Kategorie bazy wiedzy

Prześladowania chrześcijan a dezinformacja na temat chrześcijaństwa. Prawa chrześcijan w czasie pandemii

Prześladowania chrześcijan a dezinformacja na temat chrześcijaństwa
Prawa chrześcijan w czasie pandemii
Rozmaitego typu prześladowania chrześcijan zawsze są poprzedzane jakąś dezinformacją na temat chrześcijaństwa, szerzoną także przez niektóre środowiska naukowe. Trzeba nie tylko rozeznawać te kłamstwa, ale także szybko na nie reagować, bo milczenie i obojętność je ukorzenia. Mamy w dzisiejszej katolickiej Polsce już sporo takich zadomowionych także <naukowych> kłamstw na temat chrześcijaństwa. Ale sami chrześcijanie zdaje się, że niekiedy przysypiają, a nawet niekiedy włączają się w rozpowszechnianie zafałszowanego wizerunku chrześcijańskiego „królestwa prawdy”, jak określił je sam Jezus Chrystus. W tym zadaniu „królowania prawdy” znajduje się też fundament naczelnej konstytucyjnej zasady ochrony godności każdego człowieka [1] , ponieważ uzasadnieniem tej godności jest bycie przez człowieka istotą rozumną, czyli zdolną do poznania obiektywnej prawdy. Trzeba zatem precyzyjnie i szybko identyfikować wszelakie zakłamania na temat chrześcijaństwa, zwłaszcza szerzone w środowiskach naukowych. Nie tylko odciągają one od praktykowania chrześcijaństwa, ale stanowią poręczne narzędzie do usprawiedliwiania dyskryminacji i prześladowania chrześcijan.
Zacznę od antychrześcijańskich kłamstw czasu pandemii koronawirusa, bo sprawa wciąż aktualna i arcyważna. Z jednej strony podnoszone są oskarżenia, że prawa chrześcijan zostały podeptane przez władze pod pozorem dbałości o zdrowie i życie obywateli, a pandemia to jakoby wymysł światowych spryciarzy dla przejęcia sterowania ludzkością. Z drugiej zaś strony słyszymy zarzuty, że chrześcijanie jakoby nie dbają o cudze zdrowie i życie – gwarantowane w polskiej Konstytucji [2] – ale wierzą – jak powiedział publicznie jeden z polskich lekarzy walczący z epidemią – że „święcona woda chroni przed wirusami”. Drażliwy to temat, bo przecież jako chrześcijanie bardzo boleśnie przeżyliśmy czas ostatniej Wielkanocy, a epidemia wciąż się rozwija. Czekamy zatem na pełne rozeznanie w tej sprawie, bo miotani jesteśmy przez sprzeczne opinie poważnych autorytetów, którzy – jak dotąd – nie wycofali się ze swoich pozycji. Patrzą jednak na nas chrześcijan i pewnie zastanawiają się niektórzy, jakże godzimy te sprzeczności. Jedno z praw logiki – zwane prawem Dunsa Szota – ostrzega przed akceptacją sprzeczności, bo z dwóch zdań sprzecznych wynika cokolwiek. Na duchowym zamęcie tworzy się fałszywa opinia na temat chrześcijaństwa, religii jakoby niezainteresowanej prawdą, kolejnego zabobonu, którym nie należy się przejmować. A to pożywka wszystkich antychrześcijańskich działań. Poucza nas w tym względzie historia prześladowań chrześcijan.  [3]
Już pierwsze, z czasów Nerona, krwawe zderzenie się chrześcijan ze światem cesarstwa rzymskiego związane było z ugruntowanym przekonaniem, że chrześcijanie uprawiają jakiś zbrodniczy zabobon, połączony z bezbożnością i straszliwą rozwiązłością. Ktoś takie opowieści rozpowszechniał, skoro wierzył w nie zarówno tłum, jak i nawet ludzie najlepiej wykształceni i najlepiej zorientowani, bo np. Korneliusz Tacyt, który pisał, iż chrześcijanie żywią „nienawiść do rodzaju ludzkiego”4. Także w drugim wieku po Chrystusie chrześcijańscy apologeci – a wśród nich św. Justyn Męczennik, piszący w tej sprawie listy do cesarza Hadriana i Marka Aureliusza – musieli walczyć z przekonaniem nawet władców Rzymu, iż religia Jezusa Chrystusa nie jest naiwnością i głupotą, ale religią rozumną, dalszym ciągiem cywilizacji grecko-rzymskiej, opartej na podstawowym wymaganiu prawdziwości myślenia i działania, czyli wymaganiu ich zgodności z rzeczywistością. Nawet Marek Aureliusz, cesarz filozof, był przekonany, że chrześcijanie to szaleńcy, popisujący się w cyrkach swoją obojętnością na śmierć. Ale wychowawcą cesarza był jeden z czołowych wrogów chrześcijaństwa, Fronton, który – jak podaje Minuncjusz Feliks – miał przypisywać chrześcijanom „oddawania czci głowie osła, zabijanie na ofiarę i spożywanie dziecka, kazirodcze łączenie się na ucztach w dni świąteczne” [4] . Ś. Święty Justyn Męczennik musiał zatem wyjaśniać, że myli się w tym względzie chrześcijan z gnostykami.
I dzisiaj nie można pominąć milczeniem jakichkolwiek rozpowszechnianych fałszów na temat chrześcijaństwa, bo to wpierw zapowiedź nadchodzącego kolejnego wykluczenia i prześladowania. Nie możemy zatem zgodzić się na prezentację chrześcijaństwa jako religii, która w czasie pandemii miałaby lekceważyć śmiertelne zagrożenie poprzez zaniedbania podstawowych wymagań higienicznych. Nie lękamy się śmierci jako największego zła, ale lękać się powinniśmy rozsiewać śmierć swoją niefrasobliwością i głupotą. A z tym chrześcijaństwo nie ma nic wspólnego.

dr hab. Marek Czachorowski, prof. KPSW

PRZYPISY

  1. A. Stępkowski, Human Dignity and Two Ways of its understanding, w: New challenges for law: Studies on the dignity of human life, (ed.) J. M. Puyol Montero, Valencia 2020. Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 1
  2. Art. 8 Konstytucji RP . Szczegółowa analiza tych konstytucyjnych wymagań: zob. R. Tabaszewski, Prawo do zdrowia w systemach ochrony praw człowieka, Lublin 2016 (Wydawnictwo KUL). Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 2
  3. Zob. A. G. Hamman, Życie codzienne pierwszych chrześcijan, Warszawa  1990, s. 118-157. Por. M. Starowieyski (red.), Męczennicy, Kraków 1991. Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 3
  4. K. Tacyt, Dzieła, tłum. S. Hammer, t. 1, Warszawa 1957,  Roczniki, XV, 45; s. 461. Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 4
  5. Minuncjusz Feliks, Octavius, IX, 6. Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 5