Kategorie bazy wiedzy

Ofiary szafranizacji, czyli nie ustają prześladowania chrześcijan w Indiach

Ofiary szafranizacji, czyli nie ustają prześladowania chrześcijan w Indiach

Kiedy słyszymy o prześladowaniach chrześcijan na świecie, to zazwyczaj ich organizatorami jawią się przedstawiciele reżimów komunistycznych lub reprezentanci radykalnych odmian islamu. Od niedawna wśród sprawców ataków na wyznawców Chrystusa coraz częściej pojawiają się jednak fanatyczni hinduiści w Indiach. Zyskali oni znaczące wpływy w państwie zwłaszcza po roku 2014, gdy władzę objęła Indyjska Partia Ludowa na czele z premierem Narendrą Modim. Prowadzi ona politykę tzw. szafranizacji, faworyzując wyznawców hinduizmu kosztem przedstawicieli innych religii, którzy traktowani są jak obywatele drugiej kategorii.

Od tamtego czasu notuje się coraz większą liczbę represji i szykan wymierzonych w chrześcijan. Tylko w ciągu pierwszych pięciu miesięcy 2021 roku naliczono 127 aktów wrogich wobec wyznawców Chrystusa, które zgłoszone zostały na bezpłatną linię telefoniczną, rejestrującą tego typu przypadki. Były wśród nich m.in. ataki tłumu, groźby i zastraszanie. W tych dramatycznych wydarzeniach rannych zostało 555 kobiet i 120 dalitów, czyli członków najniższej kasty, tzw. niedotykalnych. Tylko w 15 przypadkach ofiary złożyły skargę na policji, zaś w pozostałych uznały, że nie ma to sensu, ponieważ i tak nikt im nie pomoże. Akty przemocy religijnej w Indiach – jak zauważa organizacja United Christian Forum w oświadczeniu dla agencji Fides – „stały się tak powszechne, że nikt nie czuje już potrzeby ich potępiania”.

Szczególnie ciężka sytuacja panuje w trzech stanach: Uttar Pradesh, Uttarakhand i Madhya Pradesh, w których władze przyjęły tzw. ustawy antykonwersyjne. Zabraniają one nawracania pod przymusem na chrześcijaństwo lub islam wyznawców hinduizmu, zwłaszcza osób nieletnich, kobiet, przedstawicieli niższych kast i społeczności plemiennych. Grozi za to od 700 dolarów grzywny do 10 lat więzienia. Wspomniane prawo wykorzystywane jest przez hinduskich fundamentalistów, by zastraszać wyznawców Chrystusa, oskarżając ich o nawracanie siłą i uniemożliwiając tym samym prowadzenie ewangelizacji. Miejscowi chrześcijanie odrzucają te zarzuty, dodając, że faktyczne interpretowanie ustawy antykonwersyjnej sprzeczne jest z prawem do wolności religijnej, zapisanym także w konstytucji Indii.

Źle wygląda również sytuacja wiernych w stanie Orissa, gdzie regularnie dochodzi do pogromów. 16 maja tłum złożony z około 150 uzbrojonych ludzi, podżegany przez hinduskich fundamentalistów, zburzył budowany kościół we wsi Bodguda. Z kolei 8 czerwca napastnicy obrócili w gruzy domy ośmiu chrześcijańskich rodzin w wiosce Sikapai, zaś gospodarzy wygnali z osady. Jak powiedziała dla AsiaNews jedna z ofiar ataku: „mogą zniszczyć nasze domy, ale nie zniszczą naszej wiary w Jezusa”.

Ostatnio oburzenie wyznawców hinduizmu na chrześcijan wywołało zdjęcie Soni Gandhi, byłej przewodniczącej Indyjskiego Kongresu Narodowego, które pojawiło się w internecie. Fotografia przedstawia włoską wdowę po Rajivie Gandim na tle regału z książkami, wśród których widać posążek Jezusa, Biblię i tom zatytułowany „Jak przekształcić Indie w naród chrześcijański”. Pod wizerunkiem można było zobaczyć podpis z pytaniem: „Kto czyta te wszystkie książki?”. Pojawiły się też słowa potępienia pod adresem Indyjskiego Kongresu Narodowego za „szalejące nawrócenia i pranie mózgu młodych ludzi”.

Później okazało się, że wspomniane zdjęcie to fotomontaż, ponieważ w oryginalnej wersji nie było ani figurki Chrystusa, ani Pisma Świętego, ani kontrowersyjnej książki. Fake news zrobił jednak swoje: wzbudził niechęć do chrześcijan. Tych ostatnich jest w Indiach 29 milionów. W wielu krajach stanowiliby przytłaczającą większość. W swojej ojczyźnie znajdują się jednak w zdecydowanej mniejszości. Jest ich zaledwie 2,3 proc. w porównaniu do 80 proc. hinduistów i 14 proc. muzułmanów.

red. Grzegorz Górny