słuchać tego, co dziecko mówi w kwestiach wiary. Również wtedy, gdy podnosi głos albo gdy wygaduje oczywiste nonsensy. W tym słuchaniu nie może być ani zdenerwowania, ani zniecierpliwienia lub lekceważenia.

W środowisku Pana Jezusa też nie brakowało odejść i zdrad osób najbliższych…

Dlatego zawsze warto skonfrontować nasze problemy z opisami ewangelicznymi, bo tam znajdziemy instrukcje i pouczenia, jak w sytuacji czyjegoś odchodzenia powinni się zachować prawdziwi uczniowie Jezusa. Rzecz jasna, szczególnie przejmująco pouczenie to dotyczy nas wówczas, kiedy od wiary odchodzą nasi najbliżsi: „Odtąd wielu uczniów Jego się wycofało i już z Nim nie chodziło. Rzekł więc Jezus do Dwunastu: Czyż i wy chcecie odejść? Odpowiedział Mu Szymon Piotr: Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga (J 6,66-69).

Dziękuję za rozmowę.

ks. prał. dr Zdzisław Wójcik – proboszcz parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Zwycięskiej w Częstochowie, wykładowca, psycholog, dydaktyk oraz członek Polskiego Towarzystwa Teologicznego. Był redaktorem częstochowskiej edycji Tygodnika Katolickiego „Niedziela”. Pełnił funkcję prefekta studiów i wicerektora w Wyższym Seminarium Duchownym Archidiecezji Częstochowskiej. Bierze czynny udział w audycji Porad pedagoga i psychologa na antenie Radia Maryja.

Rozmawiała: Małgorzata Uzarska

Koordynator Biura Sieci Pomocy Prawnej i Poradnictwa Obywatelskiego w Toruniu