Kategorie bazy wiedzy

Prawdziwa troska czy atak na spowiedź? – kilka uwag psychologicznych

Niniejszym artykułem chciałbym zabrać głos wobec ataku na spowiedź dzieci. Jednym z zarzutów wnoszonych tu i ówdzie jest ten, jakoby w tym wieku (chodzi tu o pierwszą Komunię św., czyli trzecią klasę szkoły podstawowej) spowiedź była przedwczesna i może powodować jedynie niepotrzebną traumę.

Przede wszystkim wątpię w trafność i szczerość takich obaw zwłaszcza wtedy, kiedy ci „zatroskani” milczą, gdy pornograficzne okładki czasopism wystawiane są w miejscach dostępnych dla dzieci albo gdy dostęp do gier komputerowych czy filmów, które przyciągają uwagę wulgarnością, agresją i przemocą jest tak łatwy. Długa jest lista przykładów, kiedy dzieci faktycznie narażone są na traumatyczne doświadczenia i zgorszenie. Jeśli zaś kierujemy się prawdziwą troską o ich szczęście to trzeba zaznaczyć, że doświadczają one cierpienia nie wtedy, gdy pomagamy im odróżniać dobro od zła, lecz wtedy, gdy tłumimy w nich tę wrażliwość, gdy nie mobilizujemy je do czynienia dobra, gdy tolerujemy lenistwo, kłamstwo czy agresję. Dorośli krzywdzą dziecko wtedy, gdy dostrzegają jego winę tam, gdzie jej nie ma. Ale krzywdzą dziecko także wtedy, gdy udają, że winy nie ma tam, gdzie ona rzeczywiście jest.

Miłość dorosłych wobec dzieci wyraża się poprzez wychowanie, a warunkiem wychowania jest wspieranie dzieci w rozwijaniu sumienia. Dlatego zatroskany ojciec, matka, nauczyciel czy ksiądz pomagają dzieciom w analizowaniu własnych zachowań w świetle dobra i zła. W obliczu cywilizacji, która za nic ma grzech, tym ważniejsze okazuje się staranne przygotowanie dzieci do pierwszej spowiedzi. Priorytetem powinno być ukazywanie im wielkiej miłości Boga do człowieka. Trzeba wyjaśniać, że tak, jak kochający rodzice pragną chronić swoje dzieci przed złem i cierpieniem, tak Bóg czyni to jeszcze lepiej, gdyż bardziej niż rodzice nas rozumie, kocha i chroni. Niestety człowiek potrafi krzywdzić nie tylko innych ludzi, ale nawet samego siebie. Dzieci widzą to w rodzinie, w klasie szkolnej, w grupie rówieśniczej, w mediach i dlatego potrzebują pomocy dorosłych, by wyciągać wnioski dla siebie z takich obserwacji. Poczucie winy wynika z wrodzonej człowiekowi wrażliwości moralnej i jest wspólna wszystkim uczciwym ludziom. Także tym, którzy są agnostykami czy ateistami. Natomiast świadomość grzechu zyskują ludzie wierzący w Boga, który daje nam przykazania. W chrześcijaństwie świadomość ta jest wyjątkowa, gdyż wiąże się z odkryciem, że w Chrystusie Bóg tak bardzo kocha człowieka, iż utożsamia się z jego losem. Można więc powiedzieć, że dziecko jest dobrze przygotowane do spowiedzi i może do niej przystąpić, gdy wie, że kiedy wyrządza krzywdę sobie lub bliźnim, wtedy krzywdzi nie tylko człowieka, ale rani także samego Boga. Dzieci potrafią nauczyć się w wieku 10 lat bardzo wiele z różnych dziedzin i adekwatnie ustosunkować się do świata i ludzi, jeśli się je w tym wspomaga z miłością i odpowiedzialnością.

Zadaniem rodziców, księży i katechetów jest wyjaśnianie dzieciom, że Bóg to nie policjant czy sędzia, który mnie obserwuje, ściga i chce karać. Przeciwnie, spowiedź to spotkanie z Przyjacielem, który mnie kocha i rozumie, który pomaga mi żyć w świętości i radości, który przebacza mi zawsze, gdy o to proszę i gdy się zmieniam na lepsze. Spowiedź nie jest po to, by Bóg się dowiedział o moich grzechach, bo On je dobrze zna, lecz po to, bym to ja uświadomił sobie moje grzechy i je przezwyciężał. Spowiednicy powinni odnosić się do dzieci w taki sposób, by być dla nich świadkami prawdy o miłości Boga do człowieka. Dzieci powinny doświadczać ich życzliwości, pogody ducha, delikatności i wsparcia. W żadnym razie spowiednicy nie powinni stawiać dzieciom pytań niedostosowanych do ich wieku i okoliczności. Ważne jest, by dorośli nigdy nie straszyli dzieci Bogiem. Jeśli te warunki nie są spełnione to spowiedź raczej należy odroczyć, a nie likwidować.

ks. dr Zdzisław Wójcik – psycholog