Aktualności

Świadectwo powstańczych kapelanów

Świadectwo powstańczych kapelanów
Dorfkind on Unsplash
4 sierpnia 2023 r.

Świadectwo powstańczych kapelanów

Przez 63 dni walk w ekstremalnych warunkach towarzyszyli powstańcom i ludności cywilnej, zapisując piękną kartę swoją postawą i niestrudzoną aktywnością. Do  powstańczej legendy przeszły nazwiska: o. Józefa Warszawskiego „Ojca Pawła”, jezuity, kapelana Zgrupowania „Radosław”; o. Tomasza Rostworowskiego „Ojca Tomasza”, również jezuity, kapelana oddziałów walczących na Starówce; ks. Zygmunta Trószyńskiego „Alkazara”, marianina, dziekana Obwodu AK „Żywiciel” (Żoliborz); ks. Jana Ziei, ks. Stefana Wyszyńskiego („Radwan III”), kapelana w Kampinosie i w szpitalu w podwarszawskich Laskach. Dewiza „Bóg i Ojczyzna” była swoistą pieczęcią ich posługi, nauczania i świadectwa –  czytamy na łamach „Naszego Dziennika”.

W powstańczym piśmie „Walka” reporter frontowy utrwalił na gorąco wizerunek kapelanów.

„Szary zmrok, przy ścianie szczytowej domu ołtarzyk z żarzącymi się świecami na tle biało-amarantowych sztandarów. Na podwórzu klęczące szeregi żołnierskie, za nimi ludność cywilna. W świetle świec pochylona postać kapelana rozdzielającego Komunię św. Już brakuje komunikantów – na coraz drobniejsze cząstki dzieli Je ręka kapłana. »Boże, coś Polskę« – wzbija się w górę, by opaść kornie u stóp Stwórcy z gorącym błaganiem: »Ojczyznę wolną, racz nam zwrócić, Panie«. To żołnierze i lud Warszawy przy pomocy swych duszpasterzy łączy się z Bogiem. Widzimy tych cichych, skromnych żołnierzy Bożych w czarnych, zabrudzonych i zniszczonych sutannach wszędzie” – czytamy.

Kapelani przyjmowali przysięgę od zmobilizowanych żołnierzy do walki powstańczej, święcili sztandary i inne znaki honorowe oddziałów, celebrowali nabożeństwa za Ojczyznę w miejscach zbiórek alarmowych i w święta narodowe, rozdawali medaliki z Matką Bożą Częstochowską, udzielali błogosławieństwa. Komendant Warszawskiego Okręgu AK i faktyczny dowódca powstania w Warszawie, gen. Antoni Chruściel „Monter”, 11 sierpnia wydał „Zarządzenia Duszpasterskie” (rozkaz nr 14) dotyczące wprowadzenia w oddziałach jednolitych modlitw porannych i wieczornych, niedzielnych Mszy św., spowiedzi i Komunii św., grzebania zmarłych.

Powstanie trwa

Do legendy przeszła postać ks. Jana Ziei „Rybaka”, kapelana pułku „Baszta”, bojownika z okresu zmagań z komunistycznym zniewoleniem. Teresa Bojarska, żołnierz AK, wybitny pedagog i pisarka, wspominała powstańcze Liturgie.

„Na całe życie zapamiętałam cudowne kazanie księdza Ziei, który był naszym kapelanem wojskowym. Było to szóstego sierpnia, w dzień Przemienienia Pańskiego, kiedy ksiądz Zieja – jeszcze wtedy nie był ranny – mówił do nas (było nas bardzo dużo – chyba cały pułk), że to jest wielka łaska, że jest dzień Przemienienia Pańskiego, że my będziemy przemieniać kraj. Obojętnie, czy zwyciężymy, czy nie zwyciężymy. Wielu z nas odda życie, ale niestety – co gorsze – wielu z nas będzie musiało odebrać życie. Jeszcze mówił, że razem z nami modli się o niepodległość, ale modli się razem z nami o dusze tych ludzi, którym będziemy musieli odebrać życie. To kazanie pamiętam po 60 latach” – podkreślała Teresa Bojarska.

W 1981 r. ks. Zieja napisał swój duchowy testament; podjął w nim ideę znaczenia Powstania Warszawskiego w życiu Narodu. Pragnął, aby w rocznicę Jasnogórskich Ślubów Narodu ks. kard. Wyszyński ogłosił wielkie narodowe powstanie przeciwko… alkoholizmowi. Według jego oceny kapitału duchowego, jaki został zgromadzony w wyniku wielkiej ofiary z życia przez powstańców, nie wolno zmarnotrawić i winien on być wykorzystany do budowy wolnego i godnego życia Narodu.

„Powstanie Warszawskie trwa. Powstanie Warszawskie stało się powstaniem ogólnonarodowym przeciwko pijaństwu” – przekonywał ks. „Rybak”.

Kiedy zaś zmarł (19 października 1991 r.), życzył sobie, by na jego pogrzebie modlono się o pojednanie narodów tworzących minioną Rzeczpospolitą Jagiellońską – Polaków, Ukraińców, Litwinów i Białorusinów. Ta wizja pojednania i pokoju stanowi kwintesencję aktywności obywatelskiej i postawy duszpasterskiej tego zasłużonego kapelana.

Reduta wiary

Ksiądz Józef Stanek SAC, powstańczy kapelan „Rudy”, dziś otoczony kultem błogosławionego w Kościele katolickim, odprawiał wszystkie Msze św. bardzo uroczyście, a jego kazania mocno utkwiły w pamięci słuchaczy. Jedno z nich zapamiętał dobrze Józef Bogdan Sieklucki, żołnierz zgrupowania „Kryska”.

„Wojna jest barbarzyństwem, lecz bliskie są Bogu serca żołnierzy, którzy walczą o słuszną sprawę, a nasza sprawa jest słuszna i sprawiedliwość jest po naszej stronie, ponieważ walczymy w obronie własnej. Krew przelaną w tej wojnie i poniesione ofiary składamy nie tylko ku chwale Ojczyzny, ale i ku chwale Boskiej” – zaznaczył Józef Bogdan Sieklucki.

Podobnie mówił do powstańców przy innej okazji podczas Liturgii eucharystycznej.

„Kochani, musimy umierać… Ale skoro pojmiecie nieodwołalność tego faktu, odleci wasz strach i ogarnie spokój. (…) Tylko wybrańcy umierają młodo i właśnie wy nimi jesteście. Rzuciliście swoje młode życie między pożary, przed lufy czołgów, a twierdzą wam będzie każdy próg. Nie lękajcie się, bo jednak wasze będzie zwycięstwo, ale nie narodzi się ono tu. Jesteśmy Termopilami Warszawy” – wskazywał.

Ksiądz Stanisław Tworkowski „Jacek”, wypełniając rozkaz specjalny gen. „Montera”, by 26 sierpnia, w uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej Królowej Korony Polski, jeszcze mocniej zmobilizować ducha walczących i pogłębić wartości moralne jako szczególną broń powstańców, odprawił tego dnia Mszę św. w gmachu PKO w Śródmieściu. Sięgając do tradycji dziejowych, porównał Warszawę do oblężonej przez Szwedów Częstochowy.

„Patrzcie, oto unoszą się nad nami posępne skrzydła brunatnego antychrysta, aby nam i Ojczyźnie naszej zgotować zagładę… Ale nie jesteśmy sami. Czuwa nad naszą placówką i nad całą umęczoną polską ziemią miłująca moc Boża… Pamięta o nas Jasnogórska Królowa i Matka…” – zaznaczył.

Także Kościół powszechny uznał racje warszawskich powstańców, podnosząc ich walkę do wymiaru uniwersalistycznego i nadając jej walor duchowego zmagania. Ojciec Święty Pius XII był informowany o losie Warszawy przez prezydenta RP Władysława Raczkiewicza; Naczelnego Wodza, gen. Kazimierza Sosnkowskiego; dowódcę II Korpusu Polskiego, gen. Władysława Andersa; ambasadora RP przy Stolicy Apostolskiej, Kazimierza Pappégo i biskupa polowego, ks. Józefa Gawlinę.

Papież publicznie podkreślał fakt, iż powstańcza Warszawa w 1944 r. stanowi redutę cywilizacji chrześcijańskiej.

„Kaźń ognista? Nie! Powiedzmy raczej tygiel, w którym oczyszcza się i uszlachetnia złoto najwyższej próby. I jakkolwiek głęboką odczuwamy litość na widok tego ogromu cierpienia, to jeszcze głębsze ogarnia nas uczucie podziwu, które każe nisko pochylić czoło przed męstwem bojowników i ofiar. Te ofiary i ci bojownicy wykazali światu, do jakich wyżyn potrafi wznieść się bohaterstwo, zrodzone i podtrzymywane przez owo tak szlachetne poczucie honoru człowieka i przez silne przekonanie wiary chrześcijańskiej” – mówił papież Pius XII do Polaków w Rzymie w listopadzie 1944 roku.

Dopowiedział tę prawdę św. Jan Paweł II podczas pamiętnej homilii przy Grobie Nieznanego Żołnierza w 1979 roku.

„Nie sposób zrozumieć tego miasta, stolicy Polski, która w 1944 r. zdecydowała się na nierówną walkę z najeźdźcą, na walkę, w której została opuszczona przez sprzymierzone potęgi, na walkę, w której legła pod własnymi gruzami, jeśli się nie pamięta, że pod tymi samymi gruzami legł również Chrystus – Zbawiciel ze swoim krzyżem sprzed kościoła na Krakowskim Przedmieściu” – podkreślił św. Jan Paweł II.

prof. Wiesław Jan Wysocki/„Nasz Dziennik”

Źródło: https://www.radiomaryja.pl/informacje/nasz-dziennik-z-najswietszym-sakramentem-na-piersi-swiadectwo-powstanczych-kapelanow/