Aktualności

Wyzwania Kościoła w Polsce w 2024 roku

Wyzwania Kościoła w Polsce w 2024 roku
Photo by Thomas Despeyroux on Unsplash
3 stycznia 2024 r.

Wyzwania Kościoła w Polsce w 2024 roku

Rozpoczynający się rok stawia przed Kościołem ogrom wyzwań. Najważniejszym jest intensyfikacja ewangelizacji wobec nabierającej tempa sekularyzacji, dotyczącej głównie pokolenia młodych i dużych miast. Pomimo licznych sił apostolskich oraz wielu dynamicznych instytucji, Kościół w Polsce konfrontuje się z problemami w skali dotąd niespotykanej. Znakiem czasu jest zmierzch „katolicyzmu kulturowego” na rzecz wiary wynikającej z osobistego wyboru i własnych poszukiwań. Na tym etapie potrzebna jest dalekowzroczna wizja i dobra strategia duszpasterska.

Polski kapitał religijny

Kościół w Polsce do niedawna wydawał się jednym z najbardziej dynamicznych i cieszących się dużym autorytetem Kościołów lokalnych w Europie, ponadto zakorzenionym w jednym z najbardziej religijnych społeczeństw kontynentu.

Stało się tak w dużej mierze dzięki odmiennej historii Kościoła u nas w porównaniu z tym, co od dwóch wieków działo się na Zachodzie. Na ziemiach polskich w czasach opresji, zarówno tej zaborczej jak i komunistycznej, Kościół był jedyną przestrzenią wolności, dzięki czemu nastąpił tu silny związek katolicyzmu z kulturą. Był to proces różny od tego, co przeżywała od czasu rewolucji francuskiej Europa zachodnia, gdzie ruchy wolnościowe czy republikańskie rozwijały się zazwyczaj w opozycji do Kościoła, uwikłanego w sojusz ołtarza z tronem. W konsekwencji w Polsce wiara wtopiła się w kulturę jako niemalże niezbywalny jej element. Zaletą takiego modelu jest powszechne przywiązanie do obyczaju religijnego i łatwość przekazu z pokolenia na pokolenie. Słabą stroną jest dominacja obyczaju i praktyk nad głębszym, wewnętrznym doświadczeniem religijnym.

Dzięki tej spuściźnie wydawało się, że polski katolicyzm nie pójdzie drogą podobną jak na Zachodzie. Realne były nadzieje, że sekularyzacja, związana z epoką nowoczesności, jest czymś typowym dla zachodniej Europy, a u nas proces szybkiego rozwoju cywilizacyjnego będzie współgrać z zachowaniem silnej religijności. Potwierdzał to okres niemal trzydziestu lat po odzyskaniu wolności, kiedy społeczeństwo polskie cechowała duża odporność na prądy sekularyzacyjne. Kościołowi w Polsce udało się w tym czasie zapewnić godne miejsce w demokratycznym i pluralistycznym państwie – jako ważnego autorytetu moralnego, a także zbudować dobrze działające struktury, zasoby personalne oraz instytucje.

Mocną stroną naszego Kościoła są znaczące siły apostolskie. Nigdy w historii nie mieliśmy tak wielu kapłanów – ich liczba sięga 32,5 tys. (łącznie z zakonnymi). Jest to w dużej mierze spuścizna pontyfikatu Jana Pawła II. W pracę apostolską angażuje się też niemal 16 tys. sióstr zakonnych ze zgromadzeń czynnych i wspiera modlitwą 1, 2 tys. mniszek. A jeśli chodzi o laikat, to w różne około kościelne działania angażuje się co dziesiąty wierny, czyli 2, 7 mln osób. Są oni aktywni w ponad 150 ruchach i stowarzyszeniach oraz w 65 tys. mniej sformalizowanych grupach w parafiach.

Poważny wkład Kościół wnosi w budowanie kultury i edukację społeczeństwa. Jest też drugą po państwie instytucją świadczącą pomoc potrzebującym. Caritas tworzy dobrze zorganizowaną sieć tysięcy placówek, a zakony prowadzą 8 tys. innych  dzieł charytatywnych.

Koniec pewnej epoki

Od kilku lat stajemy jednak wobec nowej sytuacji. Autorytet Kościoła – na skutek wywołujących olbrzymie echo skandali seksualnych, wielu innych błędów oraz fali manifestacji o antykościelnym wydźwięku z jesieni 2020 r. – zaczyna się chwiać. O ile przez 30 lat po 1989 roku Kościół cieszył się stabilnym autorytetem większości (ok. 65 %), to w 2020 okazało się, że jest to niecałe 40 % a obecnie 46 %.

Jest to widoczne szczególnie wśród wielkomiejskiej inteligencji oraz młodzieży. Jeśli chodzi o społeczność największych polskich miast, głównie inteligencką, to w świetle badań ISKK zaledwie co piąty mieszkaniec deklaruje, że praktykuje regularnie. Niepokojący jest spadek wiary w młodym pokoleniu. Za niewierzących uważa się  już 40 % młodzieży, a za głęboko wierzących uważa się tylko 5 %. Systematycznie praktykuje co szósty młody Polak. Można mówić o zaburzeniu międzypokoleniowego przekazu wiary, który był tu rzeczą naturalną od wieków. Jednym ze skutków jest spadek powołań kapłańskich i zakonnych.  Liczba kandydatów do kapłaństwa zmalała czterokrotnie, z 6, 8 tys. w 2000 r. do 1, 7 tys. w 2023 r.

Rolę katalizatora procesów sekularyzacyjnych odegrała także pandemia. Ludzie głęboko wierzący o silnej identyfikacji z Kościołem przenieśli na ten czas swe życie religijne do świata wirtualnego, natomiast reszta po prostu je „zawiesiła”. W okresie pandemii nastąpił spadek dominicantes o 7 %, z 36 do 28 %, a po jej zakończeniu wzrósł zaledwie o 1, 5 %.

W konsekwencji tych wszystkich procesów Polska w sferze religijnej staje się krajem bardzo zróżnicowanym. O ile pokolenie powyżej 60-tki jest odporne wobec procesów sekularyzacyjnych, to w przedziale 50 – 60 lat zaczynają się już problemy (szczególnie w środowisku wielkomiejskim), a im młodsi badani tym jest gorzej.

Zmierzch „christianitas”?

Idąc w ślad za rozumowaniem prof. Chantal Delsol, można powiedzieć, że także i w Polsce kończy się epoka „christianitas” – definiowana jako czas, kiedy wiara i wartości chrześcijańskie są trwałym elementem otaczającej nas przestrzeni kulturowej. Znacznemu osłabieniu ulega „katolicyzm kulturowy”, związany z pielęgnowaniem wiary dziedziczonej jako naturalnego elementu tożsamości kulturowej. Zastępuje ją wiara z wyboru, której warunkiem są własne poszukiwania i głębsze doświadczenia religijne, czego zawsze doświadczać będzie mniejszość. Społeczeństwo polskie wchodzi w nową epokę, gdzie tradycyjnie rozumiana religijność nie będzie już mieć charakteru tak masowego.

„Tłumów już nie będzie” – mówił kilka lat temu jeden z biskupów dostrzegając zmieniający się krajobraz polskiej religijności. Duszpasterze od dłuższego już czasu powtarzają, że trzeba przestawić się z trybu „masa” na program „jednostka” i być blisko współczesnego człowieka, atakowanego zewsząd różnymi propozycjami życia, alternatywnymi wobec drogi jaką proponuje Ewangelia, a niekiedy wręcz z nią sprzecznymi. Nie chodzi przy tym o to, by koncentrować się na odgradzaniu się od współczesnego świata i zła jakie niesie, ale o duszpasterskie towarzyszenie człowiekowi w wyzwaniach codziennego dnia: uczuciowych, rodzinnych, społecznych i zwłaszcza religijnych. Katolicyzm kulturowy odchodzi do przeszłości; dziś misją duszpasterzy jest takie ukazywanie Ewangelii, by wobec wielu propozycji na życie, właśnie tę, w absolutnej wolności, współczesny człowiek uznał za najciekawszą i najważniejszą – taką, która da mu prawdziwe szczęście.

Potrzeba nowej ewangelizacji, wyjścia na „peryferie”

W tej sytuacji jednym z priorytetów winno być poszukiwanie metod dotarcia do tych, którzy dystansują się od Kościoła lub odchodzą. Pojęcie nowej ewangelizacji, czyli dotarcia do tych środowisk i regionów, które ongiś zostały schrystianizowane ale dziś coraz bardziej się oddalają, staje się aktualne jak nigdy dotąd.

W tym kontekście aktualne staje się również hasło pontyfikatu Franciszka o potrzebie „duszpasterskiego nawrócenia”. Papież wyjaśnia, że powinno ono dotyczyć każdej kościelnej struktury, od kurii poczynając, a na zwykłej parafii czy klasztorze kończąc. A chodzi o przejście od „duszpasterstwa zachowawczego” do znacznie bardziej otwartego i zdecydowanie misyjnego. Aby stało się to możliwe, Franciszek zachęca do przeprowadzenia w Kościele – na każdym jego szczeblu – procesu „rozeznania, oczyszczenia i niezbędnej reformy”. Jest przekonany, że reformy – i to zasadniczej – wymaga sposób głoszenia Ewangelii dzisiejszemu człowiekowi oraz sposób traktowania tego człowieka. Chodzi mu o nowy sposób przekazu  orędzia Jezusa, tak aby był je w stanie usłyszeć człowiek epoki cyfrowej, żyjący w skrajnie zrelatywizowanym otoczeniu kulturowym. Franciszek powtarza, że nie można czekać aż ludzie przyjdą, ale trzeba ich szukać wychodząc na „egzystencjalne peryferie” świata.

Otwartość na inteligencję

Nowa ewangelizacja skierowana być winna w pierwszej mierze ku środowiskom inteligenckim dużych miast oraz do młodzieży. Duże znaczenie mogą mieć takie inicjatywy jak zainicjowane przez Benedykta XVI Dziedzińce Pogan (w Polsce realizowane jako Dziedzińce Dialogu), lubelskie Kongresy Kultury, gdańskie Areopagi, Zjazdy Gnieźnieńskie czy szerokie inicjatywy ewangelizacyjne odbywające się w Łodzi pod skrzydłami kard. Grzegorza Rysia. Warto się zastanowić jak dziś, w nowej rzeczywistości, winny funkcjonować duszpasterstwa środowisk twórczych.

Źródło: https://www.ekai.pl/rok-2024-wobec-jakich-wyzwan-staje-kosciol-w-polsce/