Aktualności

Praca „biskupa wygnańca”

Praca „biskupa wygnańca”
Josh Applegate on Unsplash
12 grudnia 2020 r.

Praca „biskupa wygnańca”

– Nigdy, ani ja, ani nikt z naszego Kościoła nie wzywał do protestów, lecz zawsze trzymamy się społecznej nauki Kościoła i wzywamy do pokojowego rozwiązywania konfliktów. Jesteśmy przeciwko kłamstwu, przemocy i niesprawiedliwości, o czym mówi katolicka nauka społeczna – mówi w wywiadzie dla KAI abp Tadeusz Kondrusiewicz, metropolita mińsko-mohylewski, przewodniczący Konferencji Biskupów Białorusi. Arcybiskup przebywa obecnie w Sokółce przy granicy białoruskiej. Opowiadając o swojej pracy „biskupa wygnańca” mówi, że utrzymuje codzienny kontakt przez komórkę i internet, a bieżącymi sprawami zajmują się biskupi pomocniczy, jeden w Mińsku a drugi w Mohylewie.

Marcin Przeciszewski, Krzysztof Tomasik (KAI): W minioną niedzielę przewodniczył Ksiądz Arcybiskup Mszy św. w warszawskiej Bazylice św. Krzyża z okazji obchodzonego po raz 21. Dnia modlitwy i pomocy materialnej Kościołowi na Wschodzie. Jak z perspektywy lat ocenia Ksiądz Arcybiskup pomoc udzielaną byłym krajom Bloku Sowieckiego?

Abp Tadeusz Kondrusiewicz: Przypomnijmy, że Kościół w Polsce był jednym z pierwszych, który po upadku komunizmu wyciągnął pomocną rękę do Kościoła na Wschodzie, za co jesteśmy niezwykle wdzięczni. Doświadczyłem tego posługując na Białorusi i w Rosji. Po upadku komunizmu życie religijne na terenach byłego Związku Radzieckiego było pustynią: zrujnowane świątynie, brak księży, sióstr zakonnych, katechetów, seminariów duchownych, kadry profesorskiej. Kościół w Polsce od samego początku nam pomagał wysyłając księży, osoby konsekrowane, a także otwierając możliwości kształcenia rodzimego duchowieństwa i świeckich. Jednym z pierwszych inicjatorów pomocy był kard. Józef Glemp, który jako jeden z pierwszych hierarchów z Zachodu przyjechał na Białoruś na zaproszenie ówczesnego prawosławnego metropolity Filareta w 1988 r., gdy istniał jeszcze Związek Radziecki.

KAI: W czym najbardziej Was wspiera Zespół Pomocy Kościołowi na Wschodzie?

– W ciągu 21. lat Zespół Pomocy Kościołowi na Wschodzie przy polskim Episkopacie pomógł w realizacji masy projektów przede wszystkim dotyczących odbudowy i remontu świątyń. Większość z nich została odnowiona i funkcjonuje, choć, jak często powtarzał rektor mojego seminarium w Kownie, “tak jak Pan Bóg jest wieczny tak i remonty świątyń to wieczna praca”.

Obecnie na pewno wielkim wyzwaniem jest budowa nowych kościołów w dużych miastach jak Mińsk, Grodno, Brześć, Mohylew, Homel, Witebsk. Mamy tam olbrzymie nowe dzielnice z dużą liczbą katolików, które nie mają swoich świątyń. Jak nie ma kościoła to wierni stają się anonimowi, nie można prowadzić normalnej pracy duszpasterskiej, życia sakramentalnego, opieki nad dziećmi i młodzieżą.

KAI: Oprócz remontów i budowy, co jest ważne?

– Innym ważnym zadaniem jest formacja osób świeckich. To jest “pięta Achillesowa” Kościoła na Wschodzie. Niestety nadal prowadzenie parafii i innych kościelnych instytucji, szczególnie w kwestii gospodarczej, spoczywa na barkach duchownych, choć jak wiemy ksiądz nie jest od remontów i budowania. Z drugiej strony nie mamy innego wyjścia i ksiądz nadal musi być po trosze i architektem i budowniczym. W samym Mińsku mamy prawnie zarejestrowanych 20 parafii wśród których jest sześć kościołów i sześć kaplic. Niestety jeszcze długo będziemy musieli poczekać, aby każda parafia miała swoją świątynię. Z drugiej strony niektóre dzielnice bardzo szybko rozbudowują się bez uwzględnienia miejsca na sakralne budynki, więc potrzebna jest stała korekcja granic parafii, aby wierni mieli jak najbliżej do kościoła.

Kolejną ważną kwestią jest przygotowanie rodzimych księży i osób życia konsekrowanego, a także własnej kadry naukowej. Nie mamy wydziałów teologicznych na uniwersytetach stąd musimy kształcić ludzi na Zachodzie, zazwyczaj w Polsce ze względu na bliskość, język i kulturę.

Cały wywiad dostępny na: https://ekai.pl/abp-kondrusiewicz-jestesmy-przeciwko-klamstwu-przemocy-i-niesprawiedliwosci/