Aktualności

Francuzi walczą o katolicką tożsamość

Francuzi walczą o katolicką tożsamość
Photo by Anthony DELANOIX on Unsplash
23 stycznia 2021 r.

Francuzi walczą o katolicką tożsamość

Bezprecedensowa ingerencja państwa w życie religijne spotyka się z rosnącym oporem

Ewa M. Małecka

ROZMOWA / z Guillaume’em de Thieulloy, francuskim dziennikarzem, pisarzem, politologiem, twórcą portali Salon Beige, 4 Verités i Observatoire de la Christianophobie

Ostatni rok to czas bezprecedensowej ingerencji państwa w życie religijne, ale logika, w myśl której władza świecka przypisuje sobie prawo decydowania, co może dziać się w kościołach, ma głębsze korzenie. Nawet same budynki kościelne we Francji nie należą do Kościoła, prawda?

– Istotnie, większość naszych kościołów, tzn. wszystkie te, które zostały zbudowane przed rokiem 1905, kiedy przyjęto ustawę o rozdziale Kościoła od państwa, należą albo do państwa, jak katedry, albo do władz lokalnych, jak pomniejsze świątynie. Kościoły zbudowane później są zazwyczaj własnością diecezji lub różnych stowarzyszeń. Tak czy inaczej, to prawda, że znaczna większość francuskich kościołów nie należy już do katolików: zostały one skradzione w roku 1905.

Niektórzy argumentują, że dzięki temu państwo przejęło troskę o utrzymanie budynków kościelnych…

– Często słyszy się taką argumentację: gdyby Kościół był właścicielem swoich nieruchomości, to w dzisiejszej sytuacji nie miałby środków na ich utrzymanie. To oczywiście prawda, tylko zapomina się dodać, że nasi przodkowie, budując te świątynie, przeznaczali na ich utrzymanie pola, wsie, lasy – wszelkiego rodzaju dobra, które pozwalały udźwignąć wydatki nie tylko na budynki kościelne, ale również na szpitale, uniwersytety, przytułki. I że w istocie rabunek dokonany przez państwo w roku 1905 był jedynie kontynuacją poprzedniego rabunku, z roku 1790. Wówczas rewolucjoniści „znacjonalizowali”, czyli de facto skradli, wszelkie posiadłości Kościoła i duchowieństwa.

Cały wywiad czytaj w Naszym Dzienniku.