Aktualności

Hospicja perinatalne niosą wsparcie rodzinom

Hospicja perinatalne niosą wsparcie rodzinom
Eric Froehling on Unsplash
5 lutego 2021 r.

Hospicja perinatalne niosą wsparcie rodzinom

Podstawowym zadaniem hospicjum perinatalnego jest zapewnienie dziecku ciepła, ma je nie boleć i ma mieć bliskie osoby przy sobie. Ponadto towarzyszymy jego rodzicom aż do ostatniego dnia żałoby udzielając wsparcia psychologicznego, duchowego i materialnego – powiedział w rozmowie z KAI o. dr Filip Buczyński OFM, założyciel i prezes Hospicjum Małego Księcia w Lublinie.

Damian Burdzań (KAI): W ilu odejściach dzieci Ojciec uczestniczył?

O. dr Filip Buczyński: Trudno to określić, osobiście w ponad 50, a pożegnałem ponad 350 dzieci.

KAI: Pytam, ponieważ bardzo często zarzuca się ludziom Kościoła nieznajomość tematu opieki paliatywnej…

– Mogę jedynie powiedzieć o sobie, „klecha, który coś wie”. Jestem psychoterapeutą i wykładowcą na europejskich konferencjach naukowych. Jestem członkiem, a nawet przewodniczącym gremiów zrzeszających specjalistów. Nie wymieniam tej listy, ponieważ nie chcę się chwalić, ale żeby pokazać, że coś wiem, chcę się tą wiedzą podzielić i są ludzie, którzy chcą mnie słuchać.

KAI: Nie tak dawno jeden z Ojca postów w mediach społecznościowych spotkał się z odmową płatnej promocji. Nie poruszał on bezpośrednio kwestii aborcji a działalności hospicjów perinatalnych…

– I paradoksalnie ta blokada osiągnęła odwrotny skutek, bo wokół tego wydarzenia zrobił się spory dym, wielu internautów udostępniło mój post na swoich tablicach, docierając tym samym do wielu odbiorców i widzę tego dobre owoce, bo zgłosiła się już do nas mama, u której dziecka zdiagnozowano wadę letalną, a jedna instytucja ofiarowała nam dużą kwotę wsparcia.

KAI: Dlaczego Ojca zdaniem temat aborcji wzbudził taką gwałtowną reakcję części społeczeństwa?

– Przyczyn można znaleźć wiele. Mamy w sobie głębokie przywiązanie do wolności, co wynika z polskiej historii: od zaborów, przez wojnę, po komunizm. Innym aspektem jest brak wystarczającej pomocy finansowej ze strony państwa, a co za tym idzie brak możliwości zatrudnienia dodatkowej pomocy. U naszych zachodnich sąsiadów jest możliwość zatrudnienia nawet trzech etatowych pielęgniarek przy jednym dziecku. Dolaniem oliwy do ognia jest pozytywne przyjęcie wyroku Trybunału Konstytucyjnego ze strony Kościoła, który tkwiąc w układzie „tronu i ołtarza”, wciąż próbuje poradzić sobie z problemem nadużyć seksualnych wobec nieletnich. Jeszcze czymś innym jest lansowana teza, że poprzez aborcję można łagodzić cierpienie, bo skracamy życie, co nie jest prawdą. To właśnie na skutek zabiegu aborcji dziecko cierpi.

KAI: Wielu ludzi pyta: jak nie aborcja, to co? Boją się, że w przypadku gdy ich dziecko będzie miało ciężką wadę genetyczną, zostaną sami.

– To hospicja perinatalne są alternatywą dla aborcji. Mamy ich w Polsce 15, w tym jedno działające w ramach Hospicjum Małego Księcia w Lublinie. W jego ramach towarzyszymy rodzinom dzieci z wadą letalną od diagnozy aż do ostatniego dnia żałoby, udzielając wsparcia psychologicznego, duchowego i materialnego.

KAI: Co dzieje się, gdy zgłasza się do Was rodzina, u której dziecka zdiagnozowano wadę letalną?

– Wtedy otaczamy rodzinę naszą opieką medyczną, psychologiczną i, jeśli chcą, duszpasterską, a gdy wymaga tego sytuacja także materialną. Zespół jest profesjonalny: lekarze, konsultanci specjaliści, współpraca z ośrodkami referencyjnymi III stopnia, opieka psychologiczna, socjalna, duszpasterska. Ponadto spotkanie z rodzicami, którego dziecko miało taką samą trisomię. Przygotowujemy się na trzy warianty rozwoju sytuacji: może dojść do naturalnego poronienia, dziecko może umrzeć przy porodzie albo urodzić się żywe. Naszym podstawowym zadaniem jest zapewnienie dziecku ciepła, ma je nie boleć i ma mieć bliskie osoby przy sobie. Tak w skrócie.

Cały wywiad dostępny na ekai.pl.

Źródło: https://ekai.pl