Kategorie bazy wiedzy

Fanatyzm antyreligijny

Fanatyzm antyreligijny

Pojęcie „fanatyzm” kojarzone bywa najczęściej z religią. Co ono oznacza? Otóż „fanatyzm” (od łac. fanaticus „zagorzały, szalony”) – jest postawą przejawiającą się w pozbawionym krytycznego dystansu i umiaru przywiązaniu do wyznawanych idei i zasad, bezgranicznej i bezwarunkowej identyfikacji, nietolerancji dla jakichkolwiek przekonań lub rozwiązań alternatywnych, braku gotowości do dyskusji i dialogu, odmowie przyznania nawet częściowej słuszności zwolennikom poglądów odmiennych i rzecznikom dążeń przeciwstawnych. Fanatyzm jest przeciwieństwem tolerancji. W tak zdefiniowanym pojęciu nie ma jednak mowy o religii. Tymczasem fanatyzm przyrósł tak mocno właśnie do religii, jakby tylko w niej się przejawiał i nigdzie więcej. Tymczasem uważam, że to, co się dzieje w ostatnich latach na polu walki z Kościołem katolickim na całym świecie, również w Polsce, przybiera formy fanatyzmu. Spójrzmy na to zagadnienie od strony psychologicznej. Otóż w literaturze psychologicznej często można spotkać się ze stwierdzeniem, że gdy chodzi o fanatyzm religijny, to uważa się, że wynika on z trudności o charakterze psychicznym. Czy możliwe jednak, że ten sam mechanizm psychiczny występuje również u osób fanatycznie ateistycznych? Czy może być tak, że ateizm, w formie ekstremalnej, jest równie kategoryczny i dogmatyczny, jaką jest religijność w jej karykaturalnej i destrukcyjnej postaci? Jak rozumieć osoby, które mają bardzo silną potrzebę obrony swojego antyreligijnego światopoglądu? Problem zawarty w tych pytaniach jest bardzo szeroki, a jednocześnie naukowo i egzystencjalnie ważny. Niech tych kilka poniższych uwag będzie głosem na temat dwóch skrajnych postaw w odniesieniu do religii. Jedną nazwijmy fanatyzmem religijnym, a drugą antyreligijnym.

Mechanizm psychologiczny fanatyzmu religijnego

Z psychologicznego punktu widzenia fanatyzm religijny może być wynikiem mechanizmu obronnego, który określa się jako regresję, tzn. cofanie się do zachowania charakterystycznego dla wcześniejszego okresu rozwojowego. Polega on na tym, że dorosły człowiek przyjmuje mentalność kilkuletniego dziecka, które przeżywa okres tzw. myślenia magicznego. Na czym to myślenie magiczne polega? Jest to wczesny etap w rozwoju dziecka, w trakcie którego młody człowiek przeżywa zjawiska psychiczne i materialne jako zmieszane i automatycznie powiązane. Dziecko potrzebuje odwołać się do magii, aby poradzić sobie z frustracją, zagrożeniem i bezradnością, której doświadcza. Na tym dziecięcym etapie rozwoju jest to zdrowa i naturalna reakcja, która umożliwia utrzymanie równowagi psychicznej. Pozwala się rozwijać, bo zapewnia potrzebę bezpieczeństwa. Jest to reakcja adekwatna do wieku i normalna. Kiedy jednak myślenie magiczne występuje u osoby dorosłej, trudno określić to jako reakcją w pełni zdrową i naturalną. U osób dorosłych myślenie magiczne nie jest zachowaniem dojrzałym ani osobowościowo ani religijnie może robić tylko na innych osobach wrażenie np. pobożności. Wiele na to wskazuje, że takiego właśnie myślenia doświadczają osoby fanatycznie religijne. Wszystko, co wywołuje u nich poczucie frustracji czy zagrożenia, lęku, muszą tłumaczyć sobie i interpretują odwołaniem do sił nadprzyrodzonych. Wszystko, co zaprzecza ich wyobrażeniu o Bogu i świecie, muszą odrzucić, skrytykować, a czasami nawet zaatakować. Choć te osoby wydają się pozornie silne, religijnie ukształtowane i może nawet radykalnie ewangeliczne, to ich ataki zazwyczaj wynikają z lęku przed utratą swojego poczucia bezpieczeństwa. Wówczas obrona ideologii religijnej służy obronie własnego istnienia. Racjonalność czy odmienne światopoglądy innych, mogłyby tylko wprowadzić niepotrzebny chaos i pomieszanie. Tymczasem myślenie magiczne pozwala absolutnie wszystko i bez zastrzeżeń i wątpliwości wytłumaczyć działaniami Boga czy innej siły wyższej.

Psychiczna regresja u fanatycznych ateistów

Ten sposób myślenia, jak wyżej przestawiony, może również dotyczyć osób skrajnie areligijnych i antyreligijnych. Wskazuje na to wiele faktów, że ten właśnie rodzaj regresji można zauważyć u osób deklarujących się jako ateiści, osoby niewierzące. Jak to możliwe? Trzeba przede wszystkim zauważyć, że ateiści to nie tylko ludzie obojętni religijnie. Wśród nich jest bardzo wiele osób bardzo negatywnie nastawionych do religii i do osób wierzących. Obecność ludzi myślących inaczej niż oni, wywołuje u nich silne reakcje emocjonalne. Z jakiego powodu? Osoby odwołujące się do zjawisk, których nie da się wytłumaczyć racjonalnie, burzą spójny i poukładany obraz świata, jaki często posiadają ateiści. Używają pojęcia „racjonalizm” czy „racjonalność” jako swoistego klucza do własnej interpretacji świata i jedynie słusznej prawdy. Chcą wiedzieć rzeczywistość i mają wielką potrzebę obrazu świata, który funkcjonuje niczym idealna maszyna, w której wszystko jest spójne i logiczne. Jedną z funkcji utrzymywania takiej wizji świata, może być potrzeba kontrolowania rzeczywistości. Nierzadko choć słabo wykształceni, sami bardzo chętnie powołują się na naukę, która jest dla nich niczym dogmat. Dlatego też kontakt z osobami, podważającymi racjonalną rzeczywistość, może być poważnym zagrożeniem. Utrata kontroli nad taką wizją świata, to utrata ich własnego poczucia bezpieczeństwa. Bronią więc z całą siłą i najczęściej bezkrytycznie swoich pozycji. Mają też skłonności dzielenia ludzi na swoich (racjonalnych) i obcych (religijnych). Często nie zauważają jednak, że ten podział jest równie dogmatyczny i totalitarny, jak w przypadku religijnych fanatyków. Patrząc z psychologicznego punktu widzenia, jest to taki sam rodzaj psychicznej regresji do poziomu magicznego. Taka osoba zrobi wszystko, aby obronić swój poukładany obraz świata. Jest to jedyny znany jej sposób na poradzenie sobie z lękiem, napięciem, frustracją i bezradnością.

Krótkie podsumowanie

Na koniec warto podkreślić, że zdeformowana bardzo poważnie religijność w postaci fanatyzmu jest podobna do postawy fanatyków racjonalizmu i tzw. „religii rozumu”. Tymczasem każda ideologia świecka również jest ideologią i może przybierać formy religii. Taka postawa jest fanatyczna, a zatem nie zmienią jej żadne intelektualne zabiegi i zaklinanie rzeczywistości. Nie ma tutaj samokrytycyzmu i dobrej woli. Każda zaś ideologia może przybrać postać myślenia magicznego. Jest to myślenie, w którym absolutnie wszystko musi zostać wytłumaczone, zrozumiane i logicznie (determinizm rozumu) poukładane.

Dużo mówi się, a nawet krzyczy ostatnio o fanatyzmie religijnym. A każdego, kto ośmieli się przyznać do tego, że wierzy, że uczestniczy w życiu Kościoła, kieruje się w swoim życiu wartościami religijnymi oskarża się natychmiast o religijny fanatyzm, o religijne zaślepienie i klerykalizm. W takim kontekście należy śmiało też mówić o fanatyzmie antyreligijnym, który zatacza coraz szersze kręgi i staje się coraz bardziej drapieżny, bezlitosny, brutalny, a nawet wulgarny. Emocje u fanatyków antyreligijnych tak mocno działają, że powoływanie się przez nich samych na racjonalność przeczy zdrowemu rozsądkowi i brzmi śmiesznie. Przewrotność i antyreligijna zjadliwość takich fanatycznych postaw, wypowiedzi i działań jest nieraz o wiele mocniejsza niż fanatyków religijnych. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że gdyby gorliwi chrześcijanie mieli tyle zapału, silnej woli i determinacji w głoszeni Ewangelii i życia nią na co dzień, jaką wykazują się fanatyczni ateiści w zwalczaniu religii, wiary i Kościoła, to ci pierwsi mogliby rzeczywiście góry przenosić.