Kategorie bazy wiedzy

Ochrona dzieci przed globalnymi spryciarzami

Słyszeliśmy, że znów (grudzień 2022) nie udało się parlamentowi wprowadzić koniecznej reformy oświatowej, chroniącej konstytucyjne prawo rodziców do wychowania własnych dzieci, „zgodnie z własnymi przekonaniami”, gwarantowane art. 48. Konstytucji RP. Zatrzymała tę reformę decyzja Pana Prezydenta (negatywnie oceniona między innymi przez arcybiskupa Marka Jędraszewskiego, Pasterza krakowskiego Kościoła), chociaż miała zabezpieczać szkołę przed wprowadzaniem do niej rozmaitych zorganizowanych manipulatorów i deprawatorów, jak to wielokrotnie widzieliśmy w przeszłości. Pod szyldem <społeczeństwa obywatelskiego> namnożyło się i wciąż mnoży się wiele tzw. pozarządowych organizacji, żerujących na państwowych funduszach lub suto finansowanych z zagranicy. Wręcz panoszą się u nas organizacje opłacane przez światowych spryciarzy. Gdyby ustawowo odłączyć ich finanse nie mielilibyśmy w Polsce zorganizowanej akcji aborcjonistów czy homoseksualistów. Utrzymuje ich przy życiu suta kroplówka z zagranicy.

Ale taką kroplówkę próbuje się i nam wszystkim podłączać, razem z ręcznym sterowaniem naszym myśleniem i działaniem. Być może słyszeliśmy, że zajmie się polską szkołą sam Pan Mark Zuckerberg, <dobry wujek> z Ameryki, co zdążył przez parę lat zgromadzić górę miliardów dolarów z niczego: z pseudosocjalizacji, czy manipulacji całego świata, za pomocą swojej sieci, nazwanej Facebook, a teraz przemianowanej na <Meta>. Planuje teraz (projekt Metavers) dla całego świata nieustanne kino, bo chyba realny świat jest według niego nieatrakcyjny i trzeba go <podkręcić> technicznymi gadżetami. Na czym polega ta manipulacja wpierw ludzkimi emocjami (ich <podkręcanie> i generowanie lęku) w wyniku czego następuje paraliż ludzkiego intelektu, pokazuje w swojej książce <Cyber kontra real> (i powszechnie dostępnych wykładach) profesor Andrzej Zybertowicz. W swoją sieć właściciel Facebooka złowił już miliony naiwnych, co to pozostawili mu wszystkie informacje na temat wpierw swojej naiwności. Handluje nimi na lewo i prawo, ale jego ofiarom nie przeszkadzają kolejne przesłuchania w Senacie USA. Widzimy na filmach, że Pan Zuckerberg siedzi tam dumnie, kłania się na lewo i prawo pewnie znajomym senatorom. Pewnie ma ich także na Facebooku, pewnie z wszelakimi poufnymi informacjami. Przesłuchanie wygląda zatem jak telewizyjny wywiad z gwiazdą filmową, a nie jak przesłuchanie podejrzanego o łamanie amerykańskiej konstytucji. Pamiętamy chociażby aferą nazywaną <Cambridge Analitica> z 2008 roku, kiedy to zmanipulowano danymi osobowymi pobranymi właśnie z Facebooka (i „mogły być wykorzystywane do siania propagandy i wpływania na wyniki głosowań”, jak tłumaczył były szef działu badań Cambridge Analityca, Chris Wylie, w rozmowie z Observerem: „wykorzystaliśmy Facebooka, aby pozyskać profile milionów osób. Na ich podstawie zbudowaliśmy modele. Mając konkretne informacje na ich temat i znając ich wewnętrzne demony mogliśmy tworzyć skuteczne przekazy polityczne. To był fundament tej firmy”).

Aktualnie Pan Zuckerberg ma proces w USA z powodu kradzieży danych o pacjentach amerykańskich szpitali[1], ale to wielu nie przeszkadza, skoro ma duże pieniądze i wszelakie informacje na nasz temat. Są to informacje cenniejsze niż zło, skoro ostatnio E. Musk <zapytał>, gdzie lista pedofilii korzystających z usług pedofila Epsteina (popełnił samobójstwo w więzieniu) i G. Maxwell (skazanej na 20 lat więzienia)… Niektórzy znają odpowiedź na to tylko retoryczne pytanie i pewnie rozmyślają, jak nie przeszkadzać gigantom…

Ale niektórzy pewnie uważają, że pieniądze mogą pomóc samemu Panu Bogu, skoro zaprasza się Pana Facebooka do szkół, aby poduczył naszą młodzież… patriotyzmu. W prawicowych mediach możemy zatem usłyszeć entuzjazm, iż <Firmy Meta i VR Heroes będą współpracować przy ogólnopolskim projekcie edukacyjnym Innowacyjna Historia, którego celem jest zaprezentowanie filmów historycznych VR 25 tysiącom uczniów ze 150 szkół podstawowych. Dzięki doświadczeniu w wirtualnej rzeczywistości, młodzi widzowie będą mogli pełniej niż kiedykolwiek poznać i zrozumieć niezwykłe wydarzenia z historii Polski. Dodatkowo planowane są warsztaty dla trzech tysięcy nauczycieli, którzy będą mogli przetestować gogle VR oraz dostępne aplikacje, zyskując wiedzę na temat możliwości jakie niesie wirtualna rzeczywistość w edukacji.

Tak reklamują szkolną manipulację nasi nowi technokraci, co to urodzili się ze smartfonem w dłoni i nie wierzą w istnienie globalnych kanciarzy. Kto pozwolił na wkładanie dzieciom na głowę aparatury, która chyba nie była testowana w aspekcie zdrowotnym? Jakie konsekwencje dla psychiki dziecka ma symulacja im bezpośredniego przeżycia horroru wojny i powstania? O swoich wrażeniach z tych prezentacji opowiadali mi niedawno nauczyciele: sami musieli zdejmować <okulary> , a powszechny wśród dzieci był emocjonalny szok, w wyniku czego już nie wiedziały, czy oglądały Powstanie Warszawskie czy powstanie Spartakusa… Zaczynają technoentuzjaści od Powstania Warszawskiego, bo powszechnie w świecie wiadome jest, że nas wręcz automatycznie przyciągnie, ale pewnie następne szkolenia będą np. o polskim ansymetyźmie, nietolerancji, czyli o znanych nam od oświecenia kłamstwach na temat Polaków. Z pewnością Facebook włoży dzieciom okulary i zafunduje kolejny horror…

Czy zatem nie należy chronić polskiej szkoły przed taką manipulacją?

dr hab. Marek Czachorowski

PRZYPISY

  1. Samantha Delouya, Meta is being sued for giving US hospitals a data-tracking tool that allegedly ended up disclosing patient information to Facebook [https://www.businessinsider.com/meta-facebook-sued-data-tracking-hospitals-disclosed-patient-health-data-2022-8?IR=T] Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 1