Kategorie bazy wiedzy

„Podziemna Wiara” w Afryce

Sierpień 2022

dr Krystian Chołaszczyński

„Podziemna Wiara” w Afryce

Jest rzeczą powszechnie wiadomą, że chrześcijanie są najbardziej prześladowaną grupą społeczną na całym świecie. Szczególnie jest to widoczne w tych państwach, gdzie rządy centralne zmagają się z islamskim fundamentalizmem oraz międzynarodowym terroryzmem, jak również innymi czynnikami dysfunkcjonalnymi pochodzącymi jeszcze z czasów kolonizacji.

Zgodnie z ostatnimi danymi podawanymi w raportach przez różne organizacje pozarządowe, Afryka staje się obecnie głównym obszarem, gdzie chrześcijanom żyje się najgorzej. Z powodu przynależności religijnej, permanentnie zagrożone jest ich zdrowie i życie. Na niektórych obszarach, społeczności żyjące już od kilku wieków, mogą wkrótce przestać istnieć. Tak z powodu uśmiercania członków tychże wspólnot, jak i przez proces migracji, który z miesiąca na miesiąc się powiększa.

Nie może zatem dziwić fakt, że Ci, którzy w takim strachu żyją, ukrywają swoją religijną tożsamość. Coraz częściej, zwłaszcza w kontekście chrześcijańskich wspólnot w Afryce, używa się pojęcia „Podziemna Wiara” (Faith Underground), czyli praktykowanie wierzeń w tajemnicy, aby nikt się nie dowiedział.

Jak podaje papieska fundacja charytatywna „Pomoc Kościołowi w Potrzebie”, w takich krajach jak Mali, Niger, Nigeria czy Burkina Faso, prześladowania odbywają się na tak powszechną skalę, że najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest ukrywanie swojej przynależności religijnej i związanych z tym jakichkolwiek symboli, gestów czy zachowań, które mogłyby doprowadzić do identyfikacji tożsamości ze względu na wiarę.

Obecnie bardzo dużo organizacji publikuje różne raporty. Ma to związek z faktem, że 22 sierpnia obchodzimy Międzynarodowy Dzień Upamiętniający Ofiary Aktów Przemocy ze względu na Religię lub Wyznanie, ustanowiony między innymi z polskiej inicjatywy na mocy rezolucji Organizacji Narodów Zjednoczonych w 2019 r.

Nie może zatem dziwić, że pojawia się coraz więcej apeli o międzynarodową troskę nad prześladowanymi osobami w związku z ich religijną przynależnością. Pomimo faktu, że tego typu zbrodnie są ścigane przez światowe organa, z roku na rok sytuacja staje się coraz gorsza. Liczbę ofiar aktów przemocy, różnego typu, trudno w tym momencie nawet statystycznie objąć. Sytuacja zwłaszcza chrześcijan w różnych częściach świata jest wręcz dramatyczna. Biorąc pod uwagę liczne problemy, z którymi zmaga się społeczność międzynarodowa, los wyznawców różnych religii niestety spadł na dalszy plan zainteresowania przez globalnych decydentów.

Obecnie największym zagrożeniem okazuje się rosnący w popularność ekstremizm. Fundamentalizm religijny, ze szczególnym miejscem islamskiego, który sięga po metody terrorystyczne, był znany i spędzał sen z powiek wielu osobom od dawna. Niestety ekstremizm religijny jest pojęciem szerszym.

Już w niektórych krajach zauważa się zjawisko „kultury dyskryminacji”, czyli społecznie akceptowalnych postępowań, które mają charakter dyskryminacyjny, jak np.: zwolnienia z pracy innowierców, brak możliwości samorozwoju, nieprzyjmowanie na studia, odmawianie pomocy społecznej, etc. Co gorsza, poziom tych zjawisk przenosi się również na szczebel rządowy, gdzie krajowi decydenci „przymykają oko” na samo zjawisko, a nierzadko sami stosują zachowania, które noszą znamiona dyskryminacji i prześladowania.

W wielu artykułach, publikowanych w ostatnich miesiącach, można spotkać się z tezą, że prześladowanie to nie tylko mordowanie członków danej wspólnoty religijnej. Ofiary to nie tylko osoby, którym odebrano życie. Stajemy się nimi za każdym razem, gdy odbiera się nasze podstawowe prawa i wolności. Właśnie z tym coraz częściej mamy do czynienia.

W komentarzach do sytuacji wyznawców różnych religii, a zwłaszcza chrześcijan w Afryce, często pojawia się zdanie, że mowa jest o osobach, które zostały zmuszone do życia w religijnych gettach, gdzie i tak nie wolno im obnosić się ze swoją wiarą. W przeciwnym wypadku grożą im tak sankcje ze strony administracji rządowej, jak i przemoc będąca dziełem fundamentalistów islamskich, również nierzadko umiarkowanych muzułman.

W związku z licznymi mankamentami funkcjonujących państw afrykańskich, bardzo łatwo przyjęto fałszywą tezę, że za wszelkimi nieszczęściami stoją chrześcijanie przez sam fakt, że żyją na tym obszarze, czym dają pretekst do działań tak organizacji terrorystycznych, jak skrajnie nastawionej milicji lokalnej czy nielegalnym grupom przestępczym. Co oczywiste, jest to tylko pretekst do przemocy wobec chrześcijan, których zaczęto oskarżać ostatnio nawet o fakt pojawienia się suszy w Afryce Subsaharyjskiej.

Co ważne, problem ciągle się potęguje. Różne są tego powody, ale tym, który ostatnio często jest podkreślany, to obojętność: rządów na los chrześcijańskich obywateli czy świata na jawne przykłady prześladowań, które nie znalazły nie tylko głębszego zainteresowania, ale i odpowiedniej reakcji. Media masowe również niewiele miejsca poświęcają tragedii chrześcijan na świecie. Specyfika medialna jest taka, że odległe wydarzenia nie generują odpowiedniej publiczności, a co zatem idzie temat ten jest albo pomijany, albo pojawia się zaledwie jako wzmianka na końcowych stronach gazet, czy też w ostatnich minutach programu informacyjnego.

Wielu ma nadzieję, że cykl wydarzeń organizowanych wokół obchodów „22 sierpnia” przykuje uwagę opinii publicznej i zmusi decydentów do odpowiedniejszej reakcji na dyskryminację i prześladowania dotykającej setki milionów osób. Wystarczy zwrócić uwagę na liczne inicjatywy autorstwa Centrum Ochrony Praw Chrześcijan czy Regionalnego Ośrodka Debaty Międzynarodowej w Toruniu.

Liderzy chrześcijańskich wspólnot czy organizacji charytatywnych stają się w ostatnim czasie coraz częściej celami różnych ataków. Formy prześladowań członków wspólnot są bardzo różne, od mordowania za wiarę, przez gwałty, przemoc fizyczną, porwania, czy systemową dyskryminację. Tylko w ostatnim czasie porwano (los jest nieznany) dwóch księży w Burkina Faso, kolejnych dwóch w Nigerii i aż dziesięciu w komunistycznej Chińskiej Republice Ludowej. Coraz częściej mamy też do czynienia z przypadkami wymuszonych przesiedleń, czy ucieczek ze strachu na masową skalę. Mówimy niemalże o nowej „wędrówce ludów”, która dotyka chrześcijańskie wspólnoty na całym świecie. Kwestią, nad którą należałoby się pochylić, jest też trauma „ocaleńców”, a ta pozostanie przecież z nimi do końca życia.

Pewnym światełkiem w tunelu jest międzyreligijna współpraca, którą dostrzega się wszędzie tam, gdzie dochodzi do aktów przemocy o podłożu religijnym. Liderzy kościołów i meczetów nierzadko razem współpracują po to, aby przynieść pokój umęczonej ziemi, gdzie wciąż przelewa się krew za wiarę. Coraz częściej księża i imamowie razem występują z odezwami o pokój i organizują pomoc osobom potrzebującym. Zdaniem ekspertów tylko wspólne inicjatywy polityków, duchowych liderów i mediów mogą przynieść korzyść w postaci zaniechania wszelkich aktów o charakterze dyskryminacyjnym.

Martwić musi jednak fakt, że pomimo pojawienia się wielu nowych komórek organizacji terrorystycznych w Afryce, światowi decydenci mocniej nie pochylili się nad tym problem. Dysfunkcjonalność państw afrykańskich skutkuje tym, że zyskują na popularności hasła ekstremistyczne, zwłaszcza te o podłożu religijnego fundamentalizmu, a przez to tetrystycznym przywódcom łatwiej dokonywać rekrutacji i aktów przemocy w imię chociażby budowania globalnego kalifatu. Jest to o tyle niebezpieczne, że brak reakcji światowych decydentów na to zjawisko tylko osłabi niewydolne kraje w Afryce, a wskutek pogłębiania się kryzysu, rosnąć będą wpływy organizacji fundamentalistycznych, korzystających z metod terrorystycznych.

Pomimo licznych globalnych problemów (głód, pandemia, załamane dostawy żywności, wojna na Ukrainie, sytuacja wokół Tajwanu, etc.), już wkrótce może się okazać, że szybki rozwój komórek terrorystycznych w Afryce zagrozi stabilności świata, a będzie wtedy za późno, aby nad tym zapanować.

Już teraz można zaobserwować fakt, że nawet te akty terroru, które pociągają za sobą liczne ofiary śmiertelne, nie przyciągają uwagi mediów, a przez to światowej opinii publicznej. Odnosić można wrażenie, że o ofiarach religijnych dyskryminacji na świecie się zapomniało lub powoli zapomina.

Co więcej, niegdyś potężna rola wspólnot religijnych jako czynników kulturotwórczych, opiniotwórczych czy wręcz politycznych stabilizatorów, obecnie zanika, a przez to w takim państwie, jak Burkina Faso, zdolność do rozwoju państwa i narodu znacznie się zmniejszyła. Jest to pokosie ciągłego ograniczania wolności religijnej na obszarze całego Sahelu. Odbudowa pozycji i religijnych struktur może być czynnikiem budującym.

Sytuacja w Burkina Faso jest wręcz symptomatyczna. Do niedawna, religijna stabilność – pomimo politycznych perturbacji – gwarantowała wręcz realizowanie podstawowych zadań państwa: edukacja, służba zdrowia, pomoc humanitarna, etc. Obecnie rola zinstytucjonalizowanych kościołów została tak ograniczona przez działalność fundamentalistów islamskich, że pomoc dociera tylko do stolicy i okolic. Do 80% powierzchni kraju nie jest to możliwe, ze względu na obawę, że wolontariusze staliby się celami ataków terrorystów.

Kiedy zastanawiamy się nad tym, jak obecnie istniejącą „spiralę przemocy” zatrzymać, to najczęściej pojawia się sugestia budowania w danym kraju społeczeństw opartych na takich wartościach jak pokój i sprawiedliwość. Wydaje się, że religijni liderzy znaleźli wspaniały sposób na stworzenie podwalin pod ten zamysł. Chodzi oczywiście o dialog, zwłaszcza w oparciu o międzyreligijne dyskusje. Są kraje, gdzie to się już udało zrobić. Gdyby dodać do tego czynnik polityczny i medialny, byłaby olbrzymia szansa na powstrzymanie przemocy opartej na wyznaniowych podziałach. Przez czynnik polityczny należy rozumieć liderów danych państw, które samodzielnie, albo na skutek międzynarodowej presji, powstrzymałyby się od wspierania ekstremistów, albo ignorowania panującej dziś „kultury prześladowań”.

Tylko wtedy realizowana byłaby zasada państwa prawa, gdzie wolność religijna jest jedną z podstawowych dóbr. Nie zapominajmy też o mediach, które poprzez rzetelne przedstawianie stanu faktycznego podniosłyby świadomość tego, z jak niebezpiecznym i krzywdzącym zjawiskiem mamy do czynienia.

Literatura:

Agnes Aineah, Catholic Charity Concerned Christians in Some African Countries Practice Faith Underground, 16 August 2022, https://www.aciafrica.org/news/6479/catholic-charity-concerned-christians-in-some-african-countries-practice-faith-underground [dostęp 18.08.2022]

Africa, https://acninternational.org/activity/church-in-africa/ [dostęp 18.08.2022]

August 22: day to remember victims of religiously motivated violence, 15 August 2022, https://www.churchinneed.org/august-22-day-to-remember-victims-of-religiously-motivated-violence/ [dostęp 18.08.2022]

International Day Commemorating the Victims of Acts of Violence Based on Religion or Belief | 22 August, https://www.un.org/en/observances/religious-based-violence-victims-day [dostęp 18.08.2022]

Agnes Aineah, Stoning, Murder of Nigerian Christian Student “criminal, law must take its cause”: Bishop, 13 May 2022, https://www.aciafrica.org/news/5853/stoning-murder-of-nigerian-christian-student-criminal-law-must-take-its-cause-bishop [dostęp 18.08.2022]

George J. Marlin, Sarkis Boghjalian, Persecuted and Forgotten? A report on Christians oppressed for their faith 2017–19, 2019, https://www.churchinneed.org/content/uploads/2019/10/Persecuted-Forgotten_digital.pdf [dostęp 18.08.2022]

Doug Bandow, The Heavy and Unfortunate Price of being a Christian in Africa, 21 October 2019, https://www.africanliberty.org/2019/10/21/the-heavy-and-fatal-price-of-being-a-christian-in-africa/ [dostęp 18.08.2022]