Aktualności

Trudna sytuacja w Burkina Faso

Trudna sytuacja w Burkina Faso
Scott Graham on Unsplash
16 grudnia 2021 r.

Trudna sytuacja w Burkina Faso

Życie w północnej i wschodniej części Burkina Faso zostało praktycznie sparaliżowane przez terroryzm i wynikającą z niego krytyczną sytuację w zakresie bezpieczeństwa. Wzrasta zagrożenie islamskim terroryzmem, a dżihadyści chcą ustanowić w regionie islamski kalifat. Od 2019 roku ze swoich domów wysiedlonych zostało prawie milion osób. W wielu wioskach mieszkają teraz tysiące uchodźców wewnętrznych. Zamkniętych lub zniszczonych zostało ponad tysiąc szkół. Dzieci i młodzież są stale narażone na ryzyko uprowadzenia i przymusowej rekrutacji jako dzieci-żołnierze. Parafie są opustoszałe, a księża i katechiści z obawy o swoje życie nie mogą już podróżować – wskazała Kinga Waliszewska z ACN Polska.

„Wolność religijna jest naruszana w prawie jednej trzeciej państw naszego globu, bo aż w 31,6 proc., w których mieszka dwie trzecie ludności świata. W 62 krajach, z ogólnej liczby 196, dochodzi do bardzo poważnych przypadków łamania prawa do wolności religijnej. Liczba ludności żyjącej w granicach tych państw wynosi blisko 5,2 mld, bowiem do najcięższych naruszeń dochodzi w najludniejszych krajach świata (Chiny, Indie, Pakistan, Bangladesz i Nigeria)” – czytamy w wydanym przez Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie w kwietniu br. raporcie „Wolność Religijna na świecie”.

26 krajów zostało w raporcie „Wolność Religijna na świecie” zaklasyfikowanych do „kategorii czerwonej” wskazującej na prześladowania. Państwa te zamieszkuje populacja licząca 3,9 mld ludzi, czyli nieco ponad połowę ludności świata.

„Niemal połowa z tych krajów znajduje się na kontynencie afrykańskim” – stwierdził dr Marcela Szymanski w „Analizie Globalnej” otwierającej Raport.

„W Afryce Subsaharyjskiej, gdzie istniał historyczny podział między rolników, a koczowniczych pasterzy bydła, ludność czasami doświadczała wybuchów przemocy, wynikających z długotrwałych konfliktów etnicznych. Walki związane były z malejącymi zasobami – ostatnio spotęgowanymi przez zmiany klimatyczne, rosnące ubóstwo i ataki zbrojnych gangów przestępczych. Mimo to, w większości wspólnot różne grupy wyznaniowe żyły razem we względnym pokoju. Jednak w ciągu ostatniej dekady w całym regionie przemoc wybuchła z niewyobrażalną wręcz zaciekłością” – dodał.

Życie w północnej i wschodniej części Burkina Faso zostało praktycznie sparaliżowane przez terroryzm i wynikającą z niego krytyczną sytuację w zakresie bezpieczeństwa. Wzrasta zagrożenie islamskim terroryzmem, a dżihadyści chcą ustanowić w regionie islamski kalifat. Od 2019 roku ze swoich domów wysiedlonych zostało prawie milion osób. W wielu wioskach mieszkają teraz tysiące uchodźców wewnętrznych. Zamkniętych lub zniszczonych zostało ponad tysiąc szkół. Dzieci i młodzież są stale narażone na ryzyko uprowadzenia i przymusowej rekrutacji jako dzieci-żołnierze. Parafie są opustoszałe, a księża i katechiści z obawy o swoje życie nie mogą już podróżować.

Według informacji, jakie otrzymała PKWP, w ostatnich miesiącach w północnej części Burkina Faso drastycznie pogorszyła się kwestia bezpieczeństwa. Uzbrojone grupy wywołują terror wśród całej ludności, żądając podatków, plądrując i rabując ludzi w wielu częściach kraju. Świadectwa przesiedleńców zebrane w ostatnim czasie przez PKWP w diecezji Dori wskazują, że niektórzy z nich stali się obiektem ciężkich prześladowań właśnie dlatego, że są chrześcijanami. Sposób działania terrorystów po przybyciu do wiosek polega na żądaniu „podatków” od sztuki bydła. Idą do pasterzy tych zwierząt i pytają o właściciela. Jeśli ten nie jest w stanie zapłacić podatku, konfiskują zwierzęta. PKWP otrzymała wiarygodne doniesienia z lokalnych źródeł, według których w ostatnich tygodniach zdarzały się przypadki, w których terroryści najpierw pytali czy właściciel jest chrześcijaninem, czy muzułmaninem. Ci, którzy przeżyli ostatnie ataki w północnej części Burkina Faso w regionie Sahelu, relacjonują: „Jeśli właściciele byli chrześcijanami, napastnicy nie uważali za konieczne liczyć ich zwierzęta, ponieważ mówili, że nie tylko chcą je zabrać, ale także zabić właścicieli”.

Z doniesień, jakie PKWP otrzymało w ostatnim tygodniu października, wynika, że z dwóch wiosek położonych przy granicy z Nigrem, aby nie narażać na niebezpieczeństwo pozostałych mieszkańców, musiało uciekać łącznie 147 osób – w tym 8 kobiet w ciąży i 19 dzieci poniżej piątego roku życia. Przesiedleńcy szukający schronienia w Dori, stolicy regionu Sahel, wyjaśnili, że wielu z nich zostało uznanych za chrześcijan i terroryści wyraźnie ich poszukiwali, aby ich z tego powodu zabić.

Jedna z grup, która przybyła do Dori, liczyła 17 osób: 9 osób starszych, kobieta i 7 dzieci. Jeden z członków tej grupy powiedział, że wyruszyli w środku nocy, aby nie zostać nakrytym. Mówił że była to prawdziwa odyseja, ponieważ szukali ich ekstremiści.

„Straszne jest to, że kiedy ktoś udzielił nam schronienia, zostaliśmy zadenuncjowani jako chrześcijanie, a to naraziło osobę, która nas zakwaterowała na niebezpieczeństwo. Musieliśmy więc spać z dala od wiosek. Nie wszyscy chrześcijanie w tym rejonie zdołali uciec. Martwimy się o los naszych synów i żon, którzy tam pozostali” – podkreślił uciekinier.

Ks. bp Laurent Birfuoré Dabiré, biskup Dori, powiedział PKWP, że w całym kraju dochodzi do „ataków, porwań i morderstw. Terroryści porywają kogo chcą, jednych rozstrzeliwują, a innych uwalniają”. Według duchownego terroryści kontrolują różne linie komunikacyjne, a dodatkowo często atakują siły obrony i bezpieczeństwa.

„W niedzielę 31 października terroryści zawrócili autobusy, które były w drodze z Dori do Ouagadougou, mówiąc, że od tej pory droga jest zablokowana. Chociaż później wojsko patrolowało drogę, ludzie się boją, ponieważ jest to działanie okresowe, a terroryści mogą wrócić w każdej chwili” – wyjaśnił ksiądz biskup Laurent Birfuoré Dabiré.

„Dori grozi odcięcie od reszty kraju, a sytuacja się nie poprawia. Podróżować prywatnymi pojazdami, a nawet transportem publicznym, jest naprawdę niebezpiecznie. Ludzie boją się, że zostaną zatrzymani w drodze przez niespodziewany punkt kontrolny terrorystów. Proszę o modlitwę w intencji smutnej i dramatycznej sytuacji w mojej diecezji. Niebezpieczeństwo cały czas rośnie. Mamy nadzieję, że ci, którzy nie zdążyli opuścić zagrożonych wiosek, będą mogli to zrobić bezpiecznie w najbliższych dniach” – przekazał PKWP.

W diecezji Dori zdecydowaną większość ludności stanowią muzułmanie (95,2 proc.). 3,2 proc. wyznaje religię tradycyjną, a chrześcijanie stanowią zaledwie 1,6 proc. populacji (z czego 1,22 proc. to katolicy). W ciągu ostatnich 5 lat PKWP sfinansowała w diecezji 28 różnych projektów, przeznaczając na wsparcie pracy duszpasterskiej Kościoła i uruchomienie programów pomocy doraźnej dla księży, zakonnic i rodzin wysiedlonych katechistów ponad pół miliona euro. Jeden ze sfinansowanych projektów dotyczył zakupu radioodbiorników, lamp solarnych i pendrive’ów z nagranymi lekcjami dla 800 rodzin uchodźców.

W tym regionie Burkina Faso radio jest najważniejszym środkiem komunikacji. Tak było już przed kryzysem, ponieważ większość ludzi nie potrafi czytać ani pisać, a nawet ci, którzy potrafią czytać, rzadko mają dostęp do książek, które są po prostu zbyt drogie i trudne do zdobycia. Jest to drugi najbiedniejszy region w kraju, a średni miesięczny dochód wynosi zaledwie około 60-65 dolarów. Dlatego cała komunikacja między różnymi ośrodkami – czy to w zakresie rozwoju, edukacji, pracy na rzecz pojednania czy poradnictwa zdrowotnego – odbywa się przez radio. Szczególnie teraz, kiedy z powodu eskalacji przemocy wiele szkół i parafii musiało zostać zamkniętych, radio odgrywa jeszcze ważniejszą rolę w życiu mieszkańców. Do tego dochodzi oczywiście pandemia. Zatem 800 katolickich rodzin uchodźców, które zostały zmuszone do ucieczki przed atakami terrorystów, cieszy się teraz z otrzymanych radioodbiorników, lamp słonecznych i pamięci USB z nagranymi materiałami katechetycznymi i edukacyjnymi dla dzieci w wieku szkolnym. Rodziny, które otrzymały powyższą pomoc, straciły wcześniej wszystko i w wielu przypadkach są odcięte od życia Kościoła i dostępu do regularnej edukacji szkolnej. Serdecznie dziękujemy wszystkim hojnym darczyńcom PKWP, bez których nie moglibyśmy wlewać nieco nadziei w tak trudne życie naszych sióstr i braci w Chrystusie w Burkina Faso.

Źródło: https://www.radiomaryja.pl/informacje/terror-i-nadzieja-w-burkina-faso/