Kategorie bazy wiedzy

Nowy raport USCIRF poświęcony Afryce Środkowej

Początek każdego roku to świetna okazja, aby dokonać rozliczenia tego, co działo się w minionym okresie kalendarzowym. Również liczne organizacje pozarządowe, jak i agendy podległe poszczególnym rządom, wydają w tym czasie liczne dokumenty. Niestety w kontekście wolności religijnej na świecie, nie napawają one optymizmem. Kolejny rok z rzędu należy ze smutkiem skonstatować, że prawo do nieskrępowanego wyznawania własnych wierzeń oraz przekonań jest bardzo ograniczone. Jest to zwłaszcza widoczne w Afryce.

USCIRF, czyli US Commission on International Religious Freedom, to Komisja Stanów Zjednoczonych ds. Międzynarodowej Wolności Religijnej utworzona na mocy Ustawy o Międzynarodowej Wolności Religijnej z 1998 r. Ma ona charakter ponadpartyjny, a jej celem jest monitowanie oraz publikowanie cyklicznych sprawozdań w zakresie wolności religijnej na całym świecie.

W lutym 2023 r. opublikowano kolejny alarmujący dokument, który poświęcony został sytuacji na obszarze Afryki Środkowej. Dokument dotyczy kilku państw, gdzie wolność religijna jest wysoce zagrożona. Chodzi o takie państwa jak Republika Środkowoafrykańska, Kamerun oraz Demokratyczna Republika Konga.

Jak czytamy w raporcie, musi zaskakiwać wysoki poziom upolitycznienia religijnej tożsamości. Inaczej rzecz ujmując, podziały religijne ewidentnie wpływają na to, jak liderzy politycznie je wykorzystują do własnych celów. Tym samym, automatycznie rosną animozje i napięcia między członkami poszczególnych wspólnot wyznaniowych. W ten sposób, konflikty religijne skutkują spadkiem bezpieczeństwa i automatycznym niemalże ograniczeniem prawa do wyznawania wybranej religii.

Co oczywiste, wraz z mobilizowaniem. opartym na podziałach etniczno-religijnych, podsycany jest konflikt zdefiniowany na tym samym rozróżnieniu. To zaś ma wpływ na tlące się animozje i toczące konflikty, przybierające znamiona wojny domowej. W konsekwencji permanentnie naruszane są prawa człowieka wyznawców różnych religii i wyznań.

W Republice Środkowoafrykańskiej, gdzie żyje około 5,5 miliona osób, aż 89% deklaruje swoją religijną przynależność do chrześcijaństwa. Blisko 9% to wyznawcy islamu. Niewielką ilość stanowią animiści i przedstawiciele rdzennych wierzeń.

Konflikt oparty na podziałach religijnych trwa bez mała już ponad dekadę. W 2012 r. bojówki znane jako Przymierze (Séléka), powstałe z sojuszu Convention of Patriots for Justice and Peace SPJP, Patriotic Convention for Saving the Country CPSK oraz Union des Forces Démocratiques pour le Rassemblement UFDR, rozpoczęły zdecydowane działania. Początkowo Séléka było antyrządowym sojuszem, którego rebelia obaliła w 2013 r. ówczesnego prezydenta, którym był François Bozizé Yangouvonda. Nowy przywódca, Michel An-Nondokro Djotodia nie był w stanie zapanować nad chaosem w kraju, Przymierze się rozpadło, a on sam w styczniu 2014 r. stracił urząd głowy państwa.

Chaos był podsycany przez animozje religijne i wykorzystywany przez paramilitarne organizacje muzułmańskie. W odpowiedzi na falę przemocy, powstały ochotnicze jednostki chrześcijańskie i animistyczne, znane pod wspólną nazwą Antybalaka. Ich charakter był głównie oparty na samoobronie, w sytuacji praktycznego upadku struktur państwowych. Antybalaka niestety również sięgnęła po przemoc, czego skutkiem była masowa migracja muzułmanów z kraju.

Obecnie obie strony nawzajem atakują swoje miejsca modlitw i szerzą akty przemocy na masową skalę. Państwo ma status upadłego i nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa własnym obywatelom.

W 2019 r. pojawiła się nadzieja na normalizację. Podpisano wtedy porozumienie pokojowe, zaplanowano wybory na koniec 2020 r., a strona rządowa zaczęła kontrolować sytuację przy wykorzystaniu niesławnej najemnej Grupy Wagnera, mającej powiązania z władzami Federacji Rosyjskiej.

Niestety po wyborach pojawiły się głosy krytyczne i je zakwestionowano. Pojawiła się nowa siła: Koalicja Patriotów dla Zmian (Coalition des patriotes pour le changement CPC). Konflikt zbrojny wybuchł ponownie ze zdwojoną siłą. Siły rządowe, wsparte prorosyjską Grupą Wagnera, dążyły do odzyskania kontroli nad utraconymi terytoriami. Dochodziło w tym czasie do licznych łamań praw człowieka, co wzmogło napięcia międzyreligijne.

Strony konfliktu niejednokrotnie wykorzystywały podziały religijne i pochodzenie etnoreligijne do pacyfikowania określonych obszarów. Od 2021 r. notuje się coraz więcej przypadków aresztowań, zatrzymań, tortur, pozasądowych egzekucji czy innego nieludzkiego traktowania tylko dlatego, że przez przynależność etniczną bądź religijną podejrzewano różne osoby o wspieranie drugiej strony. Wskutek tych doniesień, w grudniu 2022 r. amerykański Departament Stanu umieścił Republikę Środkowoafrykańską na specjalnej liście obserwacyjnej w związku z podejrzeniami o łamanie na masową skalę wolności religijnej.

Kamerun to państwo afrykańskie położone nad Zatoką Gwinejską. Liczy około 29 milionów mieszkańców, z czego niecało ¾ to chrześcijanie. Muzułmanie stanowią 24% obywateli, zaś mniejszości to głównie animiści i wyznawcy rdzennych religii.

Od 2016 r. trwa konflikt między większością frankofońską a mniejszością anglojęzyczną. Kiedy w tym czasie doszło do protestów przeciwko dyskryminacji obywateli używających języka angielskiego, władze podjęły decyzję o ostrej pacyfikacji. Od tego momentu trwa konflikt, którego rdzeniem są dążenia secesjonistyczne. Secesjoniści również nie przebierali w środkach.

Liczbę ofiar już szacuje się w tysiącach, zaś przesiedleńców na co najmniej pół miliona. Szczególnie za cel obierano chrześcijańskie miejsca kultu. Prawdopodobnie ze względu na neutralny status kościołów w toczącym się konflikcie, obie strony oskarżały pastorów i księży o wspieranie drugiej strony. Dochodziło do sytuacji, że za bicie w dzwon zabijano zgromadzonych wiernych, gdyż uważano, iż w ten sposób mają komunikować się wrogowie. Księżą i zakonnice byli porywani w celu wymuszenia zeznań i przyznania się do winy.

Zarówno separatyści, jak i strona rządowa, wykorzystywali dla własnych, partykularnych celów politycznych podziały religijne. W ten sposób chcieli wykazać się skutecznością i przekonać drugą stronę od złożenia broni. Efekt jednak był odwrotny. Poziom poczucia bezpieczeństwa spadł. Ze strachu wierni praktycznie przestali publicznie praktykować swoje przekonania. Wierni i ich religijni liderzy żyją w ciągłym strachu o swoje zdrowie oraz życie.

Nie należy też zapominać, że w Kamerunie bardzo aktywna jest muzułmańska terrorystyczna organizacja Boko Haram, która wywodzi się z państwa nigeryjskiego. Jej celem jest obalenie demokratycznych władz oraz ustanowienie islamskiego kalifatu. Poziom aktywności jest tak duży, że jak czytamy w raporcie, chrześcijańskie parafie są „sparaliżowane”.

W samym Kamerunie przebywa też tysiące uchodźców z samej Nigerii, którzy musieli opuścić swoje domy w związku z trwającą rebelią. Władze centralne natomiast w odpowiedzi wysłały wojsko, które również nie przebiera w środkach, aby spacyfikować tendencje separatystyczne oraz dżihadystyczne bojówki. Prawa człowieka są łamane przez każdą ze stron.

Demokratyczna Republika Konga DRK, to największe państwo w tym regionie, które liczy ponad 108 milionów mieszkańców. Około 96% obywateli deklaruje przynależność do religii chrześcijańskiej.

Wojna domowa w tym kraju trwa już wiele dekad, ale w ostatnim czasie działania zbrojne skupiły się na wschodzie państwa. W ostatnim jednak czasie przemoc rozlała się również na północ i południe tego olbrzymiego kraju, w którym operuje ponad 100 różnych ugrupowań zbrojnych. Ich cele są różne, od przestępczych, po władzę, kończąc na określonych ideologiach. W państwie tym trudno będzie stworzyć pokój, gdyż wojna stała się samonapędzającą machiną, która ugrupowaniom daje określone profity. Ten nierozwiązywalny cykl przemocy wywołał kryzys humanitarny na olbrzymią skalę.

Jedną z aktywnie działających grup jest ugandyjski Sojusz Sił Demokratycznych (Forces démocratiques alliées), który ma cele typowe dla bojowników islamistycznych. W Ugandzie dążyli do ustanowienia skrajnej formy reżimu salafickiego, a gdy to się nie udało, przenieśli działania do prowincji Kiwu Północne w DRK. Początkowo celem był chaos w Demokratycznej Republice Konga, ale w 2019 r. skupiono działania na chrześcijanach, jednocześnie przysięgając wierność Państwu Islamskiemu ISIS.

W 2020 r. Sojusz przeprowadził operację na szeroką skalę, atakując liczne religijne cele chrześcijańskie. Później znany był z ataków na religijnych liderów. W 2023 r. zaatakował kościół zielonoświątkowy zabijając aż 14 osób. Poza tym, znany jest z porwań, wymuszania modlitw i nawróceń, oraz przymusowych małżeństw, jako formy zmuszania do zmiany religii.

Co gorsza, gros ugrupowań rebelianckich atakuje miejsca kultu i wiernych różnych religii bez poważniejszej przyczyny. Jest to wręcz powszechna taktyka szerzenia polityki strachu, w celu wymuszenia określonych ustępstw i pokory ze strony władz i społeczności lokalnych. Nierzadko za cel brane są określone wspólnoty etniczne bądź religijne. Jednakże w działaniach poszczególnych grup rebelianckich brakuje wzoru działania, co skłania ku tezie, że są to akcje ad hoc konstruowane w określonym czasie i miejscu.

Musi jednak zastanawiać postawa DRK. Nierzadko Kościół katolicki stał na stanowisku neutralnym i nawoływał do ochrony wolności religijnej i cywili, bez względu na wyznawane przekonania. Krytyka rządu centralnego skutkowała tym, że władze kongijskie nie tylko zaczęły krytykować katolickich hierarchów, ale w przypadku jawnych aktów przemocy nie ma żadnej reakcji. To wzmacnia poczucie zagrożenia i ogranicza prawo do religii. Szczególnie w ostatnich tygodniach jest zagrożona społeczność Świadków Jehowy, którzy atakowani są przez większość ugrupowań zbrojnych.

Wolność religijna w Afryce jest szczególnie zagrożona przez liczne dysfunkcjonalizmy, które od środka niszczą struktury państwowe. Im słabsze państwa, tym więcej konfliktów, wojen i przemocy. Niestety sytuacja na świecie wzmaga poczucie zagrożenia, co wykorzystują ugrupowania dążące do przejęcia władzy, często drogami dalekimi od demokratycznych. Poza tym, jest sporo organizacji, które głoszą hasła skierowane przeciwko określonym religiom i wykorzystują taktyki typowo terrorystyczne.

Społeczność międzynarodowa coraz częściej nawołuje do zdecydowanych działań, ale dotychczasowe środki okazują się nieskuteczne. Wciąż jest za mało wiedzy o tym, co na świecie się dzieje, jak i zdecydowanej odpowiedzi nawet na najdrobniejsze przypadki łamania prawa do nieskrępowanego wyznawania własnej religii.

Stąd konieczność zdecydowanej odpowiedzi światowych decydentów, mediów, jak i społeczności na przypadki łamania praw człowieka, w tym prawa od religii. Tylko świadomość, dobra edukacja oraz klarowna postawa na takie brutalne działania przyniosą odpowiednie skutki.

dr Krystian Chołaszczyński

Źródła:

H.R.2431 – International Religious Freedom Act of 1998 105th Congress (1997-1998), https://www.congress.gov/bill/105th-congress/house-bill/2431 [dostęp 19.02.2023]

USCIRF Releases New Report on Religious Freedom Concerns in Central Africa, 9 February 2023, https://www.uscirf.gov/release-statements/uscirf-releases-new-report-religious-freedom-concerns-central-africa [dostęp 19.02.2023]

Religious Freedom Concerns in Central Africa, February 2023, https://www.uscirf.gov/sites/default/files/2023%20Factsheet%20-%20Religious%20Freedom%20Concerns%20in%20Central%20Africa.pdf [dostęp 19.02.2023]