Kategorie bazy wiedzy

Narodziny totalitarnej dyktatury. „Legalne” ludobójstwa

Czerwiec 2022

o. Paweł Pakuła CSsR

Narodziny totalitarnej dyktatury. „Legalne” ludobójstwa

Totalitarne dyktatury potrzebują nie tylko podbudowy ideologicznej, która spełnia rolę kamuflażu, ale niezbędne jest też przeprowadzenie odpowiedniego procesu legislacyjnego umożlwiającego neutralizację lub wręcz eksterminację ludzi i środowisk, których systemy ideowe stoją na drodze do ekspansji i całkowitej dominacji nacechowanej terrorem i zbrodniami. Jednym, jeśli nie jedynym z tych środowisk, które zawsze było, jest i zapewne będzie obiektem wrogości, prześladowań i prób eksterminacji jest środowisko Kościoła katolickiego.

Pierwsze ludobójstwo w historii nowożytnej Europy

Dla przykładu warto przypomnieć i poświęcić nieco miejsca Rewolucji francuskiej (1789-1799), której ideologia zakamuflowana pod szczytnymi hasłami „wolności, równości, braterstwa” przyniosła śmierć setkom tysięcy ludzi [1] , a sama wojna w Wandei [2] , którą określa się mieniem pierwszego ludobójstwa w historii nowożytnej Europy pochłonęła życie około pół miliona ludzi [3] w tym księży, kobiet, dzieci i ludzi starszych. Rozmiar i okrucieństwo eksterminacji obrazuje entuzjastyczna relacja generała wojsk republikańskich François Joseph Westermanna:

„Nie ma już Wandei, obywatele republikanie. Wraz ze swymi kobietami i dziećmi zginęła pod naszą wolną szablą. Grzebię ją w bagnach i lasach Savenay. Zgodnie z rozkazami, któreście mi dali, miażdżyłem dzieci kopytami koni, masakrowałem kobiety, które – przynajmniej te właśnie – nie będą już rodzić bandytów”.

W tym krótkim „meldunku” warto zwrócić uwagę na stwierdzenie: „zgodnie z rozkazami”, czyli legalnie, zgodnie z prawem i rozkazami Konwentu rewolucyjnego. Jeden z rozkazów wspomnianego Konwentu brzmiał wyraźnie, by „przeprowadzić eksterminację do ostatniego człowieka”.

Po wydaniu dekretu rewolucyjnego (też akt prawny) w styczniu 1794 roku nakazującego „zniszczenie Wandei” generał Lousia Marie Turreau wydał taki rozkaz dla „piekielnych kolumn” [4] :

„Obnoście wszystkich na ostrzach bagnetów. Wsie, zagrody, lasy, zagajniki, w ogóle wszystko, co może spłonąć, będzie wydane płomieniom”.

I taki też rozkaz wykonano: „Gwałcono kobiety na kupach kamieni przydrożnych i na ołtarzach kościelnych, obnoszono na bagnetach niemowlęta. Dla zaoszczędzenia prochu, kolb i innej broni palono żywcem.” [5]

W książce Grzegorza Kucharczyka [6] znajdujemy opis innej rewolucyjnej metody eksterminacji ludności Wandei: są to tak zwane „noyady [7] ”, które polegały na tym, że pojmanych jeńców i cywilów pakowano na statki, które zatapiano na rzece Loara.

„Źródła historyczne (m.in. raporty samego Carriera) podają, że w ciągu trzech miesięcy, od 16 listopada 1793 roku do 13 lutego 1794 roku, odbyło się 23 noyad.

Dla zobrazowania ogromu zbrodni przytoczmy liczby: 23 grudnia 1793 roku utopiono w ten sposób 800 osób, 24 grudnia – 300 osób, 25 grudnia – 200 osób, 27 grudnia – 400 osób, 5 stycznia 1794 roku – 400 osób, a 17 i 18 stycznia – po 300 osób.

Po jednej z takich noyad komisarz Carrier z dumą donosił władzom w Paryżu: „Ostatniej nocy 53 księży zamkniętych na barce zostało zatopionych w rzece. Cóż za rewolucyjna rzeka z tej Loary!””

Nie mniejszym okrucieństwem wykazali się głosiciele „praw człowieka i obywatela” związując nagich chłopców i dziewczęta, i tak parami topiąc ich w rzece. Tę innowacyjność nazywano „małżeństwami rewolucyjnymi”. Obie metody zastosowano z racji małej efektywności gilotyn.

Nie sposób pominąć kuriozalnego faktu: jeśli ktoś zadałby sobie trud dokładnego obejrzenia Łuku Tryumfalnego w Paryżu, eksponowanego z dumą na cały świat, to znajdzie tam nazwisko jednego z autorów tej zbrodni, generała Lousia Marie Turreau [8] .

Zgodne z prawem

Zbrodnia ludobójstwa, dokonana z wyjątkowym okrucieństwem na mieszkańcach francuskiej Wandei szokuje zdziczeniem, jednak warto pamiętać, że taka jest rzeczywistość i prawdziwe oblicze, którym charakteryzuje się każda dyktatura totalitarna.

Wolność, równość, braterstwo, prawa człowieka, również dziś tak popularne, w rzeczywistości były kamuflażem dla trudnych do opisania zbrodni, eksterminacji ludzi na masową skalę. Jednak, aby to osiągnąć nie wystarcza tylko sama ideologia narzucana dobrze nam również dziś znaną nachalną i bezwzględną propagandą.

Dyktatura totalitarna potrzebuje i dąży do stworzenia tak struktur, jak i odpowiedniego systemu prawnego, który będzie egzekwowany w imię „ślepego posłuszeństwa”, tak jak to miało miejsce w Wandei; zbrodni dokonywano legalnie, zgodnie z prawem i rozkazami; prawem narzuconym przemocą, jaką charakteryzuje się każda rewolucja, ale jednak praweml, które uznano za obowiązujące i jednocześnie usprawiedliwiające dokonywanie zbrodni ludobójstwa.

Ludobójstwa – zbrodnie założycielskie

Nie będzie przesadą napisać, że ta pierwsza zbrodnia ludobójstwa w dziejach nowożytnej Europy dokonana na mieszkańcach katolickiej Wandei, która do dziś jest tematem „drugiego obiegu”, otworzyła drogę do kolejnych, udoskonalonych, efektywniejszych zbrodni. Każda dyktatura totalitarna zostawia taki charakterystyczny ślad, zacierany, usprawiedliwiany, a wręcz gloryfikowany przy pomocy sprawnie działającej propagandy, która dziś rozwinęła się do takich rozmiarów, że zyskuje miano inżynierii społecznej.

Spoglądając na współczesne mocarstwa czy nawet wpływowe państwa, takie jak Francja, Niemcy czy Rosja zawsze znajdziemy u ich początków masowe zbrodnie, ludobójstwa, które można nazwać „zbrodniami założycielskimi”. I takie „zbrodnie założycielskie” potrzebują jednocześnie adekwatnego do ich rozmiarów aparatu propagandy politycznej i społecznej dla ich usprawiedliwienia. Natomiast, aby taki proces zacierania śladów czy usprawiedliwiania zbrodni mógł osiągnąć jakąkolwiek skuteczność, niezbędne jest stworzenie odpowiednich struktur prawodawczych i przeprowadzenia odpowiedniego procesu legislacyjnego podporządkowanego celom totalitarnej dyktatury.

Narodowy socjalizm i marksizm

Przypomnienie pierwszego ludobójstwa nowożytnej Europy wydaje się być wspomnieniem z odległej historii, jednak już Niemieckie obozy zagłady, których według niektórych historyków było ponad 12 tysięcy (łącznie z filiami i tzw. obozami przejściowymi) [9] , a które pochłonęły około 11 milionów istnień ludzkich [10] – mając na uwadze, że również w tym przypadku dokładna liczba ofiar dyktatury totalitarnej nie jest możliwa do precyzyjnego ustalenia – jest wydarzeniem pozostającym jeszcze w pamięci świadków, już nielicznych, a i tak zacieranym i fałszowanym [11] .

Jak hitlerowcy postrzegali Kościół katolicki obrazuje wypowiedź Adolfa Hitlera podczas jednej z narad wojennych:

,,Wojna się skończy. Ostatnim wielkim problemem naszych czasów do rozwiązania będzie kwestia Kościoła” [12] .

Tylko w Polsce zamordowano około 20% przedwojennego duchowieństwa w większości w Niemieckich obozach zagłady (Dachau, Auschwitz).

Jeszcze trudniejszym zadaniem jest próba ustalenia liczby ofiar jak dotąd, najkrwawszej dyktatury totalitarnej opartej na ideologii marksistowskiej. Liczbę ofiar terroru komunistycznego szacuje się na około 100 milionów [13] biorąc pod uwagę tylko Rosję sowiecką, choć w wydanej w 1997 roku „Czarnej księdze komunizmu” liczby ofiar rozkładają się nieco inaczej. W samych tylko Chinach – 60 000 000 ofiar, Kambodża – 2 000 000, Korea Północna – 2 000 000, Afryka – 1 700 000, Afganistan – 1 500 00, Wietnam – 1 000 000, Europa Wschodnia – 1 000 000, Ameryka łacińska – 150 000 [14] .

Takie liczby mogą szokować, choć warto mieć na uwadze, że nie są to dane wyczerpujące, bowiem terror marksistowski zbiera wciąż swoje żniwo w wielu krajach na całym świecie.

Wspomniane dyktatury totalitarne i dokonane zbrodnie ludobójstwa, które noszą znamiona „zbrodni założycielskich” [15] nie wyczerpują listy dyktatur ani też dokonanych zbrodni, by wspomnieć ludobójstwo Ormian dokonane przez Turków, wobec którego autorytety światowe dały milczące przyzwolenie czy ludobójstwo ludności polskiej na Wołyniu, o którym dziś, ze względów politycznych wręcz nakazuje się zapomnienie. Jest też jeden wspólny mianownik: zawsze jednym z największych wrogów totalitarnych dyktatur był Kościół katolicki

„Jedynie wykonywali rozkazy”

Liczba ofiar, okrucieństwo z jakim dokonywano tych ludobójstw szokują, jednak aby rzucić światło na zagadnienie ich legalności warto przywołać również to, co działo się z ich sprawcami.

Podczas procesu w Norymberdze większość oskarżonych przyjęła linię obrony tłumacząc, że jedynie wykonywali rozkazy. I tutaj, podobnie jak w przypadku ludobójstwa w Wandei mamy do czynienia z problemem dokonywania zbrodni w majestacie prawa, tym razem obowiązującego w III Rzeszy. W artykule pana Rafała Opulskiego opublikowanym na stornie IPN czytamy:

„W czasie procesu odbyło się 439 otwartych sesji, podczas których wysłuchano zeznań 240 świadków. O trudności przedsięwzięcia świadczył również fakt, że proces prowadzono w kilku językach. Od początku wysuwano też wątpliwości, co do prawomocności całego przedsięwzięcia. Podczas gdy część prawników stojących na gruncie pozytywizmu prawniczego podważała legalność trybunału, który ich zdaniem powstał wbrew ówczesnemu prawu międzynarodowemu, inni uważali, że sądząc tego typu niewyobrażalne i bezprecedensowe zbrodnie należy odwołać się do koncepcji prawa naturalnego. Kluczowy głos w tej dyskusji zabrał niemiecki filozof i profesor prawa Gustav Radbruch stwierdzając, że wiele ustaw narodowosocjalistycznych nigdy nie osiągnęło „godności prawa obowiązującego”, ponieważ prawo krańcowo niesprawiedliwe nie jest prawem”  [16] .

Pomimo wskazanych trudności proces Norymberski odbył się, a niektórych z zasiadających na ławie oskarżonych skazano, jednak nie jest tajemnicą, że większość sprawców uniknęła nawet procesów sądowych [17] .

Natomiast w kwestii zbrodni komunistycznych mamy do czynienia po dziś dzień, nie tylko z brakiem ich osądzenia, ale wręcz z gloryfikacją, tak sprawców, jak i samych zbrodni [18] .

Kościół katolicki jako wróg numer jeden

Wobec takiej eskalacji okrucieństwa, masowości i częstotliwości dokonywanych zbrodni, bezkarności, a w wielu przypadkach gloryfikacji sprawców, koniecznym wydaje się podjęcie kilku zagadnień: czy każde prawo jest rzeczywiście prawem? Jakie są granice, kryteria i pryncypia, z których nie tylko powinno wypływać ustanawiane prawo, ale które również spełniałyby rolę weryfikatora ustanawianych przepisów prawnych? Czy legalność pojmowana jako zgodność z przepisami prawa jest gwarantem sprawiedliwości i dobra? Kto i na jakiej podstawie może ustanawiać prawo? Czy prawo pozytywne jest absolutne? Jak ma się relacja prawa pozytywnego do prawa naturalnego i prawa Bożego?

Adekwatnym kierunkiem w poszukiwaniu odpowiedzi na te i podobne pytania jest fakt, że zawsze Kościół katolicki postrzegany jest jako wróg numer jeden przez każdą dyktaturę totalitarną. System wartości ewangelicznych czy też system ideowy, którego Kościół jest głosicielem i kustoszem, a nawet już samo odwołanie się do Boga jako stwórcy i dawcy wszelkiego prawa i sędziego ostatecznego zawsze stoi na przeszkodzie w realizacji celów absolutnego panowania, relatywizacji prawa, a tym bardziej dokonywania masowych zbrodni.

Dlatego nasilające się obecnie prześladowanie jakiego Kościół katolicki doświadcza niemal w każdej sferze jest symptomem narodzin kolejnej totalitarnej dyktatury, która tak jak poprzednie, zaznaczy się w historii ludzkości masowymi zbrodniami.

PRZYPISY

  1. Precyzyjne ustalenie dokładnej liczby ofiar Rewolucji francuskiej nie jest możliwe do ustalenia. Badacze tamtego czasu opierając się na dostępnych źródłach zaznaczają, że terror rewolucyjny był tak masowy i chaotyczny, iż nie sposób jest zebrać wszystkich, a tym mniej, dokładnych danych. Sama tylko „brzytwa narodowa” jak nazywano gilotynę pochłonęła prawie 19 tysięcy ofiar, a biorąc pod uwagę również liczne wojny będące konsekwencją Rewolucji mówi się nawet o 2 milionach (!) ofiar. Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 1
  2. Wandea – katolicka prowincja na zachodzie Francji, która stawiła opór terrorowi Rewolucji francuskiej. Eksterminacja ludności tej prowincji, której dokonały wojska republikańskie z wyjątkowo nieludzką okrutnością nawet dziś, po ponad 200 latach wciąż pozostaje tematem przemilczanym. Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 2
  3. Również w przypadku wojny w Wandei trudno ustalić precyzyjną liczbę ofiar. Według niektórych (Réné Sédillot, Le coût de la Révolution française, Perrin 1987) jest to około 400 tysięcy, inni wskazują na liczbę dochodzącą do 600 tysięcy ofiar. Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 3
  4. „Piekielne kolumny” tak nazywano wojska republikańskie, które dopełniły eksterminacji ludności Wandei. Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 4
  5. Paweł Jasienica, Rozważania o wojnie domowej, Prószyński i S-ka, 2008. Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 5
  6. Grzegorz Kucharczyk, Chrystofobia. 500 lat nienawiści do Jezusa i Kościoła, Fronda, 2020. Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 6
  7. „Noyer” po francusku znaczy: „topić”. Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 7
  8. Inni oprawcy popadli w niełaski zmieniających się rządów rewolucyjnych i już w 1794 roku skończyli żywot na gilotynie min.: Robespierre oraz generałowie: Westermann i Carrirer. Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 8
  9. https://dzieje.pl/aktualnosci/historycy-bylo-ponad-16-tys-niemieckich-obozow-koncentracyjnych Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 9
  10. https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/obozy-hitlerowskie;3949393.html Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 10
  11. Wraz z upływem czasu i śmiercią wielu naocznych świadków zabroni niemieckich coraz częściej pojawiają się próby zrzucania odpowiedzialności za dokonane zbrodnie ze sprawców na ofiary. Tzw. polityka historyczna, głownie Niemiec, propaguje zwrot „Polskie obozy śmierci”. Tutaj jeden z bardzo licznych przykładów zakłamywania historii, który tym razem spotkał się z właściwą reakcją: https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C928980%2Cpolskie-obozy-smierci-ponownie-w-amerykanskim-dzienniku-polska-wystapila-o Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 11
  12. https://warhist.pl/artykul/hitlerowska-walka-z-kosciolem-katolickim/ Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 12
  13. https://ciekawostkihistoryczne.pl/2016/03/01/krew-100-milionow-ofiar-na-rekach-sprawdzamy-ile-osob-zamordowal-jozef-stalin/ Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 13
  14. Stéphane Courtois, Nicolas Werth i in., Czarna księga komunizmu. Zbrodnie, terror, prześladowania, Warszawa 1999. Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 14
  15. Każda dyktatura totalitarna musi się „szczycić” taką lub inna zbrodnią, z reguły masową, noszącą znamiona eksterminacji jakiegoś narodu, społeczeństwa lub przynajmniej części społeczeństwa określaną jako wrogie wobec samej dyktatury. Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 15
  16. https://ipn.gov.pl/pl/historia-z-ipn/123554,Norymberski-proces-niemieckich-zbrodniarzy.html Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 16
  17. Wielu spośród zbrodniarzy hitlerowskich schroniło się w Ameryce Południowej, niektórzy do dziś są ścigani min. przez Izraelski wymiar sprawiedliwości. Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 17
  18. Począwszy od pomników Armii Czerwonej obecnych w przestrzeni publicznej, również w Polsce, poprzez utożsamiające się ideologiczne z marksizmem organizacje i partie polityczne na całym świecie, aż po rządzące jeszcze w wielu krajach dyktatury marksistowskie. Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 18