Kategorie bazy wiedzy

„SZTUCZNA INTELIGENCJA”. Oczekiwania wobec Kościoła

Na jesień 2023 roku zapowiedziano zwołanie nadzwyczajnego międzynarodowego szczytu, który ma zająć się problematyką związaną z rozwojem technologii znanej jako „sztuczna inteligencja”(AI) [1] . Jednym z decydujących impulsów był apel sygnowany przez ponad stu biznesmenów, inwestorów i ekspertów, wśród nich są min. uznawany za najbogatszego człowieka na świecie, właściciel Twittera, Tesli, Space X, Elon Musk, współzałożyciel firmy Apple, Steven Wozniak czy Rachel Bronson, prezes Biuletynu Naukowców Atomowych, zarządzającego wskazaniami Zegara Zagłady. Apel zawiera ostrzeżenie przed niekontrolowanym rozwojem AI i zagrożeniami, których skali nie można przewidzieć, łącznie z unicestwieniem ludzkości, a przynajmniej jej części. Autorzy listu apelują o dobrowolne zaprzestanie dalszy prac na rozwojem AI, szczególnie GPT5 [2] , czyli chatu nowej generacji (na dziś dzień wypracowano wersję określaną GPT4, która wzbudziła wiele obaw) zanim nie zostaną wypracowane odpowiednie regulacje prawne obowiązujące na całym świecie i mające na celu zapobieganie destrukcyjnego zastosowania technologii AI [3] .

Sygnały o tym, że AI wymyka się spod kontroli pojawiały się już wcześniej, tym bardziej, że największe firmy posiadające ogromne środki finansowe nie ujawniają wszystkich efektów jakie osiągają, co też nie może dziwić ze względu na konkurencję. Jest to praktyka znana niemal od zawsze, tyle że w kwestii AI może mieć o wiele bardziej katastrofalne skutki, których skalę trudno przewidzieć.

Czy jednak nie jest już za późno? Wspomniany apel ekspertów i zapowiadany na jesień 2023 roku szczyt w Wielkiej Brytanii świadczą raczej o tym, że tak naprawdę AI już wymknęła się spod kontroli. Czy więc uda się wprowadzić jakiekolwiek skuteczne regulacje? Czy raczej mamy już do czynienia z próbą „gaszenia pożaru”, którego destrukcyjne skutki osiągną niewyobrażalne rozmiary?

Czy wobec takiego wyzwania, jakim jest technologia sztucznej inteligencji Kościół katolicki może przejść obojętnie i tylko przypatrywać się rozwojowi wydarzeń? Ile jest bujnej fantazji w zapowiedziach i oczekiwaniach, ile złowrogich perspektyw jej wykorzystania przeciwko ludzkości, a ile jest zweryfikowanych faktów podawanych na podstawie rzetelnych badań nad technologią AI?

Czy i jaki wpływ może mieć coraz szersze jej zastosowanie w życiu jednostki i społeczeństwa, choćby w takiej sferze jak życie wiary? Czy Kościół katolicki w dziele krzewienia wiary odniesie ewentualne korzyści z zastosowania sztucznej inteligencji, czy raczej będzie ona użyta do coraz intensywniejszego i bardziej perfidnego prześladowania ludzi wierzących, prób wyrugowania wiary z życia osobistego i społecznego? Te i podobne pytania nie tylko trzeba stawiać, ale też formułować sensowne odpowiedzi i podejmować konkretne działania, których ludzie, nie tylko wierzący oczekują również od Kościoła.

Sztuczna inteligencja – tylko nauka czy też etyka i molarność?

Zagadnienie sztucznej inteligencji otwiera rozmaite perspektywy, od tych optymistycznych, a nawet nadmiernie optymistycznych, w których dominuje idealistyczne oczekiwanie rozwiązania wszelkich możliwych problemów tego świata, który wreszcie mógłby stworzyć sobie raj na ziemi, aż po te, które są nacechowane obawami, a nawet upatrują tylko zagrożenie we wszystkim, co pojawia się pod hasłem „sztuczna inteligencja”.

Ta pierwsza wydaje się być raczej formułowaniem fantazyjnych aspiracji, bowiem ciągle doświadczamy, że kolejne wynalazki, odkrycia czy inne osiągnięcia nauki nie zamieniają ziemi w rajski ogród, choć zawsze to obiecują. Ta druga byłaby chowaniem głowy w piasek, a to zaowocowałoby pozostawieniem ludzi na pastwę dyktatorów i szaleńców [4] , którzy chętnie sięgają po takie niekontrolowane nowości. Ani jedna ani druga skrajna postawa nie jest możliwa do przyjęcia przez Kościół katolicki, który musi zmierzyć się z każdym wyzwaniem współczesnego mu świata, tym bardziej, że ma do tego narzędzia (Ewangelia) i ma jeszcze spore, choć jak się wydaje nieco „zakopane w ziemi” talenty, czy jak kto woli, zasoby (min. ludzie, nauka, doświadczenie i tradycja).

Jakiekolwiek informacje docierają do nas na temat rzekomych postępów w dziedzinie sztucznej inteligencji, to warto nie tylko zainteresować się tym tematem jako ciekawostką, choćby dlatego, że jest to jedno z wyzwań przyszłości, które chcemy czy nie, wpłynie na życie przyszłych pokoleń lecz, i może przede wszystkim właśnie dlatego, że unikanie tego tematu, myślę tutaj szczególnie o wymiarze etycznym i moralnym, może doprowadzić do efektu podobnego jak ten z zastosowaniem energii nuklearnej [5] . Dlatego mając w pamięci doświadczenie Hiroszimy i Nagasaki nie można podchodzić do tematu sztucznej inteligencji tylko pod kątem nowości technicznej, tym bardziej, że docierające do społeczeństwa szczątkowe informacje, choć mają bardziej charakter sensacji aniżeli dogłębnej i całościowej analizy, to jednak budzą uzasadnione pytania o etyczność i moralność całego procesu wszelkiego typu projektów naukowych związanych ze AI.

Te pytania o wymiar etyczny i moralny nie są kwestiami pobocznymi, które mogą pojawić się niejako na marginesie kwestii „sztucznej inteligencji” czy wręcz jako zagrożenia dla nowych odkryć i osiągnięć nauki w tej dziedzinie, podobnie jak w każdej innej, choć i takie głosy o próbie zahamowania rozwoju ludzkości zapewne usłyszymy.

Tutaj chodzi o to podstawowe pytanie: czy te osiągnięcia będą służyć dobru i rozwojowi ludzkości czy raczej zostaną użyte przeciwko człowiekowi i całym społeczeństwom [6] , w tym także ludziom wierzącym?

W tym miejscu warto zaznaczyć, że starsze i dojrzalsze pokolenie, również poprzez doświadczenia życiowe, w znacznej mierze rozumie konieczność ukierunkowania etycznego i moralnego, nie tylko działalności człowieka, ale przede wszystkim wszelkich osiągnięć techniki. Inaczej sprawa ma się ze środowiskiem ludzi młodych, dla których pewne osiągniecia techniki są oczywistością, a pytania o zasady etyczne pojawiają się rzadko albo wcale. Znaczący wpływ ma tutaj neomarksitowski proces odczłowieczania (dehumanizacji), który neguje stosowanie jakichkolwiek kryteriów etycznych w jakiejkolwiek sferze życia, tak osobistego jak i społecznego, przedstawiając je jako ograniczenia dla swobody i wolności [7] , a który osiąga coraz większy wpływ na mentalność młodego pokolenia i nie tylko. Dla ludzi wierzących szczególny niepokój budzi postępująca degeneracja mentalności jaką można zaobserwować w samym Kościele katolickim [8] .

Czy i jaka rola Kościoła katolickiego?

Trzeba zauważyć, że bierność Kościoła katolickiego szczególnie w kwestii formułowania zdrowych kryteriów etycznych i moralnych, a także ukierunkowania tej, jak i każdej innej dziedziny nauki, która wypracowuje to, co możemy nazwać postępem technicznym, byłaby grzechem zaniechania niosącego za sobą brzemienne i trudne do przewidzenia destrukcyjne skutki, tak dla pojedynczego człowieka, jak i dla całej ludzkości, a też pojawia się wątpliwość czy nie byłoby to zaniechaniem zdrowo rozumianego głoszenia Ewangelii. Na taki grzech zaniechania Kościół nie może sobie pozwolić właśnie ze względu na swoja misję. Taka bierna obserwacja zachodzących zmian pod wpływem nowości technicznych, obserwowanie ich z rozłożonymi rękoma, a później pocieszanie, że nie jest tak źle, byłoby zanegowaniem Kościoła jako takiego, odrzuceniem tożsamości, której wspólnota ludzi uczestniczących w Kościele sama sobie nie wymyśla, ale którą otrzymał do swojego Stwórcy i Odkupiciela.

Problemem będzie zawsze znajomość niuansów technicznych i sama terminologia, czyli język techniczny, którym opisuje się wszelkiego typu procesy, badania. Tak dzieje się z każdą dziedziną nauki, a w kwestii sztucznej inteligencji nabiera to rozmiarów, które są trudne do ogarnięcia nawet dla fachowców.

Pojawiają się kolejne pytania. Czy Kościół będzie potrzebował utworzyć nową dziedzinę nauki, coś na wzór Teologii Moralnej Sztucznej Inteligencji? Czy miałoby to swoje uzasadnienie i czy odnosiłoby się to do samej sztucznej inteligencji, której wielu przypisuje już cechy równe człowiekowi, jeśli nie dziś to niemal pewne do osiągnięcia w przyszłości [9] ? Czy raczej dotyczyłoby ludzi tworzących AI i kryteriów moralnych, tak jak ma to miejsce np. w dziedzinie bioetyki?

Jak podejść do tego tematu z perspektywy wiary? Czy obawiać się obalenia którejkolwiek z prawd wiary? Jaką postawę u człowieka wierzącego warto i trzeba kształtować wobec wszystkiego, co wiąże się ze sztuczną inteligencją i wszelkimi innymi osiągnieciami techniki?

Mając na uwadze degenerację środowisk takich jak środowiska medyczne [10] , c, czy wystarczającym byłoby poprzestanie na głoszeniu słusznego, choć ogólnego pryncypium, aby nie działać na szkodę człowieka?

Te i inne pytania powinny pojawiać się coraz częściej, niemniej jednak poprzestawanie na pytaniach i zaniechanie formułowania odpowiedzi, a tym bardziej brak podejmowania konkretnych działań, byłoby czymś w rodzaju przyzwolenia na kolejną Hirosimę, Nagasaki, Auschwitz, tyle że w rozmiarach dotąd niespotykanych. Czy jednak Kościół nadmiernie skoncentrowany na sprawach wewnętrznych, na podporządkowaniu się ideologiom, instytucjom międzynarodowym o wątpliwej reputacji (WHO, ONZ, The World Economic Forum) będzie w stanie stanąć na wysokości zadania i spełnić swoja misję?

o. Paweł Pakuła CSsR

PRZYPISY

  1. AI – Artificial intelligence (ang.). Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 1
  2. GTP4 jest chatem nowej generacji stworzonym w firmie OpenAI, która jak do tej pory odnosi się lekceważąco do kwestii poruszanych we wspomnianym apelu. Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 2
  3. W apelu opublikowanym pod egidą Future of Life Institute czytamy min. „Dlatego wzywamy wszystkie laboratoria AI do natychmiastowego wstrzymania na co najmniej 6 miesięcy szkolenia systemów AI potężniejszych niż GPT-4. Ta przerwa powinna być jawna i możliwa do zweryfikowania oraz obejmować wszystkie kluczowe podmioty. Jeśli taka przerwa nie może zostać szybko uchwalona, rządy powinny wkroczyć i wprowadzić moratorium”. Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 3
  4. Nie chodzi tylko o jednostki, ale o całe grupy „opętane” szaleństwem władzy and światem (np. WHO, The World Economic Forum i inne), które pod pretekstem unowocześnienia i ułatwienia życia ludziom dążą już nie tylko do zniewolenia totalną kontrolą, ale w swoim nieobliczalnym zaślepieniu mogą doprowadzić do unicestwienia, przynajmniej części ludzkości. Przed takim właśnie zastosowaniem AI przestrzega grupa biznesmenów, inwestorów i ekspertów, którzy wystosowali apel o wstrzymanie dalszych prac nad AI i domagają się stanowczej rakcji rządów w tej kwestii. Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 4
  5. Energia nuklearna, tak jak każdy wynalazek ludzkości może posłużyć do rozwoju, jednak brak kryteriów etycznych czy moralnych poskutkował min. użyciem tejże energii nuklearnej do zastosowania jej dla destrukcji i masowego zabijania (Hiroszima, Nagasaki). Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 5
  6. Pytanie w pełni uzasadnione, bowiem już dziś możemy doświadczać zastosowania sztucznej inteligencji do kontrolowania prywatnego życia jednostek jak np. w Australii czy Chinach. W Republice Środka zainstalowanych jest już 35 milionów kamer tzw. monitoringu. Inna sferą zastosowania AI przeciwko człowiekowi są np. media społecznościowe, gdzie zastosowanie określonych algorytmów prowadzi do ograniczania wolności wypowiedzi i manipulowania świadomością ludzi (wszystko co prawicowe i katolickie uznawane jest jako złe). Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 6
  7. Ta wolność w ujęciu neomarksistowskim, podobnie jak inne antywartości, jest tak naprawę wpajaniem człowiekowi pogardy dla siebie samego do tego stopnia, że proces formowania tzw. dzikusa pierwotnego oznacza zanegowanie człowieczeństwa i tego, co wyróżnia człowieka spośród całego stworzonego świata. W imię wolności neguje się wolną wolę, w imię praw człowieka dąży się do tworzenia obozów koncentracyjnych nazywanych „miastami 15-to minutowymi” (Warszawa jest jednym z miast, które przystąpiły do tego projektu). Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 7
  8. Ta degeneracja mentalności w Kościele katolickim uwydatnia się min. w tzw. Drodze Synodalnej, której ekstremalne zanegowanie Ewangelicznych kryteriów ujawniła Niemiecka droga synodalna. Niestety również w wymiarze globalnym narzuca się np. kategoryzację grup społecznych (LGBT, kobiety) co jest całkowicie sprzeczne z Ewangelią. Tak np. nie każda kobieta to NMP czy Maria Magdalena. W Ewangelii spotykamy też żonę Heroda i jej córkę, które doprowadziły do zamordowania św. Jana Chrzciciela. Taka kategoryzacji ludzi bardziej przypomina segregację (rasową, religijną, sanitarną) aniżeli głoszenie Ewangelii. Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 8
  9. Takie ujęcie może wydawać się wręcz absurdalne, bowiem AI jest w gruncie rzeczy maszyną, a nie osobą. Jednak coraz powszechniejsze jest traktowanie sztucznej inteligencji jak tworu quasi osobowego: zadawanie pytań o kwestie np. życia wiecznego. Wiele mówi się o rzekomych „cechach ludzkich” takich jak emocje. I choć fachowcy podkreślają, że są to tylko symulacje to jednak oddziaływanie i podejście samych użytkowników, a także zapowiedzi twórców i inwestorów, może i nieco fantazyjne, bardziej reklamowe niż realne to jednak uzasadniają postawienia takich i podobnych pytań. Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 9
  10. Sokratejskie Primum non nocere dziś jest niemal zapomniane w środowisku medycznym, jakby nigdy nie obowiązywało. Promowanie aborcji jako prawa człowieka przez Światową Organizację Zdrowia, wspieranie eutanazji, a w Polsce poparcie środowiska medycznego dla tzw. strajku kobiet upoważnia do konkluzji, że ogólne principia, choć słuszne i dobre zostały powszechnie odrzucone. Powrót do fragmentu, którego dotyczy przypis numer 10