Kategorie bazy wiedzy

Oświeceniowa instrumentalizacja religii i edukacji

W 2021 roku wspominamy w sposób szczególny uchwalenie Konstytucji 3 maja, dzięki czemu możemy się czegoś ważnego nauczyć na temat naszej teraźniejszości. Czego nas zatem uczy nie tylko stworzenie tej Konstytucji, ale również późniejszy brak sił do obrony tego dzieła?

1.      Ideologia Oświecenia

Konstytucja 3 maja nie tylko powstała w epoce Oświecenia – która obejmuje w przybliżeniu cały XVIII wiek – ale była dziełem wyraźnego zauroczenia się naszych przodków oświeceniowymi ideami. Kształtują one wciąż nasze umysły i wciąż żywa jest dyskusja na temat ich wartości. Zdaniem czołowych postmodernistów współczesność – jako <po-nowoczesność> – to dojrzały etap <nowoczesności> (Z. Bauman), a jej szczytem jest Oświecenie, które określiło „to, czym jesteśmy, co myślimy i co robimy dzisiaj” (M. Foucault, Czym jest Oświecenie). Zaistniały bowiem warunki ekonomiczne i polityczne, które dają szansę realizacji oświeceniowego zadania „wyjścia człowieka z niepełnoletności”, <niepełnoletności> będącej „niezdolnością człowieka do posługiwania się swym rozumem, bez obcego kierownictwa” (I. Kant, Co to jest Oświecenie?).

Oświeceniowa <pełnoletniość> rozumu to zatem dążenie do samodzielności, a nie dążenie do uchwycenia prawdy o rzeczywistości, dzięki również pomocy innych, a co postuluje klasyczna koncepcja roztropności jako sprawności posługiwania się rozumem (rozumem praktycznym, sumieniem). Istotnym elementem roztropności jest bowiem <pouczalność>, czyli gotowość do rozumnego przyjęcia pomocy rozmaitych autorytetów.

Przeszkadzała tej oświeceniowej „odwadze bycia mądrym” (<Sapere aude>) nade wszystko religia katolicka, bo także ksiądz tylko pogania wiernych i pokrzykuje na nich: „nie myśleć! wierzyć” (I. Kant). Oświecenie skierowane było zatem wpierw przeciwko katolicyzmowi jako wspierającego dojrzałość ludzkiego rozumu przy pomocy wiary i treściowo określonych ogólnie ważnych zasad myślenia i postępowania. I to właśnie dążenie do tworzenia <Królestwa prawdy> – jak Jezus Chrystus określił swoją misję na przesłuchaniu u Poncjusza Piłata – wykluczone jest przez oświeceniową <odwagę bycia mądrym> (I. Kant).

Na aktualność idei Oświecenia zwracają uwagę nie tylko postrukturaliści i postmoderniści, ale także św. Jan Paweł II w „Przekroczyć próg nadziei” (oraz „Pamięć i tajemnica”), gdzie przypomniał swoją czwartą pielgrzymkę do Polski, podczas której zaprotestowali rzecznicy oświeceniowego programu. Byli to pewnie także niektórzy polscy katolicy, przypisujący samemu człowiekowi kompetencje w określaniu prawdy o własnej płci. Ich zdaniem, skoro np. jakiś mężczyzna nazywa siebie <Margot>, to należy go kulturalnie nazywać <Panną Margot>, jak niedawno przekonywał pewien znany polski oświeceniowy ksiądz katolik. Dzisiejsze tęczowe i lawendowe <chrześcijaństwo> to przykład oświeceniowej interpretacji <odwagi bycia mądrym>.

2.      Oświeceniowe reformy edukacji

Epoka Oświecenia zrealizowała część swoich planów już pod koniec XVIII wieku, wywołując straszliwą rewolucję francuską (nazywaną dzisiaj przez oświeceniowych chrześcijan tylko <wypadkiem przy pracy> Oświecenia) oraz usprawiedliwiając (o czym w innym tekście) likwidację Rzeczypospolitej Obojga Narodów, katolickiego państwa, usiłującego dokonać swojej konstytucyjnej reformy. Co doskwierało naszym przodkom w XVIII wieku, że zabrakło im sił, aby bronić swojego państwa?

Pomijając wszelkie inne przyczyny, przeszkodziła nam także niewłaściwa formacja intelektualna. Ówczesne próby reformy polskiej szkoły – wpierw prowadzone przez pijarów, przejęte przez jezuitów i inne zakony, a kontynuowane później przez Komisję Edukacji Narodowej – ślepo wpatrzone były w idee francuskiego Oświecenia, wyrażane wpierw w niezwykle wpływowej Wielkiej Encyklopedii Francuskiej. W tych oświeceniowych reformach wyrzucano z filozofii jej właściwą tematykę, a wprowadzano obce jej przyrodoznawstwo. W Wielkiej Encyklopedii Francuskiej filozofia to bowiem tylko <sztuka myślenia>, a nie odczytywanie realnej rzeczywistości. Hasło <człowiek> pozbawione zaś było jakikolwiek odniesień do Boga, tak jakby to sam człowiek był własnym stwórcą.

Całkiem zatem trafnie twierdzą historycy filozofii, że „w znacznym stopniu Encyklopedia jest odpowiedzialna za sekularyzację kultury zachodniej i z tego powodu była potępiona w roku 1759 nie tylko przez Kościół katolicki (papież Klemens XIII)”. Ale nie było tak w Polsce, bo Prymas Michał Poniatowski – brat króla <Stasia> – tego papieskiego zakazu nie respektował, będąc entuzjastą Encyklopedii, którą też podarował (a był to ogromny wydatek!) krakowskiemu uniwersytetowi (przemianowanemu przez KEN w <Krakowską Szkołę Główną>).

 

3.      Instrumentalizacja chrześcijaństwa

Chociaż główni twórcy encyklopedii to ateiści lub deiści, to nie formułowali haseł likwidacji chrześcijaństwa. Traktowali je jednak instrumentalnie, co wyraził Voltaire mówiąc, że jeśli Bóg nie istnieje, to należy Go wymyślić. Religia miała szerzyć posłuszeństwo władcy, bo przecież najpierw ludzie pobożni <oddają cesarzowi to, co cesarskie>. Dokładnie w tym samym celu prowadzono w całej Europie (na czele była <oświecona> caryca Katarzyna Wielka) reformy szkolnictwa, bo – jak pisał Fryderyk II – trudniej panować nad ciemnymi obywatelami. Nauce stawiano za cel wymierny pożytek i miała ona kształtować człowieka ukierunkowanego na własne, także pozaziemskie interesy, stąd w szkołach była obowiązkowa oświeceniowa formacja religijna. Także dzisiaj chrześcijaństwo nie przeszkadza, byleby tylko pozostało <opium dla ludu>, a nie jakoby dręczyło wszystkich swoimi moralnymi zakazami antykoncepcji, aborcji i homoseksualizmu…

+

Cóż po takim utylitarnym wychowaniu religijnym i pragmatycznej edukacji? Jakie charaktery kształtują? Już zatem widzimy, z jakiego powodu nasi przodkowie dali sobie odebrać niepodległą ojczyznę. Jeśli zatem nie zamierzamy dzisiaj tych błędów powtórzyć, jeśli zamierzamy bronić naszej aktualnej Konstytucji – z wyrażonym w niej obowiązkiem bezwarunkowej ochrony życia każdego obywatela oraz ochrony małżeństwa i rodziny – to musimy wciąż sprawdzać, czy nasz system edukacji, formacji religijnej i politycznej nie zawiera oświeceniowych idei.

dr hab. Marek Czachorowski