Kategorie bazy wiedzy

Agresja wobec Kościoła katolickiego po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego

Agresja wobec Kościoła katolickiego po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego

Wydarzenia, które rozgrywały się w Polsce na przestrzeni ostatnich kilku lat w sferze kultury pokazały bardzo intensywny proces niszczenia symboliki religijnej w tej sferze. Przyjmując jako symboliczny (choć nie pierwszy akt tego procesu) spektakl „Golgota Picnic” w roku 2014 poprzez „Klątwę” z 2017 r. aż po inwazję ideologii gender dewastującej święte symbole i znaki katolicyzmu, można było obserwować narastającą w sposób bezkarny inwazję w sferę sacrum.

Łączyła się ona z aktami agresji wymierzonymi w inne instytucje konserwatywne oraz wyznawane przez nie wartości. Trzeba jednak mocno podkreślić, że głównym przedmiotem tego ataku był Kościół katolicki. Można było oczekiwać, że – podobnie jak w przypadku amerykańskiej rewolty Black Lives Matter – wystarczy jakiś incydent, wydarzenie, które posłuży do wybuchu rewolty, już nie w sferze symboliki i znaków, ale w sferze realnego życia.

Początek rewolucji 2020

22 października 2020 Trybunał Konstytucyjny uznał za niezgodny z konstytucją przepis dopuszczający aborcję z powodu ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Orzeczenie zapadło większością głosów. Według szeregu komentatorów Trybunał Konstytucyjny jest kontrolowany przez rządzącą partię Prawo i Sprawiedliwość. Orzeczenie zostało zatem uznane przez tak zwaną opozycję za decyzję na wskroś polityczną.

Ignorowano przy tym fakt, że orzeczenie Trybunału nie było stanowieniem nowego prawa tylko prostym i logicznym wykazaniem niezgodności ustawy dopuszczającej aborcję ze względów eugenicznych z ważniejszym i bardziej podstawowym aktem prawnym, czyli Konstytucją, w której każdemu obywatelowi przysługuje – od momentu poczęcia – prawo do życia.

Orzeczenie Trybunału spolaryzowało w sposób niezwykle mocno społeczeństwo tworząc dwie strony sporu czy też zderzenia cywilizacyjnego. O tym, że jedna ze stron w tym sporze zrezygnowała niejako z argumentów racjonalnych i elementarnej uczciwości myślenia mogą świadczyć choćby dwa fakty. Jednym jest komentarz z dnia 22 października 2020 r., a więc z dnia ogłoszenia orzeczenia TK autorstwa rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara, który oświadczył, że „ewentualna zmiana przepisów antyaborcyjnych winna być poprzedzona rzetelną, publiczną debatą, podczas której zainteresowane strony będą mogły przedstawić swoje racje” [1] . Problemem, którego nie dostrzegł zarówno rzecznik, jak i wielu jemu podobnych było to, że Trybunał nie zmieniał w istocie przepisów, a jedynie orzekł ich niezgodność z Konstytucją, która nota bene, była przedmiotem szerokiej konsultacji społecznej w okresie rządów w Polsce formacji lewicowej.

Równie kuriozalnym było zdanie Amnesty International, Human Rights Watch oraz Center for Reproductive Rights, iż decyzja Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji stanowi naruszenie praw człowieka i praw reprodukcyjnych [2] . Trudno zrozumieć to zdanie z dwóch względów. Po pierwsze dlaczego orzeczenie które broni pierwszego, podstawowego i niezbywalnego prawa do życia narusza prawa człowieka? Po drugie, niezależnie od nowomowy obecnie obowiązującej, nie ma żadnej racjonalnej wykładni tzw. praw reprodukcyjnych, które są jedynie wyrazem roszczeń kobiet w zakresie panowania nad ich biologią rozrodu.

Emocje, oderwane od racjonalności przełożyły się bardzo szybko na wolność oderwaną od prawdy, co oznacza w sposób bezpośredni i oczywisty anarchię.

Ekspansja anarchii

Protesty zyskały bardzo szybko formę zinstytucjonalizowaną w postaci radykalnych feministek, które pod wodzą dwóch kobiet lesbijek założyły tzw. „Strajk kobiet”. Ogłosiły zarazem bardzo szybko, że istotą tej struktury społecznej nie jest w żadnym wypadku próba osiągniecia porozumienia czy chęć pozyskania większej pomocy dla rodzin wychowujących dzieci głęboko upośledzone. Jednym z haseł protestów stało się zdanie „To jest wojna!”

Hasło to zostało przedłożone w postaci zwięzłego manifestu na stronach internetowych organizacji:

„#TOJESTWOJNA 23-30.10.2020
#ToJestWojna

Zakaz aborcji w Polsce – zwycięstwo katolickich fundamentalistów osiągnięte przez podstawianie nóg, fałszowanie wyników i stronniczego sędziego. „Wyrokiem” pseudoTK, czyli oświadczeniem, które za kilka lat straci rację bytu, bo sam orzekający Trybunał Konstytucyjny jest nielegalny i jego decyzje będą podważane. Rzeczywiście, imponujące zwycięstwo w sytuacji, gdy ok. 70% Polek i Polaków opowiada się za wolnym wyborem. Ch. z tym, że część aborcji będzie się odbywać w podziemiu lub zagranicą, żeby nie kalać oczu porządnych pisowskich katolików po średnio 3 rozwodach. Bo zakaz aborcji nie oznacza, że nie ma aborcji. Zakaz aborcji oznacza tylko, że stać będzie na nią córki i siostry złodziei z PiS i partnerki księży i innych bogatych, kłamliwych bogobojów.

Czekamy na lekarzy, którzy w momencie próby powiedzą, że stosują obowiązujące prawo, a nie oświadczenia mgr Przyłębskiej z nielegalnego TK.

No i wspierajcie się, wspierajmy się – pamiętajcie o inicjatywie Aborcji Bez Granic i dzwońcie po aborcje: 22 292 25 97

A do Was, posępne dziady, mówimy: znacie dnia, ani godziny. Do zobaczenia wszędzie” [3] .

W manifeście tym zwraca uwagę nie tylko płynne przejście od sfery kontestacji politycznej do ataku na Kościół katolicki, ale wręcz postawienie katolicyzmu i Kościoła katolickiego jako wroga numer jeden.

Jest to sprawa o tyle ważna, że Kościół jako instytucja nie był inicjatorem apelacji do Trybunału. Pismo w tej sprawie zostało złożone przez grupę posłów w 2019 r. reprezentujących kilka partii.

Jednak to właśnie Kościół katolicki został obarczony odpowiedzialnością za ową inicjatywę, co w pewnym sensie uwiarygadnia przesłanie Kościoła, które jest w zakresie obrony życia niezmiennie jednoznaczne. Kościół bowiem niezmiennie broni wartości i świętości każdego ludzkiego poczętego życia. Niemniej, w przestrzeni anarchii i rewolty Kościół został potraktowany nie tyle w przestrzeni dyskusji, co stał się przedmiotem ataku.

W cytowanym manifeście zwraca uwagę między innymi parodiowanie katolickiej inicjatyw ludzi świeckich „Różańca do Granic” czy cyniczne określanie katolików mianem „kłamliwych bogobojów”.

Szydzenie z Kościoła

Bojówki feministyczne kryjące się za nazwą „Strajku kobiet” podjęły błyskawicznie akcję szydzenia z religii katolickiej. W opublikowanym manifeście po oświadczeniu ks. abpa Stanisława Gądeckiego, przewodniczącego Episkopatu Polski napisano:

„Czytałyście pana Gądeckiego, biskupa? Jak cieszy się, że w Polsce będzie zakaz aborcji? Wiecie, jak cieszą się kościelni sadyści? Wiecie, jak jutro katofanatycy będą świętować zwycięstwo nad kobietami? Fakt legalizacji tortur? Popsujmy im humory! Bo cieszą się przedwcześnie!

Weź nasz banknot, idź do kościoła i wrzuć na tacę! Nie chcesz wchodzić do środka – przyklej plakat na zewnątrz! Chcesz/ możesz napisać/ powiedzieć/ zrobić coś innego – działaj!

I najważniejsze – zrób zdjęcie, napisz post, podziel się z nami i że światem!

#SłowoNaNiedzielę

Plakat i banknoty do pobrania: https://we.tl/t-ycmvFNzF55” [4]

Kwestia słownictwa w tym oświadczeniu to nie tylko kwestia kultury słowa i komunikacji. To parodiowanie pojęć integralnie przynależnych do tradycji katolickiej ostatnich lat. Takim pojęciem jest „słowo na niedzielę” zawierające komentarz do Ewangelii, a więc interpretację Słowa Bożego.

Zarazem manifest ten zawierał wezwanie do czynnego zakłócania liturgii w Kościołach katolickich. Tak zostało to odebrane w mediach i w ogóle w świadomości społecznej:

„Aktywistki ze Strajku Kobiet apelują, by w ramach protestu przeciw decyzji Trybunału Konstytucyjnego, która zakazuje aborcji w przypadku ciężkiego uszkodzenia płodu, wybrać się na niedzielne msze” [5] .

Zakłócenia przestrzeni sakralnej i liturgii świętej

Warto podkreślić, że w tradycji katolickiej Polski przestrzeń sakralna, świątynia była zawsze miejscem nienaruszalnego azylu. Dlatego pogwałcenie tego miejsca – sporadyczne – było traktowane jako czyn wyjątkowo haniebny i potęgujący hańbę czynów towarzyszących temu zajściu. Nawet w czasach komunistycznych manifestujący opozycjoniści, demonstranci mogli liczyć się z tym, że uciekając przez służbami represji, milicją czy ZOMO mogą schronić się w kościele, który był przestrzenią nienaruszalną.

Po raz pierwszy ta przestrzeń została masowo naruszona w dziejach Polski w październiku 2020 r.

Niektóre z tych naruszeń miały miejsce stosunkowo incydentalnie, aczkolwiek nie zmienia to jednoznacznie negatywnej oceny tych zdarzeń. Przykładem takiego zakłócenia Mszy Świętej było stanięcie w kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy przy ul. Nobla na Saskiej Kępie przed ołtarzem aktywistka z hasłem: „Módlmy się o prawo do aborcji”.

[zdjęcie z Kolejny dzień protestów przeciw zakazowi aborcji. Kobiety manifestują w kościołach, https://wiadomosci.onet.pl/warszawa/aborcja-wyrok-tk-protesty-w-kosciolach/v2rwgjn]

O wiele bardziej burzliwy przebieg miało zajście w czasie niedzielnej Mszy świętej 25 października w poznańskiej katedrze. Liberalno-lewicowe media nie kryjące sympatii dla antykatolickiej rewolty relacjonowały, iż „oprócz wiernych roiło się od policyjnych tajniaków. Przed wejściem stało kilka radiowozów. Gdy ksiądz zaczął kazanie, z tylnych rzędów wstało ponad 20 osób, głównie kobiet” [6] .

Ilustracja zamieszczona przez te media sugerowała nader pokojowy przebieg tego protestu:

[zdjęcie za: P. Żytnicki, Kobiety przerwały mszę w poznańskiej katedrze. Interweniowała policja. „Mamy tego dość jako katolicy”, https://poznan.wyborcza.pl/poznan/7,36001,26433691,kobiety-przerwaly-msze-w-poznanskiej-katedrze-ksiadz-wzywa.html]

Wiarygodny przebieg zdarzenia można było znaleźć w mediach konserwatywnych: „Uczestnicy wiecu wyszli przed ołtarz po zakończeniu odczytywania Ewangelii. Skandowali: „mamy dość!”. Trzymali transparenty m.in. z hasłami: „katoliczki też potrzebują aborcji”, „katoliczko nie jesteś sama”.

Sprawujący mszę proboszcz parafii katedralnej ks. Ireneusz Szwarc poprosił przybyłych o zakończenie zakłócania Mszy i o zawiadomienie policji.

Po kilku minutach poinformował, że w związku uniemożliwieniem godnego sprawowania Mszy Św., w związku z jawnym zakłóceniem sprawowanego nabożeństwa oraz w związku ze złamaniem przepisów sanitarnych przerywa odprawianie Mszy Świętej. Udzielił parafianom dyspensy i poprosił wszystkich o opuszczenie katedry [7] .

Porządek w świątyni przywróciła policja.


[zdjęcie za: Skandal w Poznaniu! Lewacy zakłócili Mszę świętą. Musiała interweniować policja. W Warszawie awantura przed bazyliką Św. Krzyża, https://wpolityce.pl/polityka/523568-skandal-w-poznaniu-lewacy-zaklocili-msze-swieta]

Zakłamania i manipulacje w przekazie

Nagrania z katedry poznańskiej pokazują zdecydowanie agresywną skalę rewolty, użycie siły ze strony demonstrujących.

Jednak nawet tak spektakularny akt agresji, a zarazem akt naruszający dosłownie odwieczną tradycję polską spotkał się ze strony „Gazety Wyborczej” z wyraźnym sceptycyzmem co do oceny: „Policja prowadzi dochodzenie w sprawie przerwania mszy w poznańskiej katedrze. Wszczęto je nie z urzędu, lecz po zawiadomieniu księdza, który przyszedł na komisariat. Czy będą zarzuty dla protestujących?” Zatem można wnioskować, ze dziennikarz jest wyraźnie zniesmaczony faktem jakichkolwiek procedur prawnych w stosunku do agresywnych bojówkarzy, którzy uniemożliwili sprawowanie liturgii świętej.

W tym samym tonie utrzymany jest komentarz jednego z dziennikarzy „Wyborczej”, który stwierdza: „W stanie wojennym (i przed) kościoły w Polsce były często miejscem manifestacji politycznych. Były głośne skandowania, hasła, plakaty. Wtedy Kościół nie uznawał tego za obrazę uczuć religijnych, bo był przeciwny władzy. Teraz tę władzę popiera i jest oburzony” [8] . Takie stwierdzenie jest zakłamaniem prawdy historycznej i manipulacją. W okresie stanu wojennego, który zdaje się przywoływać Sławomir Zagórski w kościołach śpiewane były pieśni patriotyczne i narodowe. Nawet na ulicach, jak zauważa inny z publicystów, Igor Janke, najbardziej dosadnym hasłem było „Precz z komuną”. Dzisiaj w przestrzeni kościoła, w przeciwieństwie do czasów stanu wojennego, pojawili się agresorzy z okrzykami, które naznaczone są wulgaryzmami i perwersją.

Tytułem ilustracji można przywołać wpis w mediach społecznościowych tzw. celebrytki Pauliny Młynarskiej: „Gwarantuję Wam, że chwila w której dorosły facet gwałci dziecko, rozrywając mu narządy rodne, odbyt i psychikę to akt znacznie dalej posuniętej agresji, niż wejście do świątyni z transparentem, posprayowanie ścian i krzyknięcie »wyp****aj«” – rozpoczyna wpis dziennikarka.

Opisując przypadki dramatów, jakie dokonują się na wskutek „zaszczucia przez hierarchów”, Młynarska mocno podkreśla, że „jest w tym znacznie więcej agresji niż w pomalowaniu pomnika czerwoną farbą” [9] .

W dniu 29 października, a więc w tydzień po ogłoszeniu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego media przytaczały informacje policji: „– W związku z demonstracjami policja odnotowała 22 wtargnięcia na Msze i 79 uszkodzeń elewacji Kościołów. Tylko w związku ze wspomnianymi wydarzeniami zatrzymano ok. 80 osób, a w ponad 100 przypadkach policja wraz z prokuraturą prowadzą stosowne postępowania – podał rzecznik KGP insp. Mariusz Ciarka. Najwięcej w Warszawie” [10] . T. Ta liczba oczywiście wzrosła.

Warto wreszcie zauważyć, że w obliczu agresji strona katolicka odpowiedziała modlitwą, ale także obroną. Została ona podjęta przede wszystkim przez organizacje społeczne, inspirowane przez Ruch Narodowy czy kibiców. Ich działania, wyważone, powiązane często z modlitwą i wyłącznie obronne były poddane także w niektórych mediach manipulacjom. Tytułem ilustracji można przywołać zdjęcie wraz z podpisem:

[zdjęcie opatrzone tytułem „Jedną z kobiet narodowcy zrzucili ze schodów” za: Kobiety weszły do kościołów ze „słowem na niedzielę”, https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1976366,1,kobiety-weszly-do-kosciolow-ze-slowem-na-niedziele.read]

ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr

PRZYPISY

  1. TK zbada ustawę „antyaborcyjną”. RPO: wszelkie zmiany powinna poprzedzać rzetelna debata. Rzecznik Praw Obywatelskich, 2020-10-22. [dostęp 2020-10-23]. Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 1
  2. Polski Trybunał Konstytucyjny odbiera prawa reprodukcyjne. Amensty International, 23 października 2020. [dostęp 2020-10-30]. Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 2
  3. http://strajkkobiet.eu/tojestwojna-23-30-10-2020/ Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 3
  4. http://strajkkobiet.eu/slowo-na-niedziele/ Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 4
  5. Kolejny dzień protestów przeciw zakazowi aborcji. Kobiety manifestują w kościołach, https://wiadomosci.onet.pl/warszawa/aborcja-wyrok-tk-protesty-w-kosciolach/v2rwgjn
    P. Żytnicki, Kobiety przerwały mszę w poznańskiej katedrze. Interweniowała policja. „Mamy tego dość jako katolicy”, https://poznan.wyborcza.pl/poznan/7,36001,26433691,kobiety-przerwaly-msze-w-poznanskiej-katedrze-ksiadz-wzywa.html Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 5

  6. Skandal w Poznaniu! Lewacy zakłócili Mszę świętą. Musiała interweniować policja. W Warszawie awantura przed bazyliką Św. Krzyża, https://wpolityce.pl/polityka/523568-skandal-w-poznaniu-lewacy-zaklocili-msze-swieta Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 6
  7. P. Żytnicki, Kościół nie odpuścił. Żąda ścigania kobiet, które przerwały mszę w poznańskiej katedrze, https://poznan.wyborcza.pl/poznan/7,36001,26470108,kosciol-nie-odpuscil-zada-scigania-kobiet-ktore-przerwaly.html Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 7
  8. Protesty w kościołach. Odpowiedź na grzechy Kościoła? Nie wolno? A może trzeba? [DYSKUSJA OKO.press] https://oko.press/protesty-w-kosciolach-nie-wolno-a-moze-trzeba-dyskusja-oko-press/ Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 8
  9. Paulina Młynarska: to Kościół katolicki wpuścił do siebie politykę, https://kultura.onet.pl/wiadomosci/strajk-kobiet-paulina-mlynarska-to-kosciol-katolicki-wpuscil-do-siebie-polityke/cdrwjfp Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 9
  10. Wtargnięcia na msze, zniszczone elewacje kościołów, zatrzymania. Dane policji
    https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-10-29/wtargniecia-na-msze-zniszczone-elewacje-kosciolow-zatrzymania-dane-policji/ Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 10