Aktualności

Wartość i nienaruszalność życia ludzkiego

Wartość i nienaruszalność życia ludzkiego
Photo by Shelby Miller on Unsplash
9 lutego 2021 r.

Wartość i nienaruszalność życia ludzkiego

Postawę szacunku do życia trzeba nieustannie kształtować. Dlatego też pozostała część pracy do wykonania spoczywa na rodzinie, szkole, Kościele, organizacjach pozarządowych – mówi w rozmowie z Maciejem Kluczką ks. Tomasz Kancelarczyk prezes Fundacji Małych Stópek oraz członek zarządu Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia i Rodziny.

Po publikacji orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 roku, w Polsce prawnie zakazana jest aborcja z tak zwanej przesłanki drugiej (badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu). –  To nie jest prawo uchwalone przez obrońców życia. To prawo uchwalone i określone przez właściwe ku temu instytucje. To nie jest sprawa obrońców życia, ale sprawa całego naszego kraju – mówi ks. Kancelarczyk. Odpowiada też na pytanie o udział katolików w demonstracjach zorganizowanych przez przeciwników nowego prawa.

Maciej Kluczka (misyjne.pl): Przeciwnicy zmian w prawie aborcyjnym mówią: „Niech Kościół przekonuje do ochrony życia z ambony, a nie przez zmianę prawa”. Na protestach po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego można usłyszeć, że to prawo wyznaniowe, bo zgodne z nauczaniem Kościoła. Jak Ksiądz odpowiada na takie argumenty?

Ks. Tomasz Kancelarczyk (Fundacja Małych Stópek, członek zarządu Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia i Rodziny): – Słowo „nauczanie” zawiera w sobie wskazywanie na pewne postawy. I to jest właśnie w ramach tego nauczania. W tym przypadku chodzi o wskazywanie na postawę, według której nie zabijamy drugiego człowieka. To nie jest tak, że Kościół ma nauczać „Nie zabijaj, ale wolno tobie zgadzać się na zabijanie”, „Nie zabijaj, ale zgadzaj się na prawo, które pozwala zabijać”. Nie ma żadnej sprzeczności w tym, że Kościół naucza swoich wiernych, a równocześnie zabiera głos w debacie społecznej. Rozumiem, że strona przeciwna chciałaby, żeby głos Kościoła był zamknięty w murach świątyni. A przecież na zakończenie Eucharystii słyszymy: „Idźcie w pokoju Chrystusa”, co też niesie ze sobą pewną misyjność. Szczególnie, gdy zwrócimy uwagę na brzmienie tych słów w języku łacińskim (Ite in pace, glorificando vita vestra Dominum). Wskazywanie na to, jak powinno wyglądać prawo mieści się w ramach tego, czym jest nauczanie Kościoła.

A co zrobić, by to prawo po publikacji wyroku TK w Dzienniku Ustaw nie było tylko na papierze? By nie było tak, że wielu ludzie będzie starało się je obchodzić, na przykład przez tzw. turystykę aborcyjną? Prezes Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia i Rodziny mówił ostatnio (w rozmowie z KAI), że trzeba zrobić wszystko, by to nowe prawo nie wymuszało heroizmu na kobietach, a może się to stać tylko wtedy, gdy obok prawa będzie stworzony cały system opieki państwa nad matkami i rodzinami, które będą przeżywały trudną ciążę.

– Prawo ma wymiar normatywny. Prawo wskazuje na pewne zachowanie, na postawy, które są akceptowane i pożądane. Jeśli prawo na coś zezwala, to w domyśle można powiedzieć odbiorcy tego prawa: „wolno ci”. Nawet możemy iść dalej i powiedzieć: „to jest dobre”, „to jest właściwe rozwiązanie, bo prawo na to wskazuje”. Stanowione prawo może mieć też oddziaływanie negatywne. Tak było w Islandii. Krystyna Janda – w 2016 roku – zachęcała, by polski „Czarny protest” zorganizować tak, jak to było w Islandii w 1975 r. Tam protestujące kobiety zablokowały niemal całe państwo. Później, na tej fali, zmieniono prawo i dzisiaj w Islandii nie rodzi się ani jedno dziecko z zespołem Downa. Czy to znaczy, że nie wolno tych dzieci rodzić? Wolno, ale postawienie sprawy w ten sposób, że dziecko z wadą genetyczną to problem i stworzenie narracji, że lepiej nie rodzić, doprowadziły do sytuacji, w której wszystkie mamy pozbawiają te dzieci szansy na życie.

U nas doszło do sytuacji, w której prawo reguluje tę kwestię w sposób pozytywny. Oczywiście nie wierzę w to, że zaraz zmieni się mentalność wszystkich, a nawet choćby większości. Oczywiście nie od razu wszyscy będą z uznaniem podchodzili do człowieka nienarodzonego, chorego, nie od razu będą respektowali pełnię jego prawa do życia. To prawo będzie miało wpływ, ale nie całkowity. Postawę szacunku do życia trzeba nieustannie kształtować. Dlatego też pozostała część pracy do wykonania spoczywa na rodzinie, szkole, Kościele, organizacjach pozarządowych. Na wszystkich, którzy mają wpływ na życie społeczne, na edukację. Niestety, w przestrzeni medialnej mamy wiele złych wzorców w tym temacie. Nie sprzyjają one ochronie życia od poczęcia. Gdyby pozostawić młodego człowieka bez rodziny, bez Kościoła to treści, które chwyci z ulicy, z ekranu komputera czy telewizora nie będą budowały postawy afirmującej życie od poczęcia. Ale zapytajmy też sami siebie. Czy w rodzinach katolickich czyta się encyklikę Jana Pawła II o wartości i nienaruszalności życia ludzkiego – encyklikę Evangelium vitae?

Czy wytworzenie takiej postawy to zadanie na kolejne lata? Czy Wy – działacze organizacje pozarządowych – czujecie w tym pomoc państwa? Czy ten system edukacji, ale i opieki – kolokwialnie mówiąc – leży?

– Nie widzę możliwości, by cały system zbudować i oprzeć wyłącznie w ramach organizacji pozarządowych. To tak, jakby powiedzieć, że naprawę i utrzymanie służby zdrowia załatwi zbiórka WOŚP. Wiemy doskonale, że tak się nie da. Nie może być tak, że odpowiedzialni za sferę publiczną powiedzą: „Uchwaliliście prawo, to teraz wy – obrońcy życia – sobie radźcie”. To nie jest prawo uchwalone przez obrońców życia. To prawo uchwalone i określone przez właściwe ku temu instytucje. To nie jest sprawa obrońców życia, ale sprawa całego naszego kraju. Wchodzi w życie prawo, które nie może być realizowane tylko przez tych, którzy się z nim zgadzają. To tak jakby przegłosowane przez obecną większość sejmową ustawy opozycja odrzucała, mówiąc: „Nie, nie, my byliśmy przeciwko, więc niech sama prawa strona sama to prawo realizuje”. To prawo nie należy tylko i wyłącznie do obrońców życia, ale do wszystkich obywateli i do każdej instytucji.

Cała rozmowa dostępna na misyjne.pl.

Źródło: https://misyjne.pl/ks-kancelarczyk-legalna-aborcja-prowadzi-do-tego-ze-dzieci-z-wadami-genetycznymi-po-prostu-sie-nie-rodza-rozmowa/