Kategorie bazy wiedzy

Prawo do wolności sumienia w czasie epidemii

Prawo do wolności sumienia w czasie epidemii

Ruszyły szczepienia na koronawirusa, ale wokół tego sporo zamieszania, niejasności i wzbudzanych wątpliwości. Wypowiadają się prawie wszyscy, nie zawsze jednak w granicach własnych kompetencji i w polu własnej odpowiedzialności za dobro całej wspólnoty. Pojawiają się również pytania co do respektowania prawa do „wolności sumienia”, gwarantowanego w art. Konstytucji RP. Mnożą się podejrzenia o naruszanie tego prawa przez jakiś globalny spisek koncernów farmaceutycznych z politykami i duszpasterzami… Ale bez zaufania do innych, nie sposób w życiu moralnym poprawnie funkcjonować, bo jest to jeden z elementów cnoty roztropności, zwany <pouczalnością>. Aby kierować postępowaniem w świecie dla nas często niejasnym, trzeba sprawności do bycia pouczonym przez innych. Nie wszyscy są tchórzami, sprzedawczykami, czy tajnymi agentami i tylko czyhają na naszą zgubę. Mnożą się u nas jednak wątpliwości, czy szczepienia nie naruszają „prawa do wolności sumienia”, zwłaszcza z tego powodu, że wyprodukowano te szczepionki (czy większość z nich) z posłużeniem się liniami komórkowymi, mającym swój początek w zbrodni aborcji. Czy prawo do „wolności sumienia” zamanifestować należy poprzez bezwarunkowe odrzucenie tych szczepień? Czy oferta rządowa jest „zmuszaniem do działania wbrew sumieniu”?

1. Problem rozwiązany

Nie będąc kompetentny w dziedzinie medycyny, pomijam aspekt zdrowotny szczepionek, ale w tej sprawie priorytetowy jest aspekt etyczny, czyli związek szczepionek z aborcją, wykluczoną także konstytucyjnym zapisem o przysługującemu każdemu prawie do życia. Czy szczepiący się na koronawirusa pozostają w jakimś stopniu uwikłani w zbrodnię produkcji tych szczepionek?

Jak wiadomo, sprawa ta została wyjaśniona wystarczająco i kilkakrotnie przez kompetentne autorytety Kościoła katolickiego, począwszy od dokumentu Papieskiej Akademii Życia z 2005 roku, ale także w „Dignitas personae” (nr 35) Kongregacji Doktryny Wiary. Mamy na ten temat także list polskich biskupów z 28 XII 2020. Trzeba przeczytać, starać się zrozumieć podane uzasadnienie, czytelne dla ludzkiego rozumu, a następnie zastosować w życiu. Ale dzisiaj jest chyba więcej etyków niż lekarzy w czasach Stańczyka, bo wciąż podnosi się rozmaite wątpliwości etyczne w sprawie szczepień. Arystoteles – najwybitniejszy etyk w dziejach – uczył się w szkole Platona aż dwadzieścia lat i dopiero po śmierci mistrza zabrał się do własnego nauczania. Niektórym jednak wystarczą cztery semestry na podyplomowym studium, aby już innych nauczać etyki, podważając diagnozy etyczne biskupów i ekspertów w dziedzinie etyki. Dokument polskich biskupów jest krótki i precyzyjny, nie ma potrzeby, aby go tutaj streszczać.

2. Życie moralnie dobre wbrew sumieniu?

Zamiast precyzyjnego przedstawienia argumentów, które podali biskupi, czasami się je wypacza. Wmawia się nam np., że prawdziwi katolicy nie są w stanie w Polsce działać zgodnie z sumieniem, bo władza zmusza do szczepień wbrew sumieniu, udostępniając tylko szczepionki jakoś powiązane z aborcją. Jeśli jednak w jakiejkolwiek sytuacji działamy wbrew sumieniu, to znaczy, że działamy moralnie źle. To abc etyki. Czynem moralnie dobrym nie może być działanie wbrew sumieniu. Ale „sumienie” to nie jakiś tajemniczy, irracjonalny „głos” w człowieku, tylko głos naszego rozumu, odczytującego prawdę o sytuacji, działaniu. Zwodzi się nas, że życie moralne istot rozumnych skazane jest na sprzeczności i postepowanie wbrew sumieniu (rozumowi), a co Katolicy jakoby zachwalają i praktykują. Z takim wnioskiem zgodzić się jednak nie można. W pewnych przypadkach i po wypełnieniu pewnych warunków – jak czytamy w przywołanych dokumentach Kościoła katolickiego – użycie omawianych szczepionek jest wręcz moralnym obowiązkiem niektórych osób. Jakże zatem określać ich moralnie dobre działanie jako podejmowane w stanie „konfliktu sumienia”?

3. Atak na świadków prawdy

Ale w antykatolickich mediach także wyszukuje się i łaja tych pasterzy, którzy zechcieli wypełnić zalecenia Kościoła katolickiego w sprawie omawianych szczepionek. Publicznie piętnowano np. księdza z Gorzowa Wielkopolskiego, który modlił się ze swoimi wiernymi, abyśmy mieli do dyspozycji szczepionki –  i medycynę – uwolnione od związku ze zbrodnią aborcji. Ten publiczny sprzeciw jest jednym z warunków godziwości posłużenia się takimi szczepionkami. Ci zatem, którzy wypełniają obowiązek takiego sprzeciwu – i poinformowania innych o tym sprzeciwie – zostali nazwani wichrzycielami i wrogami nauczania biskupów… Jest to jednak nie tylko nieporozumienie, ale i potwarz. Musi bowiem wybrzmieć głośno nasz sprzeciw wobec nieludzkiej medycyny, która posługuje się aborcją. Ma on dotrzeć do decydentów, którzy niekiedy nie znają faktów, jak pokazuje przykład interpelacji poselskiej na ten temat z 2004 roku. Zapytany o te szczepionki Minister Zdrowia (M. Balicki) nie wiedział, iż mają jakiś związek z aborcją. Dzięki społecznemu protestowi, podpisywaniu dostępnych w internecie petycji, modlitwie w świątyniach, itp. decydenci mają okazję do przemyślenia tej sprawy, a takie jest zadanie chrześcijan: bycie światłem dla przyciemnionych sumień. I na tym także polega „prawo do wolności sumienia”.

dr hab. M. Czachorowski, prof. KPSW