Aktualności

Posługa w Kazachstanie – rozmowa z o. Tomaszem Jakubczakiem CSsR

Posługa w Kazachstanie – rozmowa z o. Tomaszem Jakubczakiem CSsR
o. Tomasz Jakubczak CSsR
12 stycznia 2021 r.

Posługa w Kazachstanie – rozmowa z o. Tomaszem Jakubczakiem CSsR

Moim rozmówcą jest o. Tomasz Jakubczak, redemptorysta. Czy mógłby Ojciec opowiedzieć nam o swojej pracy w Kazachstanie? Ile ona trwała? Jaki był zakres jej działalności? Gdzie Ojciec pracował?

Szczęść Boże. Przez sześć lat posługiwałem w Kazachstanie. Pracowałem w mieście wysuniętym najdalej na północ tego kraju, które nazywa się Pietropawłowsk, terytorialnie jest to jeszcze Nizina Syberyjska. Miasto liczy obecnie ok. 200 tysięcy mieszkańców. Byłem proboszczem w dwóch parafiach: Trójcy Świętej w Pietropawłowsku oraz Jezusa Dobrego Pasterza w Smirnowo oddalonej o 60 km od miasta. W samym Pietropawłowsku mieliśmy dwa kościoły: pierwszy – Najświętszego Serca Pana Jezusa, nazywany Wieczernikiem Kazachstanu, ponieważ jest to jedyny kościół w Kazachstanie, który nie został zburzony po rewolucji październikowej. Przy tym kościele mieszkają i pracują siostry Redemptorystki (siostry klauzurowe), dwie Polki, Rosjanka oraz Słowaczka. Drugi Kościół to Sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Wybudowany na początku lat 90, ponieważ władze nie chciały zwrócić kościoła NSPJ, tylko wydały pozwolenie na budowę nowej świątyni. Oprócz posługi w mieście obsługiwaliśmy jeszcze jedenaście wspólnot na wioskach. Najbliższa z nich była położona w odległości 40 km najdalsza 180. Często wybierając się na niedzielną Eucharystię do kilku miejscowości trzeba było pokonać ponad 500 km. Z wiernymi spotykaliśmy się w kaplicach lub w domach prywatnych – co do końca nie było zgodne z prawem. Posługiwałem nie tylko wśród Polaków lub ludzi posiadających polskie korzenie, ale także wśród zesłańców i ich potomków. Na dzień dzisiejszy w Kazachstanie mieszka ponad 123 narodowości – jest to owoc deportacji i mieszanki narodów jakiej dokonał Stalin.

Kiedy przyjechałem do Kazachstanu (było to w 2013 roku) po kilku dniach chciałem stamtąd uciekać. Obraz, który zobaczyłem różnił się od tego, co widziałem w internecie, ze zdjęć, filmów itd. Jednak po pierwszym spotkaniu z parafianami szybko zmieniłem zdanie. Ludzie byli bardzo życzliwi, mili, a przede wszystkim wdzięczni, że zechciałem przyjechać do nich, aby tam pracować. I tak bardzo szybko zleciało sześć lat mojej posługi na nieludzkiej ziemi, bo tak też jest nazywany ten kraj, jednak przytaczając słowa prawosławnego biskupa Władimira „jest to ziemia męczenników, ponieważ każdy centymetr ziemi jest skropiony krwią męczenników, którzy byli tam zesłani”.

Praca w parafii w Kazachstanie niczym nie różni się od pracy w Polsce – te same nabożeństwa, grupy parafialne. Największą różnicą jest liczba wiernych, ponieważ w niedzielnej Mszy Świętej w mieście uczestniczyło ok. 150 osób, w święta ponad 200. Jednak to i tak sporo w kraju, gdzie ponad 70 % mieszkańców stanowią muzułmanie. Warto też zauważyć, że nie ma dni wolnych na święta Bożego Narodzenia ani na Wielkanoc, są to normalne dni, kiedy ludzie muszą iść do pracy. Dniami wolnymi od pracy są święta państwowe, muzułmańskie i prawosławne. Pomimo to wierni potrafili z jednego końca miasta przyjechać, przyjść na pasterkę przy mrozie ponad minus 40, kiedy nie kursowały autobusy, nie można było zamówić taksówki. Jedna z parafianek, już świętej pamięci babcia Gala, która zmarła w wieku blisko 100 lat, powiedziała mi kiedyś tak: „my tyle lat czekaliśmy na księdza, na kościół, potem własnymi rękoma tę świątynie wznosiliśmy i nie robiłam tego po to, aby teraz siedzieć w domu”. Do końca swoich dni, pomimo wieku, niesprzyjających warunków pogodowych przychodziła codziennie do kościoła. Ludzie byli bardzo oddani parafii, na miarę swoich możliwości starali się pomóc w jej utrzymaniu, ale nie ma co ukrywać, bez pomocy z Polski i Zachodu nie byłoby to możliwe. Można by wiele opowiadać o tej pięknej posłudze duszpasterskiej wśród ludzi, których wiara i zaufanie do Pana Boga rzucało nas księży czy siostry zakonne na kolana. Doświadczenie tamtych ludzi pokazywało nam jak małej wiary jesteśmy. Myślę, że każdy z nas powinien pojechać tam przynajmniej na rok, zamieszkać wśród tych ludzi i zobaczyć jak można szczęśliwie żyć posiadając niewiele. Bo do szczęścia tak naprawdę potrzeba niewiele. Kiedy opowiadam o pracy w Kazachstanie zawsze zadaję na początku kilka pytań: czy podziękowałeś Bogu, że możesz w niedzielę iść na Mszę Świętą? Że możesz sobie wybrać kościół, do którego pójdziesz? Że masz możliwość spowiedzi co miesiąc i możliwość wyboru księdza, u którego się wyspowiadasz? Bardzo często nie zdajemy sobie z tego sprawy, ale w Polsce żyjemy w „duchowym luksusie” i powoli przestajemy doceniać obecność kościoła, kapłana, sakramentów. A są miejsca na świecie, gdzie ludzie są tego spragnieni i szczęśliwi, jeśli ksiądz przyjedzie do nich raz na jakiś czas. Bywa tak, że czekają latami i marzą o tym, aby się chociaż przed śmiercią wyspowiadać.

Kazachstan znajduje się na 35 miejscu w indeksie krajów, w których chrześcijanie są prześladowani. Jest to rzeczywistość faktycznie wyczuwalna? Jak wyglądają te prześladowania, na jakim tle one są?

Szczerze mówiąc przez sześć lat mojej pracy w Kazachstanie nie spotkałem się z żadnymi fizycznymi prześladowaniami chrześcijan w tym kraju. Z drugiej strony prawo wyznaniowe jest bardzo rygorystyczne i należy je przestrzegać, a władze czuwają nad tym, aby organizacje religijne działały w wyznaczonych granicach. Nie ma co ukrywać, że takie obostrzenia związane są z próbą uchronienia kraju przede wszystkim przed radykalnym islamem, ale także przed różnymi sektami. Prawo pozwala na sprawowanie kultu, ale tylko w zarejestrowanych obiektach religijnych. Katecheza może odbywać się na terenie parafii, a dzieci w niej uczestniczące muszą posiadać zgodę rodziców. W czasie Świat Wielkanocnych czy Bożego Narodzenia miejscowy Wojewoda lub Jego przedstawiciel przyjeżdżał do kościoła, aby złożyć wiernym życzenia z okazji świąt. Była obecna telewizja i prasa, które to relacjonowały. Także kiedy w parafii odbywały się różne uroczystości lub znaczące wydarzenia byli obecni przedstawiciele władz, a także Kościoła Prawosławnego i Islamu.

Warto tutaj wspomnieć o tym, że Kazachstan organizuje od 2003 roku zjazdy Liderów Tradycyjnych Religii. Ogromny wkład w przygotowanie tego zjazdu ma Kościół Katolicki, o czym w czasie ostatniego z nich wspomniał prezydent Nursułtan Nazarbajew. Forum jest organizowane co 4 lata w stolicy kraju i jest miejscem dialogu między religijnego. Jak już wspomniałem wyżej nie spotkałem się z fizycznym prześladowaniem ze strony wyznawców innych religii, a sam Kazachstan jest przykładem dla innych państw jak dialog i współżycie z innymi religiami jest możliwy.

Mówił Ojciec wiele o współpracy, kooperacji. Na jakich płaszczyznach możliwy jest dialog z islamem?

Tak, to prawda. Z przedstawicielami islamu w naszym mieście żyliśmy w przyjacielskich relacjach. Na czym one polegały? Nie ograniczały się tylko do oficjalnych spotkań organizowanych przez władze, ale także na wspólnym świętowaniu różnych uroczystości, nie tylko religijnych. Bas Imam (główny Imam na dane województwo – podobne stanowisko do urzędu biskupa) przychodził do nas, aby złożyć życzenia z okazji Świąt, potem spotykaliśmy się przy świątecznym stole. Razem z przedstawicielami Kościoła Prawosławnego oraz islamu organizowaliśmy wiele akcji charytatywnych, aby pomóc ludziom starszym, bezdomnym, domom dziecka. Byliśmy często zapraszani przez różne szkoły i zakłady pracy na terenie naszego województwa, aby opowiadać o swojej religii a poprzez to chronić ludzi przed wpływem działalności organizacji ekstremistycznych i sekt.

Oczywiście nie każdy odłam islamu jest tak otwarty na dialog i współpracę z innymi religiami, jak to ma miejsce w Kazachstanie. Duży wkład w takie stosunki międzyreligijne ma państwo i stworzone przez nie instytucje.

Może podam jeden ciekawy przykład. Kiedyś jechaliśmy z Imamem moim samochodem na spotkania do kilku szkół. Wyjechaliśmy wcześnie rano. Po pewnym czasie, kiedy wschodziło słońce Imam mówi, że musi odmówić teraz poranne modlitwy. Wyjął telefon i odmawiał namaz. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, ja powiedziałem, że teraz ja odmówię moje poranne modlitwy i wyjmując telefon zacząłem odmawiać jutrznie, potem były modlitwy w ciągu dnia i wieczorna modlitwa. Myślę, że mało kto by pomyślał, że coś takiego jest możliwe. Tak więc, aby stworzyć podłoże do dialogu nie tylko z islamem, ale także z innymi religiami potrzeba są ku temu chęci osób, które do dialogu przystępują.

Czy ma Ojciec w swojej pamięci jakiś szczególne wydarzenia obrazujące jedność ludzi wierzących? Jakie to były sytuacje, proszę opowiedzieć.

Może zanim powiem o jedności ludzi wierzących trochę opowiem o relacjach z Kościołem Prawosławnym. Można by przytaczać wiele wspólnych inicjatyw przez nas podejmowanych. Jednak wspomnę tylko o wspólnej Pielgrzymce do Polski: uczestniczyli w niej abp Tomasz Peta z Astany oraz Prawosławny Biskup Władimir ordynariusz diecezji Pietropawłowsko – Bułajewskiej. Przez dziesięć dni odwiedzaliśmy w naszym kraju sanktuaria i świątynie obydwu Kościołów. Na zakończenie uczestniczyliśmy w „Rozmowach niedokończonych” w Radiu Maryja i TV Trwam poświęconym tematyce dialogu oraz wzajemnych relacji obu Kościołów w Kazachstanie, jak też mówiliśmy o współpracy z przedstawicielami islamu i miejscowych władz.

Wśród mieszkańców Kazachstanu dialog międzyreligijny i współżycie z wyznawcami innych religii jest na porządku dziennym, ponieważ nie tylko ze sobą pracują, ale najczęściej ten dialog odnajdujemy w życiu rodzinnym. Jest wiele małżeństw mieszanych: katolicy z prawosławnymi, z protestantami, a zdarzają się także takie przypadki, gdzie jedna ze stron jest muzułmaninem, a druga chrześcijaninem.

Chciałbym jeszcze na koniec przytoczyć jeden przykład z czasów zesłania, który pokazuje wzajemne relacje wyznawców różnych religii. W jednym z łagrów, kiedy katolicy obchodzili Święta Bożego Narodzenia, to prawosławni i muzułmanie przejmowali ich obowiązki, aby mogli wspólnie świętować. Podobnie było w przypadku prawosławnych i muzułmanów, wtedy to katolicy wykonywali ich pracę, aby ci mogli w gronie najbliższych spędzić święta.

                                                                                             Rozmawiała: Paulina Jeżakowska

Źródło zdjęć – o. Tomasz Jakubczak CSsR