Kategorie bazy wiedzy

Atak na św. Jana Pawła II atakiem na Kościół katolicki cz. I

Atak na św. Jana Pawła II atakiem na Kościół katolicki cz. I

Równolegle z fizycznymi atakami anarchistek feministycznych na Kościół katolicki w Polsce po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego z dnia 22 października 2020 r., uznającego za niezgodne ustawą zasadniczą ustawy dopuszczającej aborcję ze względów eugenicznych rozpoczęła się zmasowana akcja zniesławiająca i dyskredytująca autorytet św. Jana Pawła II.

W ten sposób w dniu liturgicznego wspomnienia św. Jana Pawła II rozpoczęła się akcja oczerniania polskiego papieża. Jej wyrazem stało się niszczenie pomników św. Jana Pawła II, na przykład poprzez malowanie jego dłoni czerwoną farbą, co miałoby wyrażać jego odpowiedzialność za zakaz aborcji, co zdaniem protestujących jest równoznaczne z tym, że Papież „ma krew na rękach”.

Atak na sekretarza czy na papieża?

Atak na osobę i świętość Jana Pawła II nabrał tempa wraz z reportażem „Don Stanislao”, prezentującym sylwetkę ks. kard. Stanisława Dziwisza z okresu jego posługi sekretarza u boku św. Jana Pawła II. Reportaż Marcina Gutowskiego wyemitowany w TVN wywołał spore poruszenie. Kard. Stanisław Dziwisz, którego oskarżono o ukrywanie skandali pedofilskich w Kościele, po emisji filmu zaproponował powołanie niezależnej komisji do wyjaśnienia poruszonych tematów. Miał powiedzieć: „– Zależy mi na transparentnym wyjaśnieniu tych spraw. Nie chodzi o wybielanie lub ukrywanie ewentualnych zaniedbań, ale o rzetelne przedstawienie faktów”.

Jednak w dość rozpowszechnionym odbiorze istotą przesłania reportażu o kard. Dziwiszu jest nieskrywana próba zdyskredytowania św. Jana Pawła II. Tomasz Sekielski autor dwóch filmów odsłaniających patologiczne zachowania kilku duchownych w krótkim komentarzu na Facebook’u napisał:. „Wczoraj wstrząsający film o kardynale Dziwiszu, dzisiaj raport w sprawie Jana Pawła II. Tu nie ma co komentować. Właśnie dlatego robimy film o roli Jana Pawła II w tuszowaniu przypadków pedofilii” . Znamienne są tutaj dwa słowa „właśnie” wskazujące na związek przyczynowo skutkowy między działaniami bądź ich zaniechaniem ze strony kard. Dziwisza (niewyjaśnionymi) a działaniami bądź ich zaniechaniem ze strony św. Jana Pawła II. Drugie ważne słowo to słowo „tuszowanie” w odniesieniu do św. Jana Pawła II, które usiłuje pretendować do miana już wydanego wyroku.

Nawet bardziej wyważone głosy, co najmniej sugerują rewizję znaczenia pontyfikatu św. Jana Pawła II: „Nie milkną głosy po reportażu Don Stanislao, w którym reporter TVN24 wypunktował milczenie kardynała Stanisława Dziwisza w sprawie pedofilii w Kościele. Coraz bardziej zasadne zdaje się pytanie, co na ten temat wiedział papież? I coraz więcej wskazuje na to, że dyskusja o pontyfikacie Jana Pawła II jest przed nami” [1] .

Podważanie autorytetu św. Jana Pawła II spotkało się z ogromną aprobatą w Niemczech. Trzeba przy tym wspomnieć, że artykuł o kwestionowaniu wielkości Świętego Papieża jest autorstwa polskiego publicysty Witolda Mrożka, a został skwapliwie zaprezentowany w Niemczech. Reportaż TVN24 ma ujawniać, że „Dziwisz krył księży pedofilów”. „Jednocześnie opublikowany został raport Watykanu, który pokazuje, że Kościół katolicki w erze Jana Pawła II jeśli nie tuszował, to przynajmniej ignorował problem pedofilii, a dokładnie przypadki molestowania przez kardynała Theodore’a Edgara McCarricka” – pisze Mrożek[3].

O co chodzi „obrońcom” ofiar pedofilii?

Jako główne argumenty wskazujące na odpowiedzialność św. Jan Pawła II wskazuje się zwłaszcza dwie mroczne postacie współczesnych dziejów Kościoła Maciela Degollado, założyciela Legionistów Chrystusa, który cieszył się ogromnym zaufaniem Papieża, a okazał się perwersyjnym przestępcą seksualnym oraz kard. Theodore’a McCarricka.

Jeden z portali internetowych prezentuje w tym kontekście rozmowę „o pontyfikacie Jana Pawła II w kontekście przestępstw seksualnych, mechanizmach rządzących w Watykanie oraz różnicach między Kościołem w Polsce i na świecie” – z prof. Arkadiuszem Stempinem, historykiem i watykanistą [2] .

Czytelnik niestety nie może się zorientować na temat kompetencji „watykanistycznych” prof. Stempina, nawet po zapoznaniu się z jego dorobkiem naukowym w postaci głównych publikacji „Angela Merkel – cesarzowa Europy” (2014), „Moralny podbój Polski przez Cesarstwo Niemieckie w latach I wojny światowej” (2014).

Jednak bardziej intrygujące niż kompetencje autorytetu profesora są syntetyczne wnioski określone w portalu:

• „w ostatnich latach życia Jana Pawła II realną władzę w Watykanie przejmuje czterech kardynałów oraz tzw. dworska rodzina papieża, na czele ze Stanisławem Dziwiszem. To wtedy dochodzi do największych skandali seksualnych;
• zarówno Jan Paweł II, jak i Benedykt XVI realizowali ideę „nowej ewangelizacji”, która miała walczyć z „cywilizacją śmierci”. Awangardą tej idei były oprócz Opus Dei na wpół sekciarskie formacje parazakonne jak Legioniści Chrystusa, Sodalicja Christianae Vitae, czy francuska wspólnota apostolska św. Jana dominikanina Marie-Dominique’a Philippe’a. Wszystkie one okazały się wylęgarniami przestępstw seksualnych;
• w polskim Kościele mamy do czynienia z aktywnością krucjatową w obronie zagrożonego katolicyzmu, co uosabia husaria w fioletach, pokroju biskupów Marka Jędraszewskiego, Sławoja Leszka Głodzia, Henryka Hosera, Wiesława Meringa czy Wacława Depo. Tymczasem po drugiej stronie Europy nie wywija się szablą z ambony. Wyróżnikami polskiego Kościoła jest też popularność egzorcyzmów i różnych aberracji, w stylu Tadeusza Rydzyka czy ks. Piotra Natanka” [3] .

Warto zwrócić uwagę na te „wnioski”. Co z nich wynika?

Stwierdzenie, że pod koniec pontyfikatu, ze względu na stan zdrowia i fizyczną słabość Jana Pawła II, administrację miało przejąć bliskie otoczenie papieża (zarazem niedoprecyzowane, poza osobą kard. Dziwisza). Autor artykułu przyznaje, że to „wtedy dochodzi do największych skandali seksualnych”, a zarazem obarcza za to schorowanego i odsuniętego praktycznie od administracji św. Jana Pawła II.

Po drugie, wraz z tym zarzutem zostaje sformułowany drugi – pokazujący, że główny impet działań tak św. Jana Pawła II, jak i Benedykta XVI stanowiła „nowa ewangelizacja”. Elementem tej „nowej ewangelizacji” było istotnie zakwestionowanie „kultury śmierci”, a zatem aborcji, eutanazji, reprodukcji in vitro, ale także wraz z promocją życia, promocja miłości, małżeństwa, świętości, zaangażowania w świat. Autor tekstu wyraźnie przewartościowuje to, czego nie można w sposób dowodowy przypisać Janowi Pawłowi II, a deprecjonuje to, co było i pozostaje sednem misji Kościoła – zaangażowanie na rzecz zbawienia konkretnego człowieka i konkretnych ludzi. I może tutaj dochodzimy do sedna problemu – próby poniżenia, oszczerstwa w stronę Ojca Świętego mają na celu w istocie odrzucenie jego nauczania w całości, pokazanie, że Papież popełniał straszliwe zaniedbania w zakresie nadużyć seksualnych, a zatem nie może być wiarygodnym nauczycielem moralności w ogóle.

I wreszcie, trzeci punkt wniosków – także logiczny i konsekwentny – odrzucenie św. Jana Pawła II za pomocą zmanipulowanych ataków służyć ma ostatecznie odrzuceniu Kościoła, Jego misji i nauczania. Nie może przy tym zabraknąć prześmiewczych odniesień do biskupów słynących z jasnego i ortodoksyjnego przekazu wiary. Nie może też zabraknąć personalnego ataku na Ojca Dyrektora, który zostaje zestawiony z postacią kontrowersyjną i taką, która ma problemy z subordynacją – posłuszeństwem przełożonym kościelnym. To typowy, wręcz modelowy zabieg manipulacyjny.

Kazus Maciela – założyciela Legionistów Chrystusa

Narracji o rzekomych zaniedbaniach ze strony św. Jana Pawła II w zakresie przestępstw seksualnych towarzyszą zazwyczaj, jak to już zostało wspomniane dwie postacie.

Pierwsza z nich pojawiła się w kontekście niezbyt czytelnej wypowiedzi papieża Franciszka.

5 lutego 2019 roku, podczas konferencji prasowej na pokładzie samolotu, papież Franciszek nieoczekiwanie opowiedział, jak kardynał Joseph Ratzinger – jeszcze jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary – na prośbę Jana Pawła II, przedstawił mu dokumenty, dotyczące nadużyć seksualnych i finansowych „pewnego zgromadzenia”, a potem sprawa trafiła „do archiwum”.

Większość komentatorów jednoznacznie wskazuje na to, że sprawa dotyczy Legionistów Chrystusa, a dokładniej ich założyciela Marciala Maciela Degollado. Jeden z komentujących sprawę, ks. prof. A. Kobyliński przyznaje: „Obserwuję dzieje tego zgromadzenia od 26 lat. W latach 1990 kilkudziesięciu członków tego zakonu studiowało razem ze mną filozofię na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. Byłem także kilkakrotnie w głównej siedzibie zgromadzenia w Wiecznym Mieście na via Aurelia. Niektórzy legioniści byli moimi dobrymi kolegami. W latach 1993-2005 oceniałem ten zakon niezwykle pozytywnie. Później zmieniłem zdanie w sposób radykalny. Ponieważ poznałem szokującą prawdę dotyczącą meksykańskiego założyciela” [4] .

Czy Jan Paweł II wiedział o pedofili Maciela?

Wielu komentatorów wskazywało, że zarzuty dotyczące Degollado zostały przedstawione Janowi Pawłowi II. W cytowanym wywiadzie ks. prof. Andrzej Kobyliński odnosi się do pytanie redaktora Flisa: „za pontyfikatu Jana Pawła II Joseph Ratzinger zawiesił postępowanie w sprawie założyciela Legionistów Chrystusa. Ale czy wiadomo było już wcześniej, że zrobił to na polecenie Jana Pawła II?

Tego wcześniej nikt nie mówił. Nie mówi też tego bezpośrednio papież Franciszek! Owszem, można taki wniosek wyprowadzić z przesłanek, ale trzeba zachować w tym względzie niezwykłą ostrożność intelektualną.

Znając strukturę władzy w Stolicy Apostolskiej trzeba postawić pytanie: kto może wydać polecenie prefektowi Kongregacji Nauki Wiary? Przy moim rozumieniu kościelnych zależności służbowych, mógł to być papież, ale mógł to być równie dobrze ówczesny sekretarz stanu, kardynał Angelo Sodano. Wydaje mi się, że w tak delikatnej sprawie św. Jan Paweł II mógł zachować pewną ostrożność.

Moim skromnym zdaniem bardziej prawdopodobna jest hipoteza, że decyzję mógł podjąć kardynał Angelo Sodano”.

Dziennikarz dopytywał:

„Franciszek powiedział wyraźnie o spotkaniu kardynała Ratzingera i papieża Jana Pawła II. O Sodano nie wspominał. A gdyby nawet to Sodano wydał polecenie kard. Ratzingerowi w obecności Jana Pawła II, papież i tak byłby odpowiedzialny za przyzwolenie na to”.

Jego rozmówca stwierdził: „Przypuszczam, że tak było, ale nie mam takiej wiedzy. Spotkania kardynała Josepha Ratzingera z papieżem Janem Pawłem II były częste, zazwyczaj raz w tygodniu. Nie wiem, jak wyglądało to spotkanie, o którym wspomina papież Franciszek, ale podejrzewam, że odbyło się w szerszym gronie.

To wynika pośrednio ze słów papieża Franciszka, który mówi o tym, że Jan Paweł II „zrobił spotkanie” (ha fatto una riunione)” [5] .

Ten sam portal dodaje pod zamieszczonym tekstem drobne post scriptum: „W maju 2019 r., trzy miesiące po publikacji tego tekstu, papież Franciszek publicznie przyznał, że jego „anegdota” dotyczyła Legionu Chrystusa. Zastrzegł jednak, że Jan Paweł II, choć zwołał spotkanie poświęcone oskarżeniom wobec założyciela Legionu, sam nie był na nim obecny. „Było to spotkanie zwierzchników Kurii, różnych dykasterii, by rozpatrzyć przypadek Maciela”” [6]

Jest to sprawa godna zauważenia – pokazuje bowiem ostatecznie, ze cała narracja o odpowiedzialności Jana Pawła II za ukrywanie prawdy, odsunięcie procedur, świadomość zła i zaniechanie przeciwdziałania złu – jest po prostu bezzasadna. Postscriptum zostało zamieszczone, pod koniec obszernego tekstu, ale do czytelnika przemawia nagłówek nie zmieniony od lat: „Jan Paweł II wiedział o pedofilii Maciela Degollado. To o tym mówił Franciszek”.

Zaniedbania systemowe św. Jana Pawła II?

Nie jest to kwestia braku rzetelnej korekty dziennikarskiej. To kwestia – oględnie ujmując – tendencyjności służącej zakłamaniu prawdy. Podobnie jak w przypadku innego tekstu tego samego portalu: „Kościół i pedofilia. To Jan Paweł II złagodził w 1983 roku kary dla księży molestujących dzieci” [7] . Taką tezę wyraża autor tekstu Andrzej K. Sidorski: „Jan Paweł II systemowo lekceważył problem pedofilii w Kościele. W 1983 roku uchwalił kodeks prawa kanonicznego, który wyłączył czyny pedofilne z rzędu najcięższych przestępstw przeciw wierze katolickiej”. Znowu, podobnie jak w przypadku wyżej przywołanego „watykanisty” trudno jest przypisać red. Sidorskiemu kompetencje w zakresie prawa kanonicznego.

Tymczasem, zdanie autentycznego kanonisty (specjalisty prawa kanonicznego) ks. dr Dohnalika z UKSW można stwierdzić, że według Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1983 roku aprobowanego przez św. Jana Pawła II „duchowny dopuszczający się takiego czynu z „osobą małoletnią poniżej lat 16, powinien być ukarany sprawiedliwymi karami, nie wyłączając w razie potrzeby wydalenia ze stanu duchownego” (kan. 1395 § 2 KPK, 1983). Niestety, normy te nie zawsze były egzekwowane z należytą surowością, na co złożyło się wiele przyczyn, z których nie ostatnią był brak zrozumienia dla znaczenia kanonicznego prawa karnego w Kościele. W 2001 r. papież Jan Paweł II opublikował dokument Sacramentorum Sanctitatis Tutela i dołączył do niego odpowiednie normy, w których nadużycia duchownych wobec małoletnich – aż do 18 roku życia – zostały umieszczone wśród najpoważniejszych przestępstw przeciwnych wierze i sakramentom, tzw. delicta graviora. Każde uzasadnione podejrzenie popełnienia takiego przestępstwa należało zgłosić od tego momentu do Kongregacji” [8] . T. To jest właśnie przejaw „zaniedbań systemowych”. Pytanie, które się nasuwa, czy kłamstwo prasowe jest „zaniedbaniem systemowym” czy czymś znacznie poważniejszym?

Kolejny argument, rzekomo świadczący przeciw św. Janowi Pawłowi II – związany z tzw. „Raportem McCarricka” zostanie przedstawiony w osobny artykule.

ks. prof. Paweł Bortkiewicz

 

PRZYPISY

  1. Cyt. za: Tomasz Sekielski o „Don Stanislao”: Nie ma co komentować. Dlatego powstaje film o Janie Pawle II. https://kultura.onet.pl/film/wiadomosci/tomasz-sekielski-o-don-stanislao-nie-ma-co-komentowac-dlatego-powstaje-film-o-janie/j8b4200?utm_source=kultura.onet.pl_viasg_kultura&utm_medium=referal&utm_campaign=leo_automatic&srcc=ucs&utm_v=2 Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 1
  2. J. Makowski, Czy papież Polak wiedział o nadużyciach księży pedofilów i milczał?, https://www.newsweek.pl/opinie/kardynal-dziwisz-i-pedofilia-w-kosciele-jan-pawel-ii-czy-wiedzial-o-naduzyciach/vqfwrqm Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 2
  3. „Berliner Zeitung”: Kruszy się mit Jana Pawła II, https://www.dw.com/pl/berliner-zeitung-kruszy-si%C4%99-mit-jana-paw%C5%82a-ii/a-55675639 Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 3
  4. S. Klauziński, Skąd pobłażliwość Jana Pawła II wobec seksualnych drapieżców? Wolał walczyć z „cywilizacją śmierci”, https://oko.press/jan-pawel-ii-pedofilia-w-kosciele-stempin/ Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 4
  5. Tamże. Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 5
  6. D. Flis, Ks. prof. Kobyliński: Jan Paweł II wiedział o pedofilii Maciela Degollado. To o tym mówił Franciszek, https://oko.press/ks-prof-kobylinski-jan-pawel-ii-wiedzial-o-pedofilii-maciela-degollado-to-o-tym-mowil-franciszek/ Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 6
  7. Tamże. Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 7
  8. Tamże. Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 8
  9. Kościół i pedofilia. To Jan Paweł II złagodził w 1983 roku kary dla księży molestujących dzieci, https://oko.press/jan-pawel-ii-pedofilia-kodeks/ Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 9
  10. J. Dohnalik, Prawo kanoniczne wobec nadużyć seksualnych duchownych względem dzieci i młodzieży, Dziecko krzywdzone. Teoria, badania, praktyka Vol. 14, Nr 1 (2015) s. 52-53. Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 10