Kategorie bazy wiedzy

Prześladowania chrześcijan ze strony zwolenników ideologii gender 1

Prześladowania chrześcijan ze strony zwolenników ideologii gender
1. Istota ideologii gender
Temat prześladowań chrześcijan i chrześcijaństwa w świecie współczesnym jest tematem niezwykle i zarazem dramatycznie rozległym. Wbrew pozorom nie dotyczy tylko krwawych prześladowań chrześcijan w Azji czy Afryce, ale także obejmuje pewne zjawiska w Polsce. W niniejszym opracowaniu uwaga zwrócona zostanie na specyficzne formy prześladowań osób, instytucji, organizacji, które broniąc zasad wiary i moralności chrześcijańskiej, są w sposób równie cyniczny, co bezwzględny zwalczane przez ideologie neomarksistowskie. Przywołana teza wymaga pewnych wyjaśnień i doprecyzowań.
Czym jest chrześcijaństwo? Nie sposób oczywiście nawet pobieżnie przedstawić definicji chrześcijaństwa i jej elementów konstytutywnych. Warto jednak, dla potrzeb niniejszego opracowania, zwrócić uwagę na bardzo ważny tekst św. Jana Pawła II z jego programowej encykliki „Redemptor hominis”: „Właśnie owo głębokie zdumienie wobec wartości i godności człowieka nazywa się Ewangelią, czyli Dobrą Nowiną. Nazywa się też chrześcijaństwem. Stanowi o posłannictwie Kościoła w świecie — również, a może nawet szczególnie — „w świecie współczesnym”. Owo zdumienie, a zarazem przeświadczenie, pewność, która w swym głębokim korzeniu jest pewnością wiary, ale która w sposób ukryty ożywia każdą postać prawdziwego humanizmu — pozostają najściślej związane z Chrystusem” (RH nr 10). Papieskie słowa wskazują na integralny związek chrześcijaństwa z godnością osoby ludzkiej – stworzonej i odkupionej przez Boga, a zarazem podkreślają, że integralny i adekwatny humanizm pozostaje nierozerwalnie związany z Chrystusem. Oznacza to w konsekwencji, że działania, które mają charakter radykalnie anty-teologiczny są działaniami anty-humanistycznymi, a zarazem działania anty-ludzkie w swej najgłębszej istocie mają charakter godzący w Boga.
Czym są ideologie neomarksistowskie, występujące dziś przeciw Bogu i Kościołowi, a zarazem dokonujące szykanowania, prześladowania chrześcijan? Można wręcz utożsamić owe ideologie z tzw. ruchami LGBT (gender). To bardzo ogólne stwierdzenie domaga się jednak uszczegółowienia, z racji specyfiki ideologii gender, jak również specyfiki środków walki z chrześcijaństwem.
Genezy tej ideologii można poszukiwać w dużej mierze we współczesnym feminizmie. W latach 70. XX wieku do ruchu feministycznego przeniknęli radykałowie. Obwieścili, że kobiety to prototyp „klasy uciskanej”, a małżeństwo i „obowiązkowy heteroseksualizm” stanowią narzędzia ucisku. Była to zwykła kalka poglądów Fryderyka Engelsa i jego analiz powstania rodziny: „W historii za pierwszorzędny antagonizm należy uznać antagonizm między mężczyzną i kobietą w monogamicznym małżeństwie, a za pierwszorzędny ucisk – ucisk kobiety przez mężczyznę”. Podjęcie tej tezy sprawiło, że celem rewolucji feministycznej stało się usunięcie przywilejów mężczyzn, a zatem wystąpienie przeciw mężczyznom, ale też w równej mierze, wyeliminowanie różnicy między płciami – co oznaczało wystąpienie przeciw kwintesencji kobiecości – macierzyństwu.
Istotą ucisku kobiet miało być bowiem macierzyństwo i wychowywanie dzieci. Stąd pojawiły się postulaty i roszczenia aborcji na żądanie, antykoncepcji, całkowitej wolności seksualnej, ale także zatrudnienia kobiet i przetrzymywanie dzieci we wspomaganych przez państwo żłobkach. Wszystkie te czynniki były proklamowane jako ewidentne i niezbywalne wyzwolenie kobiet.
I tak w latach 70-tych teoria Engelsa spopularyzowana została przez amerykańską feministkę, Sulamith Firestone w jej książce „Dialectic of Sex”. Postulowała w niej upublicznienie sfery reprodukcji, odejście od modelu monogamicznej heteroseksualnej rodziny, udostępnienie kobietom dostępu do najnowszych technologii reprodukcyjnych.
Promotorzy rewolucji przeciwko rodzinie w gruncie rzeczy obsesyjnie wręcz debatowali nad tym, jak wyeliminować „klasy płciowe” (sex classes) – uwarunkowane biologicznymi różnicami między kobietą i mężczyzną.
W sukurs tym dywagacjom przyszły niewątpliwie tezy dra Johna Moneya z Hopkins University w Baltimore (USA), który już wprowadził termin gender identity określający czy dana osoba czuje się mężczyzną, czy kobietą. Jego zdaniem gender identity wynika wyłącznie z tego, jak dziecko było wychowywane, czasami różni się od płci biologicznej. Money słuszności swoich tez dowodził poprzez osławiony eksperyment na braciach Reimerach. Eksperyment, dość skrzętnie przemilczany w narracji zwolenników gender. Czyż nie dlatego, że skończył się ostatecznie samobójczą śmiercią obu bliźniaków: Bruce’a vel Brendy vel Davida Reimera, który był poddawany zmianom swojej tożsamości płciowej, jak i Briana Reimera, bezradnie przyglądającego się eksperymentom na bracie?
Poglądy Moneya, nowozelandzkiego seksuologa odegrały jednak wielkie znaczenie. Jak bowiem nie widzieć paraleli jego „badań naukowych” z tezami Kate Millet, która w „Sexual Politics” pisała: „[…] nie ma różnicy między płciami w chwili urodzin. Osobowość psychoseksualna jest więc czymś wyuczonym po narodzeniu”.
Nie podejmując dalszych analiz istoty gender, trzeba syntetycznie zwrócić uwagę na to, że ideologia ta jest jednoznacznie antychrześcijańska, a szerzej ujmując – antyreligijna. Odrzuca bowiem prawdę stworzenia, istnienie Boga Stwórcy, w konsekwencji odrzuca także obiektywną racjonalną naturę człowieka i wynikające z niej prawo naturalne.
Oczywiście ideologia gender nie jest jedynym nurtem, który dokonuje takiego odrzucenia. Jednak cechą specyficzną tej ideologii jest to, że stygmatyzuje ona swoich oponentów, traktując ich jako bezwzględnych wrogów. Stosuje przy tym niezwykle wyrazistą narrację, opartą o zakłamanie. „Homofobia” staje się słowem stygmatyzującym i odmawiającym prawa istnienia w społeczeństwie. Nie jest ważne przy tym, czy słowo to posiada adekwatne znaczenie. Zresztą nie sposób tego znaczenia dowieść, skoro „homofobia” jest rodzajem „myślozbrodni”, a zatem sfery niedostępnej praktycznie do weryfikacji. Prześladowanie „homofobów” i krytyków ideologii gender zyskuje w ten sposób mocne poparcie społeczne, polityczne i prawne. Prześladowanie ludzi wyznających wiarę w Boga, rozum, porządek prawa naturalnego zostaje w ten sposób całkowicie usankcjonowane.

ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr