Kategorie bazy wiedzy

Narasta przemoc Fulani względem nigeryjskich chrześcijan

Federalna Republika Nigerii to najludniejsze państwo na kontynencie afrykańskim, którego bogactwa złóż naturalnych oraz wielkość predestynują do pozycji najsilniejszego gracza politycznego w Afryce Zachodniej, jeśli nie w całej Afryce.

Jednocześnie jest to kraj targany licznymi wewnętrznymi dysfunkcjonalizmami. Z jednej strony narasta od lat religijny ekstremizm, czego symbolem jest fundamentalistyczna i terrorystyczna organizacja islamska Boko Haram. Z drugiej zaś, międzyreligijne animozje wykorzystują skrajne ruchy o etnicznych podwalinach. Skutkiem są cierpienia dużej liczby wyznawców chrześcijaństwa, co nosi znamiona „religijnego i kulturowego ludobójstwa”.

Nigeria to zachodnioafrykańskie państwo położone nad Zatoką Gwinejską. Na przestrzeni około 923 tysięcy kilometrów kwadratowych mieszka ponad 220 milionów osób. Ponad połowa mieszkańców ma mniej niż 24 lata.

Państwo pod względem etnicznym jest bardzo zróżnicowane. Można spotkać przedstawicieli ponad 250 etnosów. Do najważniejszych jednak zalicza się Hausa i Fulani, których jest blisko 30%, ponad 20% to Joruba, zaś Ibo stanowią 18% mieszkańców.

Większość obywateli Nigerii to chrześcijanie – około 48% – jednakże wyznawcy islamu stanowią drugą, co do wielkości, wspólnotę: ponad 43%. Można też spotkać spore grupy utrzymujące tradycyjnie etniczne wierzenia.

Ostatnie doniesienia z Nigerii nie napawają optymizmem. Tylko w drugiej połowie maja 2023 r., na skutek działalności bojowników ludu Fulani, śmierć poniosło ponad 300 chrześcijan. W tym samym czasie kompletnie zniszczono aż 28 miejsc kultu należących tylko do tej jednej wspólnoty religijnej.

Co ważne, wspomniane wydarzenia miały miejsce na terenie jednego stanu: Plateau. Wśród ofiar jest m.in.: dwóch pastorów. Mowa w raportach jest również, że ponad 2 tysiące domostw spalono, natomiast kolejne 30 tysięcy osób zmuszono do opuszczenia ziem, na których żyli od kilku dekad. Lokalne źródła podają, że powyższe dane są szacunkowe, a do wielu wiosek nie da się dojechać w związku z istniejącym niebezpieczeństwem.

Chrześcijanie w Nigerii, od momentu wybuchu islamskiego powstania w 2010 r., którego inicjatorem była islamska organizacja Boko Haram, żyją w ciągłym zagrożeniu o zdrowie i życie swoje, jak i całych rodzin. Niemoc władz federalnych w zdławieniu rebelii skutkowała powolnym upadkiem struktur państwowych i pojawieniem się kolejnych zagrożeń dla obywateli: grupy przestępcze, lokalna milicja, organizacje paramilitarne o źródłach etnicznych, etc.

Organizacja Boko Haram, ze względu na swoje terrorystyczne operacje, które odbijały się szerokim echem w mediach masowych, stała się symbolem powolnego upadku państwa nigeryjskiego. Nie jest to jedyna ekstremistyczna formacja działająca w tymże państwie. Niesławna stała się również organizacja „Państwo Islamskie Prowincji Afryki Zachodniej” (ISWAP). Obie przysięgły utworzyć islamski kalifat z islamskim prawem szariatu.

O ile Boko Haram oraz ISWAP głównie realizują swoje terrorystyczne cele na obszarze północno-wschodniej Nigerii, to ekstremistycznie nastawieni bojownicy ludu Fulani operują w centrum i na południu kraju.

Postawa Fulani ekstremizowała się wraz z powolnym upadkiem federalnych struktur w państwie nigeryjskim. Im bardziej aktywne były terrorystyczne organizacje islamskie, tym bardziej postawa Fulani stawała się antychrześcijańska. Co więcej, swoją strategię bojownicy tejże wspólnoty etnicznej czerpali i dalej czerpią od ekstremistów z Boko Haram i ISWAP.

Jest to zwłaszcza widoczne w dominującej formule prowadzonych operacji. Wiele z aktów przemocy ma typowy antychrześcijański wydźwięk. Celem ataków są nie tylko wyznawcy religii chrześcijańskiej, ale również ich miejsca kultu. Wydaje się nieraz, że wszystkie zaangażowane strony dążą do wymazania przedstawicieli tej wspólnoty religijnej z nigeryjskiego krajobrazu społecznego.

W tym miejscu wystarczy zauważyć, że zgodnie z rokrocznymi raportami organizacji Open Doors, Nigeria to państwo, gdzie umiera najwięcej chrześcijan za swoją wiarę. Pod względem liczby zamordowanych: nigeryjskie państwo zajęło w 2022 r. niechlubne pierwsze miejsce. Biorąc pod uwagę kategorię liczby wysiedlonych czy zniszczonych miejsc kultu, Nigeria jest na drugim miejscu na świecie. Tym samym kraj ten nie nadaje się do normalnego funkcjonowania wyznawców chrześcijaństwa.

Skala prześladowań, dyskryminacji i aktów przemocy jest znacząca. Martwić jednak musi, że rząd federalny konsekwentnie zaprzecza, jakoby powodem licznych konfliktów wewnętrznych miały być czynniki religijne. Wydawać się może, że władze centralne marnują swoje skromne siły po to tylko, aby w mediach masowych nie utożsamiano obecnej fali przemocy z religijnymi animozjami. W konsekwencji, chrześcijańscy obywatele nie mogą liczyć na wsparcie władz w dochodzeniu do sprawiedliwości i ochrony.

Przemoc między Fulani i innymi społecznościami rolniczymi trwa już od dłuższego czasu. Poczynania władz federalnych są dość skromne. Elementem na rzecz wprowadzenia pokoju była godzina policyjna, ale okazała się ona całkowicie nieskuteczna.

W połowie maja 2023 r. media masowe obiegły drastyczne zdjęcia jednego z rajdów zorganizowanych przez bojowników Fulani. W jedną noc zamordowano 42 chrześcijan. Konsekwencją było wprowadzenie godziny policyjnej w północno-środkowej części Nigerii. Organizacje pozarządowe konsekwentnie zbierały doniesienia o kolejnych aktach przemocy.

Po wprowadzeniu rządowych obostrzeń doszło do ataków na kolejne 16 chrześcijańskich wiosek. Śmierć mogło ponieść co najmniej 100 niewinnych cywili. Tysiące osób musiało uciekać ze swoich domów – nierzadko były to osoby po traumach w związku z koniecznością oglądania aktów zabójstw ich najbliższych.

Chrześcijanie w Nigerii nie mają w tym momencie żadnej możliwości ochrony. Nie posiadają broni, własnych struktur samoobrony, ani żadnej opieki ze strony rządu centralnego. Niejednokrotnie formacje odpowiedzialne za porządek w kraju, przybywają na miejsce z opóźnieniem – gdy wszelkie działania ustają, a sprawcy aktów przemocy dawno uciekli.

Nawet w przypadku, gdy istnieją poważne okoliczności mogące sugerować, że dana wioska stanie się wkrótce celem ataku, policja i inne służby w to powątpiewają. Gdy przybywają już po aktach przemocy, ich działalność skupia się na zbieraniu ciał z ulicy.

Władze federalne wolą jednak w oficjalnych komunikatach skupiać się na międzyetnicznych animozjach wynikających z różnego stylu życia. O ile chrześcijanie to głównie społeczności rolnicze, to Fulani są koczownikami zajmującymi się hodowlą bydła. W konsekwencji łatwiej jest przyjąć tezę o chłopskim charakterze sporu („wojna chłopska”): walka o ziemię pod uprawę lub wypas. Do mediów przenika zatem fałszywy obraz istniejącego konfliktu.

W 2022 r. gazeta „Morning Star News” wielokrotnie opisywała tragiczne wydarzenia w chrześcijańskich wioskach. Bojownicy Fulani atakowali rolnicze społeczności, wielu mordując, jednocześnie zmuszając olbrzymie grupy do ucieczki. Kolejne doniesienia o dziesiątkach znajdowanych ciał skłoniły władze lokalne do uznania, że społeczności chrześcijan mają prawo do samoobrony. Nie leży to jednak w ich naturze, aby brać w rękę broń i walczyć z napastnikami. Wciąż wierzą, że rząd ich ochroni. Ten zaś jest albo za słaby, albo niechętny do tego, żeby antagonizować się z potężną wspólnotą etniczną, jaką jest Fulani.

Władze stanu Benue wprost zażądały od rządu federalnego, aby ten dostarczył duże ilości sprzętu i broni, które zostaną wykorzystane przez ochotnicze jednostki samoobrony. Oficjalna skarga na opieszałość władz zawiera również prośbę o zgodę na noszenie AK-47 oraz innego potrzebnego uzbrojenia dla zapewnienia ładu i porządku.

Spirala przemocy, która rozlała się po Nigerii, trwa od co najmniej 2010 r., choć już wcześniej pojawiały się symptomy problemów mogących zniszczyć podwaliny państwa. Do dnia dzisiejszego władze federalne nie mają zdolności, aby zapanować nad trudną sytuacją.

Dziś nie tylko ekstremiści religijni czy terroryści, dążą do zniszczenia chrześcijańskich społeczności w tym państwie. Tą samą strategię przejęli zradykalizowani bojownicy walczący w ramach milicji Fulani.

Co jednak musi najbardziej martwić, to niechęć władz centralnych do przyznania się do błędu. Tak długo, jak rząd będzie unikał wyraźnego sprzeciwienia się przemocy na tle religijnym, fundamentalizm islamski będzie dalej niszczył fundamenty trudno budowanej postkolonialnej państwowości.

Europejczycy natomiast winni głośno i wyraźnie mówić o przyczynach dysfunkcjonalizmów w Nigerii. Tylko rzetelna wiedza i społeczny sprzeciw wobec aktów prześladowań religijnych może doprowadzić do powstrzymania spirali przemocy.

dr Krystian Chołaszczyński

Źródła:

Nigeria, https://web.archive.org/web/20190302090630/http://66.223.50.234/internationalData/countries/Country_166_2.asp#S_2 [dostęp 9.06.2023]

Nigeria. The World Factbook, https://web.archive.org/web/20200831040543/https://www.cia.gov/library/publications/the-world-factbook/geos/ni.html [dostęp 9.06.2023]

Fulani Militants Murder 300+ Christians and Destroy 28 Churches since mid-May, 08.06.2023, https://www.persecution.org/2023/06/08/fulani-militants-murder-hundreds/ [dostęp 9.06.2023]

Killings Continue in Nigeria Farming Communities Despite Curfew, 19.05.2023, https://www.persecution.org/2023/05/19/killings-continue-in-nigeria-farming-communities-despite-curfew/ [dostęp 9.06.2023]

Fulani Terrorists Slaughter 70 Christians in Central Nigeria, 26.10.2022, https://www.persecution.org/2022/10/26/fulani-terrorists-slaughter-70-christians-in-central-nigeria/ [dostęp 9.06.2023]