Kategorie bazy wiedzy

Potrzeba stanowczej reakcji, by zapobiec chrystianofobii

W swojej ostatniej encyklice „Fratelli Tutti” papież Franciszek zwrócił uwagę na to, że prawdziwym fundamentem ogólnoludzkiego braterstwa jest uznawanie istnienia transcendentnej prawdy. W tym kontekście Ojciec Święty zacytował obszerny fragment encykliki św. Jana Pawła II „Centesimus annus” z 1991 roku.

Warto w tym kontekście przytoczyć również nauczanie papieża Piusa XII, który w październiku 1939 roku, a więc gdy od miesiąca trwała rozpoczęta przez dwa mocarstwa totalitarne (III Rzeszę Niemiecką oraz Związek Sowiecki) druga wojna światowa, wskazywał, że do tej tragedii doprowadziło odrzucenie podstawowej prawdy o jedności całego rodzaju ludzkiego. Wielu ludzi zapomniało „o istnieniu węzłów wzajemnej solidarności i miłości między ludźmi, na które, jako na konieczność, wskazuje wspólne pochodzenie wszystkich i równość duchowej natury jednakiej u wszystkich, niezależnie od przynależności narodowej, a które są nakazane faktem ofiary, złożonej na ołtarzu krzyża Ojcu Przedwiecznemu przez Chrystusa Pana dla odkupienia skażonej grzechem ludzkości” (SP, 35).

Odrzucenie transcendentnej prawdy, nihilizm zawsze prowadzi do negatywnych skutków nie tylko dla jednostek, ale całych społeczności. Jak mówił kardynał Stefan Wyszyński, Prymas Polski: „Odebrany Bóg to w następnym etapie zatracenie ładu moralnego, zagubienie sensu życia, rozkład moralny, osobisty i rodzinny. Gdy zatracamy sens światła ewangelicznego, największe absurdy i błędy wydają się do przyjęcia. Ginie wtedy moralność osobista, ginie moralność rodzinna, społeczna i zawodowa. Nie da się także utrzymać żadna moralność polityczna” (Gniezno, 2 lutego 1961).

Warto również przytoczyć opinię współczesnej francuskiej filozof Chantal Delsol, nie kryjącej zresztą swojego agnostycyzmu, która w opublikowanej niedawno w języku polskim książce „Czas wyrzeczeń” zauważa, że odrzucenie istnienia obiektywnej prawdy jest poważnym zagrożeniem dla demokracji: „Osłabienie i zanik prawdy pociąga za sobą w sposób konieczny nieprzydatność demokracji, gdyż ta opiera się na wielkim znaczeniu prawdy i na trudności jej określenia. W miarę jak rozmywają się wizje świata oraz przekonania, debata nad kierunkiem, w jakim ma podążać społeczeństwo, też się w naturalny sposób rozmywa”.

Delsol w innym miejscu wskazuje, że „systemy myślowe bez prawd są – paradoksalnie – nietolerancyjne. […] w naszych społeczeństwach trzeba uiścić trybut równości, niedyskryminacji, ustalonej interpretacji praw człowieka pod karą marginalizacji”.

Wszystkie te przytoczone głosy warto przypominać, gdy obserwujemy na ulicach wielu miast na świecie (także w Polsce) wzrastającą falę chrystianofobii. Bojówki afiliujące się przy różnych formach neomarksistowskiej ideologii (na przykład „Black Lives Matter” w Stanach Zjednoczonych) za główny cel swoich ataków wzięły chrześcijańskie przedmioty kultu, świątynie i pomniki przypominające o misyjnej pracy katolickich kapłanów w poprzednich wiekach. Tak było wiosną i latem tego roku, gdy uzbrojeni bojówkarze z ruchu BLM niszczyli pomniki ku czci św. Junipera Sierry – misjonarza Kalifornii. Tak jest również obecnie, gdy lewicowi bojówkarze w stolicy Chile, Santiago zniszczyli dwie katolickie świątynie.

Należy również odnotować kolejne akty agresji w naszym kraju, skierowane przeciw świątyniom katolickim. Dwie z nich – w Szczecinie i Warszawie – zostały zaatakowane przez „nieznanych sprawców”, którzy wypisywali na ich murach obraźliwe pod adresem ludzi wierzących hasła.

Na to nakłada się publiczne głoszenie przez młodych działaczy wywodzących się ze środowisk tzw. nowej lewicy komentarzy wychwalających symbole ideologii totalitarnych (w tym przypadku sierp i młot – symbol Związku Sowieckiego odpowiedzialnego za uśmiercenie dziesiątków milionów chrześcijan w dwudziestym wieku). Warto w tym miejscu przypomnieć, że dzieje się to z jawnym pogwałceniem konstytucji RP, która zakazuje propagowania na obszarze naszego kraju ideologii i symboli totalitarnych. Brak stanowczej reakcji organów ścigania może być zachętą dla dalszych zachowań chrystianofobicznych w Polsce.

prof. Grzegorz Kucharczyk