Kategorie bazy wiedzy

Prezydent Egiptu Abdel Fattah al Sisi – obrońca wolności religijnej chrześcijan

Prezydent Egiptu Abdel Fattah al Sisi – obrońca wolności religijnej chrześcijan

W 2021 roku Egipt znalazł się na 20. miejscu na liście krajów, w których najbardziej prześladowani są chrześcijanie. Większość wyznawców Chrystusa stanowią tam Koptowie, których żyje w tym 104-milionowym państwie około 16 milionów. W odróżnieniu od wielu innych miejsc na świecie, w Egipcie przemoc wobec chrześcijan nie ma charakteru instytucjonalnego. Co więcej, w Kairze rządy sprawuje ekipa, która jest przychylnie nastawiona do Koptów. Ci ostatni padają ofiarą prześladowań nie przez władze, lecz przez muzułmanów znajdujących się pod wpływem środowisk fundamentalistycznych. Dotyczy to zwłaszcza środowisk wiejskich.

Szczególnie ciężki czas Koptowie przeżywali po tzw. arabskiej wiośnie w 2011 roku i dojściu do władzy w wyborach parlamentarnych Bractwa Muzułmańskiego. Przemoc wobec nich była wówczas na porządku dziennym. Dlatego też z ulgą powitali oni w 2013 roku wojskowy zamach stanu i obalenie demokratycznie wybranego prezydenta Muhammada Mursiego. Nowy prezydent Abdel Fattah al Sisi dał się poznać jako wielki protektor i obrońca praw chrześcijan. W najnowszej historii Egiptu nie było przywódcy kraju bardziej pozytywnie nastawionego wobec Koptów niż właśnie on.

W 2016 roku z jego inicjatywy uchwalono nowe prawo normalizujące sytuację prawną chrześcijańskich miejsc kultu. Poprzednia ustawa pochodząca z 1934 roku zabraniała budowania kościołów w pobliżu szkół, kanałów, budynków rządowych, linii kolejowych i osiedli mieszkaniowych. To sprawiało, że chrześcijanie nie mogli wznosić własnych świątyń, a nawet kaplic, w wielu miejscowościach, zwłaszcza na obszarach wiejskich. Mimo tego zakazu Koptowie w licznych miejscach budowali własne kościoły, jednak powstawały one nielegalnie i mogły być w każdej chwili zburzone, co też gdzieniegdzie następowało.

W 2016 roku prezydent al Sisi powołał specjalną komisję rządową, która dokonała przeglądu wszystkich bezprawnie wzniesionych miejsc kultu chrześcijańskiego, a następnie zalegalizowała istnienie niemal dwóch tysięcy kościołów. Poza tym uchylono zapisy restrykcyjnej ustawy z 1934 roku, pozwalając na budowę świątyń w wielu miejscach dotąd zakazanych.

Na początku 2021 roku rząd w Kairze wprowadził kolejne prawo korzystne dla chrześcijan. Wydał mianowicie zgodę na zatrudnianie wyznawców Allaha przy budowie, odbudowie lub renowacji koptyjskich kościołów. Wcześniej muzułmanie nie mogli uczestniczyć w takich pracach, ponieważ zabraniało im tego prawo.

Miesiąc temu dzięki prezydentowi al Sisiemu zatwierdzono nowy program urbanistyczny Egiptu, który przewiduje, że każda nowa dzielnica miejska, która powstaje, powinna mieć – zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego – własny kościół i to niezależnie od liczby chrześcijan, którzy będą mogli z niego korzystać.

Spotykając się ministrami odpowiedzialnymi za wdrożenie tego programu w życie, przywódca państwa powiedział, że na władzy spoczywa obowiązek zagwarantowania wolności wyznania wszystkim obywatelom Egiptu, w tym także chrześcijanom. Jak zapewnił: „Tam, gdzie jest meczet, tam musi być kościół. Nawet jeśli do budowanego kościoła będzie chodzić tylko sto osób, to i tak należy go zbudować.”

Przełomową decyzją prezydenta al Sisiego było też mianowanie – po raz pierwszy w historii Egiptu – chrześcijanina na stanowisko prezesa Najwyższego Sądu Konstytucyjnego. Został nim koptyjski sędzia Boulos Fahmy. Jego zadanie będzie o tyle trudne, że obecna konstytucja, pochodząca z roku 2014, uznaje zasady islamskiego prawa wyznaniowego (szariatu) za główne źródło ustawodawstwa, zaś zadaniem wspomnianego organu państwa jest orzekanie o zgodności uchwalanych ustaw i wydawanych rozporządzeń z konstytucją.

Znakiem zmian zachodzących w egipskim systemie prawnym jest niedawny, szeroko komentowany, wyrok sądu rodzinnego. Przychylił się on do wniosku chrześcijanki o równy podział majątku po zmarłym ojcu pomiędzy nią a jej rodzeństwo. Jest to niezgodne z prawem szariatu, które daje kobietom mniejsze uprawnienia od mężczyzn. Sędzia stwierdził jednak, że chrześcijanie mają prawo przestrzegać własnych zasad dziedziczenia.

To rodzi jednak zasadne pytanie: jeżeli w tej sprawie nie muszą oni podlegać szariatowi, to czy muszą podlegać mu także w innych kwestiach? A może jako wyznawcy innej religii nie powinni być oni związani prawem wyznaniowym islamu? Jak uzasadnić to jednak w świetle obowiązującej konstytucji, która uznaje szariat za główne źródło ustawodawstwa? To pytania, przed którymi już wkrótce będzie musiał stanąć egipski wymiar sprawiedliwości, a zapewne Najwyższy Sąd Konstytucyjny. Tak naprawdę jest to jednak pytanie o wolność religijną i równość wobec prawa wyznawców Chrystusa w kraju muzułmańskim.

W tej sprawie prezydent al Sisi wydaje się być sprzymierzeńcem chrześcijan. Miejmy nadzieję, że uda mu się eksperyment, który rozpoczął, doprowadzić do końca.

red. Grzegorz Górny