Aktualności

Rok ograniczenia wolności i 15 tys. zł kary za informowanie o niebezpieczeństwach ideologii LGBT

Rok ograniczenia wolności i 15 tys. zł kary za informowanie o niebezpieczeństwach ideologii LGBT
Photo by Tingey Injury Law Firm on Unsplash
19 stycznia 2024 r.

Rok ograniczenia wolności i 15 tys. zł kary za informowanie o niebezpieczeństwach ideologii LGBT

Sąd w Gdańsku skazał w środę Mariusza Dzierżawskiego, członka zarządu Fundacji Pro-Prawo do Życia, na rok ograniczenia wolności i 15 tys. zł kary za informowanie o niebezpieczeństwach ideologii LGBT. Wyrok jest prawomocny.

Mariusz Dzierżawski poprzez kampanię „Stop pedofilii” od 2014 r. utrudnia aktywistom LGBT ideologizację dzieci i młodzieży w Polsce. W ramach inicjatywy Fundacja Pro-Prawo do Życia publikowała wyniki badań naukowych, które wskazują, że pedofilia jest częstym zjawiskiem wśród lesbijek, gejów, biseksualistów i transseksualistów. 17 stycznia br. sąd drugiej instancji przychylił się do wyroku sądu pierwszej instancji i stwierdził, że obrońca życia dopuścił się „zniesławienia osób LGBT”. Tym samym Mariusz Dzierżawski, jako osoba odpowiedzialna za działania Fundacji, został skazany na zapłatę 15 tys. zł kary oraz rok ograniczenia wolności poprzez wykonywanie przymusowych prac społecznych w wymiarze 20 godzin miesięcznie. Akt oskarżenia do sądu wniosło stowarzyszenie „Tolerado” z Gdańska.

Członek zarządu Fundacji Pro-Prawo do Życia z rozmowie z Radiem Maryja podkreślił, że skazanie go jest początkiem kneblowania ust tym, którzy sprzeciwiają się ideologizacji dzieci i młodzieży.

– Tym kneblem ma być strach: „Jeśli ośmielicie się powiedzieć cokolwiek złego o ideologii LGBT, to wsadzimy was do więzienia”. W moim przypadku jest to ograniczenie wolności, ale są już szykowane specustawy o „mowie nienawiści”, które będą umożliwiać wsadzanie właściwie każdego, kto się narazi, do więzienia. Jeśli ulegniemy temu strachowi – będzie jak na Zachodzie, gdzie dzieci są pozbawione jakiejkolwiek ochrony, a rodzice, którzy bronią czystości swoich dzieci, trafiają do więzienia (…). To jest po prostu terror radykalnej homo-lewicy, która blokuje mówienie prawdy. Wyrok sądu z Gdańska jest absurdalny. W swojej działalności powoływałem się na powszechnie dostępne statystyki, oficjalne wyniki badań, które były publikowane w mediach, opracowaniach i książkach. Ale – jak się okazuje – mówienie tego samego na ulicy, to jest już zniesławienie. Prawda stała się wiedzą „niesłuszną”, której wkrótce być może w ogóle nie będzie można podawać do wiadomości publicznej – akcentował Mariusz Dzierżawski.

W trakcie procesu działacz pro-life został pozbawiony możliwości obrony.

– Sąd stwierdził, że to na mnie spoczywa ciężar udowodnienia prezentowanych przez naszą Fundację treści, po czym sędzia w ogóle nie odniósł się do przedstawianych przez nas na piśmie wniosków z poważnych artykułów naukowych, które potwierdzały tezy głoszone w trakcie akcji „Stop pedofilii”. Potem sąd odrzucił prawie wszystkie pytania, które mój obrońca próbował zadać świadkom oraz odmówił powołania kluczowego dla nas świadka. Dowody na piśmie zostały przez sąd zignorowane, świadkom oskarżenia nie mogliśmy zadawać pytań, bo sąd je uchylał, a powołania istotnego świadka sąd odmówił. Na koniec prowadzący sprawę sędzia stwierdził, że „nie sprostałem zadaniu” udowodnienia swojej niewinności (…). Wyrok jest ostateczny i nie mogę się już od niego odwołać. Niestety ani ja sam, ani moi pełnomocnicy nie możemy złożyć kasacji. Może to uczynić m.in. Prokurator Generalny – zaznaczył Członek zarządu Fundacji Pro-Prawo do Życia.

Mariusz Dzierżawski wskazał, że pomimo nasilających się prześladowań i represji nie zamierza się poddać.

– Będziemy dalej walczyć o polskie dzieci i chronić je przed pedofilami poprzez kształtowanie świadomości ich rodziców i mobilizowanie dorosłych Polaków do działania. Musimy organizować kolejne akcje oraz przygotować się na dalszą walkę przed sądami, gdyż przeciwko mnie i innym wolontariuszom naszej Fundacji toczy się jeszcze 130 procesów sądowych – poinformował.

Akcja „Stop pedofilii” zainicjowana 10 lat temu przez Fundację Pro-Prawo do Życia to odpowiedź na niebezpieczne standardy „edukacji seksualnej” prezentowane przez Światową Organizację Zdrowia (WHO). Z dokumentu WHO wynika, że: dzieci w wieku 0-4 lat mają być uczone masturbacji i oswajane z homoseksualnym stylem życia; w wieku 4-6 lat dzieci mają wyrażać uczucia seksualne, takie jakie podniecenie oraz rozwijać w sobie szacunek dla różnych „norm seksualnych”; w wieku 6-9 lat dzieci mają zrozumieć, na czym polega wyrażanie zgody na seks; na każdym etapie tej „edukacji” dzieci mają być oswajane z homoseksualizmem i homoseksualnym stylem życia.

– Nauka masturbacji i wyrażania zgody na seks nie jest potrzebna dzieciom. Jest potrzebna pedofilom. Dlatego postanowiliśmy działać i zaalarmować Polaków – podkreślił Mariusz Dzierżawski, który za obronę dzieci i młodzieży jest dziś karany.

Źródło: https://www.radiomaryja.pl/informacje/rok-ograniczenia-wolnosci-i-15-tys-zl-kary-dla-szefa-fundacji-pro-prawo-do-zycia-za-przeciwstawianie-sie-ideologii-lgbt/