Aktualności

Zmarł pobity proboszcz z Paradyża

Zmarł pobity proboszcz z Paradyża
Daan Stevens on Unsplash
18 marca 2021 r.

Zmarł pobity proboszcz z Paradyża

W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Łodzi zmarł w środę ks. prałat Adam Myszkowski, proboszcz parafii w Wielkiej Woli – Paradyżu i dziekan dekanatu żarnowskiego w diecezji radomskiej. Kapłan na początku marca został ciężko pobity. W następstwie odniesionych ran przeszedł operację. Przed dwa tygodnie pobytu na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej nie odzyskał przytomności – poinformowało Radio Plus Radom. Ks. Myszkowski zmarł w 69. roku życia i 43. roku kapłaństwa.

Do napaści na ks. Myszkowskiego doszło we wtorek 2 marca około godz. 19.30 na terenie plebanii w Paradyżu. Policjanci zostali wówczas powiadomieni o poważnych obrażeniach ciała, w tym głowy, jakich doznał 69-letni ksiądz, wieloletni proboszcz parafii, wskutek uderzeń kostką brukową.

Kilkanaście godzin od zgłoszenia policjanci wytypowali i zatrzymali 47-latka, który mógł mieć związek z przestępstwem. Mężczyzna został przesłuchany. W rozmowie ze śledczymi mieszkaniec gminy Paradyż przyznał się do napaści. Ciężko ranny ksiądz trafił do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. Barlickiego w Łodzi. Jak ustalili policjanci, mężczyzna w chwili popełnienia przestępstwa był nietrzeźwy. Podejrzany o napaść kilka dni po zatrzymaniu usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Za to przestępstwo grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.

Ks. Myszkowski urodził się 18 grudnia 1952 w Radoszycach. W 1971 r. wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Sandomierzu, które zostały przerwane dwuletnią służba wojskową. Święcenia kapłańskie przyjął 3 czerwca 1978 przez posługę sługi Bożego bp. Piotra Gołębiowskiego. Jako wikariusz pracował w parafiach: Brzeźnica, Jastrząb i Starachowice – parafia pw. MB Nieustającej Pomocy. Od 1992 r. był proboszczem parafii pw. Przemienienia Pańskiego i sanktuarium Chrystusa Cierniem Koronowanego oraz Krwi Zbawiciela w Wielkiej Woli – Paradyżu i dziekanem dekanatu żarnowskiego.

Źródło: https://www.niedziela.pl