Kategorie bazy wiedzy

„Społeczna ekskomunika” dla chrześcijan

„Społeczna ekskomunika” dla chrześcijan

Dyktatura „humanistycznych ideologii”

Na rynku niemieckim pojawiła się w ostatnim czasie obszerna biografia Josepha Ratzingera/Benedykta XVI autorstwa Petera Seewalda, który w poprzednich latach przeprowadził szereg wywiadów – rzek z kardynałem Ratzingerem/papieżem Benedyktem XVI. Wspomniana biografia (bardzo obszerna, licząca w niemieckiej edycji ponad tysiąc stron) również jest wzbogacona wypowiedziami Benedykta XVI zebranymi przez P. Seewalda już po abdykacji papieża. Niektóre z nich są bardzo świeżej daty (pochodzą sprzed kilku miesięcy).

Należy do niej odpowiedź, jakiej udzielił Benedykt XVI na pytanie P. Seewalda, czy należy odnosić wezwanie pochodzące z homilii wygłoszonej w czasie Mszy Świętej inaugurującej jego pontyfikat o modlitwę całego Kościoła, „bym nie uciekł przed wilkami” do faktu jego późniejszej abdykacji. Odnosząc się do tej kwestii Benedykt XVI stwierdził, że wygłoszonej wtedy (w 2005 roku) prośby nie należy wprost odnosić do jakichś problemów związanych z zarządzaniem strukturami Kościoła w Watykanie. Papież – emeryt podkreślił natomiast, że „prawdziwe zagrożenie dla Kościoła, a tym samym i dla posługiwania Piotrowego, nie płynie z czegoś takiego. Płynie ono natomiast ze strony powszechnej dyktatury z pozoru humanistycznych ideologii. Każdy, kto sprzeciwia się tej dyktaturze jest wyłączony z podstawowego konsensusu społecznego. Sto lat temu czymś absurdalnym było mówienie o homoseksualnym małżeństwie. Dzisiaj ci, którzy się jemu sprzeciwiają są społecznie ekskomunikowani. To samo odnosi się do aborcji oraz produkcji ludzkich istot w laboratoriach. Współczesne społeczeństwo zmierza do sformułowania antychrześcijańskiego credo. Ktokolwiek sprzeciwia się jemu, jest karany społeczną ekskomuniką. Żywienie obaw przed tą duchową potęgą Antychrysta jest czymś naturalnym. Czego naprawdę potrzeba, to aby na ratunek przybyły modlitwy całych diecezji i całego Kościoła powszechnego”.

Wykluczenie chrześcijan w „dyktaturze relatywizmu”

Zacytowane słowa są bardzo wymowną diagnozą współczesnego, coraz bardziej wrogiego chrześcijaństwu klimatu kulturowego rozprzestrzeniającego się w krajach zachodnich (Europy Zachodniej oraz Ameryki Północnej). Są one niejako zaktualizowaniem diagnozy, którą Benedykt XVI jako kardynał Ratzinger (dziekan kolegium kardynalskiego) postawił piętnaście lat temu podczas homilii wygłoszonej w czasie Mszy Świętej na Pro eligendo Romano Pontifice. Wówczas mówił on o dyktaturze relatywizmu, która staje się coraz bardziej dotkliwa dla wyznawców Chrystusa nie tylko w krajach, gdzie od lat trwają ich prześladowania (kraje komunistyczne oraz islamskie).

W czasie swojego pontyfikatu papież Benedykt XVI niejednokrotnie powracał do tej nowej formy prześladowań chrześcijan. W swojej encyklice „Caritas in veritate” stwierdzał on, że w świecie zachodnim u progu dwudziestego pierwszego wieku mamy do czynienia z „szerzeniem zaprogramowanej obojętności religijnej lub ateizmu praktycznego ze strony wielu krajów” [Caritas in veritate, 29]. Przemawiając zaś w 2008 roku na forum Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych podkreślał, że we współczesnym świecie zachodnim najpoważniejszym zagrożeniem dla wolności religijnej chrześcijan stanowi ideologia ekspansywnego laicyzmu, wymagająca od chrześcijan, by wierzący w Chrystusa „stłumili część siebie”, za cenę bycia „aktywnymi obywatelami”.

Tej kwestii papież Benedykt XVI poświęcił większą część swojego przemówienia wygłoszonego w 2010 roku w londyńskim Westminster Hall podczas swojej pielgrzymki do Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej. Dziesięć lat temu z jego ust padły następujące słowa: „Są ludzie, którzy domagają się, żeby głos religii zamilkł lub przynajmniej przeniósł się do sfery czysto prywatnej. Inni twierdzą, że należy zaprzestać publicznych obchodów różnych świąt, takich jak Boże Narodzenie – kierując się pozbawionym podstaw przekonaniem, że mogą one w jakiś sposób obrażać wyznawców innych religii lub osoby niewierzące. Jeszcze inni twierdzą – paradoksalnie uzasadniając to chęcią wyeliminowania dyskryminacji – że należy niekiedy żądać od chrześcijan, pełniących funkcje publiczne, by postępowali wbrew własnemu sumieniu. Te niepokojące sygnały świadczą o nieuznawaniu nie tylko praw ludzi wierzących do wolności sumienia i wolności religijnej, lecz także zasadności roli religii w życiu publicznym”.

Potrzeba wzmocnienia prawnych gwarancji wolności religijnej

W obliczu coraz częściej (także w naszym kraju) stosowanej wobec serio traktujących swoją wiarę chrześcijan „społecznej ekskomuniki”, coraz pilniejszym rozwiązaniem jest zgłoszony w 2008 roku przez Benedykta XVI na forum ONZ postulat, „by gwarantowanie wolności religijnej nie ograniczało się tylko do swobody praktykowania kultu, ale musi ono we właściwy sposób uwzględniać publiczny wymiar religii, a więc możliwość, aby wierni mogli podejmować swoją rolę w rozbudowie społecznego ładu”.

prof. Grzegorz Kucharczyk