Kategorie bazy wiedzy

Porwany biskup w totalitarnym kraju

Porwany biskup w totalitarnym kraju

Dwa miesiące temu zniknął bez śladu ordynariusz diecezji Saganeiti w Erytrei biskup Abune Fikremariam Hagos. Został zatrzymany po powrocie z Europy przez funkcjonariuszy służb mundurowych na lotnisku w stolicy kraju – Asmarze i od tamtej pory słuch o nim zaginął. Nie wiadomo, gdzie się znajduje ani w jakim jest stanie. Nie są znane nawet formalne zarzuty pod jego adresem, ponieważ władze nie wydały żadnego komunikatu w tej sprawie.

Dlaczego zniknął?

Według erytrejskich księży, hierarcha został aresztowany, ponieważ sprzeciwiał się likwidacji przez rząd katolickich szkół i klinik medycznych. Od 1995 roku w kraju obowiązuje ustawa, zgodnie z którą wszystkie tego typu placówki mogą być zarządzane jedynie przez państwo. Wspomniane prawo nie było jednak egzekwowane przez 24 lata – aż do roku 2019, gdy władza nakazała zamknięcie wszystkich katolickich szkół i klinik. Pacjenci zostali przymusowo usunięci z ośrodków służby zdrowia, a przy wejściu ustawiono żołnierzy, by nie wpuszczali nikogo do środka. Ostatnią z placówek zlikwidowano we wrześniu tego roku. W ten sposób bezpłatnej opieki medycznej pozbawiono ok. 170 tys. mieszkańców (bez względu na ich wyznanie, ponieważ w katolickich ośrodkach przyjmowano także przedstawicieli innych religii).

Biskup Abune Fikremariam Hagos naraził się rządzącym również tym, że stawał w obronie wiernych swojej diecezji, którzy byli prześladowani przez rząd. W Erytrei bowiem, jeśli ktoś ucieka za granicę przed opresyjnym reżimem, wówczas władze poddają jego rodzinę surowym represjom. Krewni takiego uciekiniera wyrzucani są z domów lub konfiskuje im się bydło, które często stanowi jedyne źródło utrzymania na wsi. Właśnie za takimi pokrzywdzonymi ujmował się porwany dostojnik.

Jakby tego było mało, ordynariusz diecezji Saganeiti protestował również przeciw wysyłaniu młodych Erytrejczyków na wojnę domową w Etiopii. Rząd w Asmarze zaangażował się bowiem w konflikt zbrojny w sąsiednim kraju i we wrześniu tego roku rozpoczął inwazję na region Tigraju w północnej Etiopii, wspierając władze centralne w Addis Abebie przeciw miejscowym separatystom. Biskupowi nie podobało się to, że obywatele jego kraju trafiają jako mięso armatnie na wojnę, która nie dotyczy bezpośrednio Erytrei.

Już choćby po tym pobieżnym przeglądzie widać, iż było dość powodów, dla których hierarcha mógł narazić się władzom. Pewnym sygnałem ostrzegawczym mogło być porwanie tydzień wcześniej przez służby specjalne dwóch katolickich księży: Mihretaba Stefanosa i kapucyna o. Abrahama. Brat tego ostatniego nie odpowiedział na wezwanie do służby wojskowej, więc istnieje domniemanie, iż w ten sposób władze zemściły się na jego rodzinie, zatrzymując zakonnika.

Totalitarny reżim

Porwanie przez władze i przetrzymywanie bez wieści katolickiego biskupa jest wydarzeniem wyjątkowym (do podobnych przypadków dochodzi w niewielu miejscach na świecie, m.in. w komunistycznych Chinach), dlatego Stolica Apostolska używa zapewne wszelkich dyplomatycznych środków, by uwolnić uwięzionego hierarchę. Sprawa jest jednak trudna, ponieważ erytrejski reżim pod wodzą prezydenta Isajasa Afewerkiego uważany jest za jeden z najbardziej autorytarnych na świecie. Panuje tam ustrój totalitarny niewiele mniej opresyjny od północnokoreańskiego. Komisja ONZ ds. praw człowieka stwierdziła w 2016 roku, iż rząd w Asmarze jest winny „zbrodni przeciwko ludzkości”. Więzienia są tam pełne więźniów politycznych, a tortury stały się powszechną praktyką. Władze zezwalają na istnienie jedynie czterech religii: islamu sunnickiego, prawosławia, katolicyzmu i luteranizmu. Podlegają one jednak ścisłej kontroli państwa. Inne wyznania są surowo zabronione. Najwięcej jest muzułmanów (51 proc.), a najmniej katolików (5 proc.). Ci ostatni są szczególnie dyskryminowani przez państwo. Wiadomości o tym docierają jednak sporadycznie z powodu blokady informacyjnej. Ostatni korespondent zagraniczny został wydalony z Erytrei w 2006 roku. Dlatego dobrych wieści stamtąd trudno się spodziewać w najbliższym czasie.

red. Grzegorz Górny