Kategorie bazy wiedzy

Manipulacja pojęciami i wartościami – zagrożenie dla chrześcijan

Wprowadzenie

Przez całe wieki prześladowanie chrześcijan miało wielorakie oblicze, a katolicy płacili różną cenę za bycie uczniem Chrystusa. Właściwie niewiele się zmieniło współcześnie. Gama tego zjawiska jest bardzo szeroka. Pomijając największe okrucieństwa i prześladowania naszych czasów, należy podkreślić, że atakiem na wierzących może być nawet ośmieszanie, szyderstwo lub kpina. Może to być agresja wobec wierzących w formie niewinnej presji, czy prowokacji. Niepozorne judzenie i szczucie na wierzących albo pogarda i niechęć okazana wprost, też do prześladowań trzeba zaliczyć. Tak więc, człowiek wierzący obciążony różnymi przejawami wrogich postaw wobec wiary i religii, znajduje się w trudnej sytuacji w wielu wymiarach swojego życia. Nie są to jedynie sprawy ekonomiczne, polityczne czy społeczne, ale także psychologiczne. A zatem również z tego punktu widzenia można wziąć pod uwagę uwarunkowania, które również zagrażają ludziom wierzącym i są dla nich niebezpieczne. Z takiej perspektywy można mówić, np. o niebezpieczeństwie chaosu pojęć i wartości poprzez różnego rodzaju manipulacje ludźmi. Wśród różnych metod czy też strategii manipulacyjnych warto zwrócić uwagę na dwie. Jedna z nich to „system kreowania wroga”, a druga to tzw. „zatrucie informacyjne”. Taka manipulacja stosowana jest bardzo często w ramach propagandy ideologicznej, a jej celem jest wprowadzanie poczucia chaosu w dziedzinie pojęć i wartości. Widać to szczególnie wyraźnie w stosowanym języku. Pojawiają się w nim sformułowania spłycające tradycyjne, podstawowe wartości, czy wręcz w sposób prostacki ośmieszające je. Taka manipulacja, to niewątpliwie świadoma droga prowadząca do całkowitego relatywizmu w hierarchii wartości. Trzeba podkreślić, że system manipulacji jest mechanizmem propagandowym o największej sile oddziaływania, a mass media potrafią wykreować nową rzeczywistość zatruwając w ten sposób informacjami. Spójrzmy zatem na obie metody, tzn. „kreowanie wroga” i „zatrucie informacyjne”. Pisząc o tym korzystam z opracowania (Ks. Bogdan Biela, Typy i mechanizmy manipulacji w mediach, Uniwersytet Śląski Wydział Teologiczny, Studia Pastoralne” 2016, nr 12, s. 286-311). Do tejże wartościowej lektury odsyłam.

1.     Kreowanie wroga

Żeby manipulować ludźmi trzeba pokazać wroga, tzn. należy go niejako stwarzać. Psychologia już dawno znalazła na to zjawisko adekwatne określnie, zresztą używane powszechnie w mowie potocznej, tzn. „kozioł ofiarny”. Musi więc istnieć zawsze jakiś kozioł ofiarny, na przykład wróg wolności, hamulcowy postępu, wróg rozwoju i nauki, przyszłości, tolerancji itp., przeciwnik otwarcia się na świat. Za komuny był to: „kułak”, tak określano zamożnego rolnika, potem „bandyta”, czyli żołnierz Armii Krajowej. „Wrogiem ludu” był arystokrata i inteligent. „Czarny reakcjonista” to oczywiście ksiądz katolicki. W propagandzie komunistycznej pojęcie wroga wyrastało z marksistowskiej ideologii walki klas. Ta zaś stanowiła ideową i moralną akceptację dla nienawiści do człowieka czy też wybranej grupy ludzi. Pod tym względem niewiele się zmieniło w Polsce, gdy w 1989 roku ogłoszono przemianę ustrojową. W nowej propagandzie antykościelnej, której początek zbiega się z tą samą datą (1989), występuje również element wroga w odniesieniu do Kościoła katolickiego w postaci bardziej wyrafinowanej niż wcześniej. Przebiegłość tej manipulacji polega m.in. na tym, że nie mówi się wprost, że to Kościół jest złem sam w sobie. Natomiast wyolbrzymia się jego, czyli Kościoła rzekomo negatywny stosunek do państwa, społeczeństwa, jednostki, mniejszości wyznaniowych, kobiety, postępu, nowoczesności, reform itp. Treści tego rodzaju przekazywane są społeczeństwu poprzez odpowiednie działania manipulatorskie, które celowo i z premedytacją fałszują prawdziwy obraz Kościoła. W następstwie tych agresywnych i manipulatorskich działań powstała sytuacja przedziwna. Otóż już na samym początku przemian ustrojowych (początek lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku) Polacy zaczęli być bardziej straszeni Kościołem niż komunizmem. Niestety, udało się wrogom wiary i katolicyzmu wykreować Kościół na nowego „wroga”, tzn. właśnie takiego, który jest wrogiem postępu, tolerancji, rozwoju, kobiety itp. Trzeba podkreślić, że metody manipulacji są ciągle rozwijane, a przy obecnych narzędziach i technikach (np. internet) manipulowania społeczeństwem stają się tak niebezpieczne, że mogą prowadzić do aktów nienawiści, agresji i anarchii.

2.     Zatrucie informacyjne

W tym systemie manipulacji mamy do czynienia wprost z niszczeniem hierarchii wartości. Tam gdzie idzie o rugowanie chrześcijaństwa, zatrucie informacyjne idzie w wielorakich kierunkach. W tym względzie bardzo mocno deprecjonuje się terminologię religijną w zakresie wartości chrześcijańskich. Zamiast „miłości bliźniego” promuje się takie terminy jak: „tolerancja”, „dialog” czy „solidarność ludzka”. W ten sposób konsekwentnie przyzwyczaja i urabia się chrześcijan w Polsce do zaakceptowania wizji państwa „neutralnego światopoglądowo”. W tak ułożonym społeczeństwie nie będzie miejsca dla tradycji ani patriotycznych, ani religijnych oraz dla sprawdzonych i powszechnie cenionych wartości chrześcijańskich. Są natomiast nowe wartości nachalnie promowane. A tę nową hierarchię wartości przedstawia się jako rzecz oczywistą i rzekomo akceptowaną przez większość ludzi. Jeśli jednak ktoś prezentuje negatywny stosunek do tych wykreowanych nowości, uznany jest i oceniany jak wsteczny, zacofany, „średniowieczny”. Ostatecznie zostaje niejako napiętnowany i ma prawo czuć nie tylko zdezorientowanym, ale nawet zaszczutym. Kolejną techniką manipulacji stosowaną w ramach zatrucia informacyjnego jest lekceważenie i ośmieszanie wartości chrześcijańskich czy też wprowadzanie z nimi związanych negatywnych emocji. Równolegle z ośmieszaniem wartości chrześcijańskich wprowadza się w życie społeczne antywartości. Owszem, są one przedstawiane w sposób atrakcyjny i bardzo sugestywny. Antywartości są tak sprytnie, ale i perfidnie „wrzucane” do świadomości ludzi, że tylko nieliczni zdają sobie sprawę z faktu, że w życiu społecznym w Polsce funkcjonuje już od dawna cała gama antywartości. Niezwykle niebezpieczne w tym kontekście jest upowszechnianie pornografii. Ukazuje się to zjawisko niekoniecznie wprost, ale zawsze jako znak postępu, wolności i tolerancji. Zatrucie informacyjne polega też na propagowaniu nowych wartości za pośrednictwem autorytetów znanych intelektualistów. Manipulowanemu społeczeństwu sugeruje się, że za nową wartością „postępową” i „europejską” stoi wielu „najwybitniejszych intelektualistów” i autorytetów, (np. aktor czy sportowiec byle był znany) o których mówiono kiedyś, że owszem ukończyli akademie, ale tylko pierwszomajowe. Ci, którzy znają czasy PRL-u wiedzą o co chodzi.

3.     Skutki manipulacji dla wiary chrześcijan

W czym tkwi wielkie niebezpieczeństwo manipulacji człowiekiem przez niszczenie systemu wartości chrześcijańskich? Można powiedzieć, że wszystkie metody i strategie manipulatorskie, jakiego nie byłyby pochodzenia uderzają w najczulsze struny osobowości, a przede wszystkim w sferę religijną. Tak więc, celowe strategie manipulatorskie w różnych obszarach myśli i aktywności ludzkiej, doprowadzają do pomieszania aktów wartościowania i preferencji wartościami. W ten manipulatorski oto sposób, obiektywny charakter wartości stanowiący podstawę norm moralnych i etycznych, określający możliwość zarówno wychowania, jak i samowychowania, źródło autentycznej twórczości, kontemplacji czy sensu w ogóle, zostaje radykalnie zakwestionowany. W jego miejsce pojawia się więc indywidualna (subiektywizm) lub społecznie wyznaczona zasada preferencji stanów rzeczy, preferencji, której źródłem są ostatecznie naturalne, psychofizyczne potrzeby człowieka. Jak to wpływa na kształtowanie się postaw religijnych współczesnego człowieka, szczególnie gdy chodzi o sam akt wiary religijnej? Relatywizm w sferze wartości, w obszarze doświadczenia religijnego i religijności rozumianej jako sposób przejawiania się tego doświadczenia w myśleniu i w działaniu człowieka, wyraża się specyficzną manipulacją treściami poznawczymi składającymi się na prawdę obiektywną, w którą się wierzy. Ten zamęt w świecie wartości najczęściej wyraża się w niespójności życia człowieka z tym, w co wedle jego własnych deklaracji i głoszonych przekonań, nawet szczerze wierzy. Dobra Nowina przestaje być źródłem radości, a tym samym przestaje stwarzać silną motywację do działania. Innymi słowy „wiara swoje – życie swoje”.

Kilka słów podsumowania. Świat ogarnęło wielkie zamieszanie spowodowane kryzysem wartości. Bardzo łatwo wpaść dzisiaj w pułapkę idei, różnych mód obiecujących szczęście i przyjemność, przyjmując naiwnie, że powszechność i popularność jakiejś idei jest potwierdzeniem jej wartości. Przykładem takiego rozumowania jest rozpowszechniona i popularna dziś idea, że dziewictwo nie stanowi wartości. Podobnie rozpowszechnione i popularne jest dziś przekonanie, że nieposiadanie przedmałżeńskich doświadczeń seksualnych wiąże się z problemami. Z tego powodu chrześcijaństwo, a zwłaszcza katolicyzm jest przedstawiany przez wrogie media w ten sposób, że kojarzy się wielu ludziom ze smutkiem, z umartwieniem, z cierpieniem, z rezygnacją z radości życia. Tymczasem to nie chrześcijaństwo jest smutne, ale świat się gubi i pogrąża. Szczerze wierzący chrześcijanie pod nieuczciwymi i zmanipulowanymi hasłami tolerancji i wolności są spychani na margines życia społecznego, ośmieszani, a nawet wyszydzani. Oto mamy rzekomy postęp, wolność i tolerancję kosztem bardzo wielu autentycznych chrześcijan i największych dla nich świętości.

ks. Zdzisław Wójcik – dr psychologii