Kategorie bazy wiedzy

Uwaga: nowa solidarność

Prześladowanie: O tym, jak liberałowie prowadzą wojnę z chrześcijaństwem
David Limbaugh, wyd. Wektory, Sadków 2006.

Walka z chrześcijaństwem nie ustaje, przeciwnie, starcie pomiędzy chrześcijaństwem (Ewangelią) a jego wrogami (antyewangelią), staje się coraz ostrzejsze. Walka o cywilizację toczy się przecież o rząd dusz na całym świecie.

Kto toczy walkę z chrześcijaństwem? Antyewangeliczne grupy sprzeciwu przyjmują różne nazwy, których nie wymieniam, a odwoławszy się do tytułu wskazanej książki powiem jedynie, że zaliczyć je można do liberalizmu.  Liberalizm to idea wolnościowa, w której słowo wolność powtarzane jest jak mantra, z równoczesnym uzasadnianiem, że ograniczanie wolności z punktu widzenia zasad, zwłaszcza religijnych, nie może mieć miejsca. Absolutna wolność człowieka domaga się absolutnej tolerancji, a kto uważa, że należy jednak trzymać się zasad i nie wolno wszystkiego tolerować, jest „idiotą sfiksowanym na punkcie Biblii” i trzeba go uciszyć. W tym świetle ostateczny wniosek jest prosty: nie wolno dyskryminować nikogo, z wyjątkiem chrześcijan, gdyż upierają się oni, że są jakieś zasady moralne (naturalne), które należy respektować.

Autor wspomnianej tutaj książki podkreśla, że zasada absolutnej tolerancji jest charakterystyczna dla amerykańskiej popkultury. Tolerancja to niedyskryminacja. W rzeczywistości tolerancja obejmuje wszystkie „odmienności”, poza chrześcijaństwem. Chrześcijaństwo spotyka się z pogardą w sektorze publicznym i prywatnym, mediach, systemie kształcenia – zwłaszcza wyższego, również w sądach. Dotyczy to również rozstrzygnięć konstytucyjnych, zmieniających się na przestrzeni lat.

Tymczasem chrześcijańskie decyzje co do wyborów życiowych powinny opierać się na wartościach fundamentalnych, które wynikają z prawa naturalnego i nie podlegają negocjacjom. Jest to przede wszystkim prawo do życia, definiowanie małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety oraz prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wśród wartości fundamentalnych znajduje się również wolność. Nie jest to jednak bezmyślna samowola, lecz dar, a korzystanie z niego wymaga oddzielania prawdy od kłamstwa, dobra od zła, piękna od brzydoty.

Poza wartościami fundamentalnymi nauka chrześcijańska wskazuje również na podstawowe wartości społeczne, takie jak poszanowanie godności każdego człowieka, troska o dobro wspólne, zasady solidarności, pomocniczości oraz sprzeciwu.

Walka z chrześcijaństwem, toczy się według zasady wojny hybrydowej. Definicja takiej wojny wskazuje, iż jest to strategia wojenna, łącząca działania konwencjonalne, nieregularne, cybernetyczne, terroryzm i przestępczość, w tym samym czasie i na tym samym polu bitwy, celem osiągnięcia celów politycznych. Wojna taka często jest prowadzona bez oficjalnego wypowiedzenia. Jej charakter ma pozwolić agresorowi na całkowite lub częściowe uniknięcie za nią odpowiedzialności. Działania w ramach wojny hybrydowej są prowadzone na różnorodnych płaszczyznach: militarnej, politycznej, gospodarczej, społeczno-kulturowej, historycznej, psychologicznej oraz informacyjnej (dezinformacja i propaganda). (wg Wikipedii)
Nowa solidarność – program Rafała Trzaskowskiego 2020

Czterdzieści lat temu solidarność stała się hasłem, które rozsławiło naszą polską drogę do wolności, bez kropli krwi – cytat z programu.

Istotnie, słowo solidarność to symbol społeczno-narodowego powstania w Polsce. Uczestniczący w nim robotnicy nie znali teorii uczestnictwa JPII (Karol Wojtyła, Osoba i czyn, Towarzystwo Naukowe KUL 2000, rozdział IV: Uczestnictwo), ale ją stosowali. Jakby wiedzieli, że społeczna natura człowieka domaga się postawy najpierw solidarności, a kiedy trzeba, to i sprzeciwu; że funkcjonowanie społeczne domaga się przestrzegania zasad sumienia: osobistego, rodzinnego, narodowego, zawodowego i społecznego (dodać warto, że dzięki kapłańskiej opiece powszechnie korzystali z sakramentów).
Pisząc o uczestnictwie, Karol Wojtyła wskazuje, że rys wspólnoty – czy też rys społeczny – wyciśnięty jest na całej ludzkiej egzystencji. Solidarność oznacza stałą gotowość do przyjmowania i realizowania takiej części działania dla dobra wspólnego, jaka każdemu przypada w udziale z tej racji, że jest człowiekiem określonej wspólnoty. Indywidualizm i totalizm są zaprzeczeniem społecznego uczestnictwa. Pomnażanie dobra wspólnego wymaga niekiedy sprzeciwu.  Postawy solidarności i sprzeciwu trzeba ujmować łącznie, jedna bowiem jest potrzebna do zrozumienia drugiej. Ludzie solidarni, którzy się sprzeciwiają, nie chcą odchodzić od wspólnoty; sprzeciwiają się dlatego, że zależy im na dobru wspólnym. Taką postawę przyjął Prymas Polski kard. Stefan Wyszyński, kiedy wypowiedział słynne słowa Non possumus – nie możemy się zgodzić, które były odpowiedzią na próby podporządkowania Kościoła władzom komunistycznym.

Tego, że solidarność powinna obowiązywać przed sprzeciwem nie wiedziała, i dotąd nie wie opozycja, która od początku jest opozycją totalną. To jaka będzie nowa solidarność? Na pewno nie chodzi o zobowiązującą wszystkich solidarność ludzką ani też narodową, związaną z chrześcijańskimi korzeniami. Byłem na spotkaniu grupy Bilderberg, ogłosił pytany o to Rafał Trzaskowski. Nieformalne, międzynarodowe stowarzyszenie, zasadniczo tajne, regularnie omawiające zadania przeznaczona dla całego świata… Przez wielu publicystów związki z tym stowarzyszeniem – i nie tylko z tym – określane są jako niebezpieczne, gdyż preferowane są tam postulaty destrukcyjne z punktu widzenia integralnego rozwoju człowieka i grup społecznych.

Co mówi Program Nowej Solidarności? Nie omawiając tego szczególnego programu w całości, zwracam jedynie uwagę na punkt 1 i część punktu 2.

Punkt 1: My i najbliżsi
Najbliższe sprawy dla nas to, jak się okazuje:
Praca i przedsiębiorczość

Leczenie od ręki (Ze wstępu do programu wynikać może, że najbliższym – dla mnie, dla nas   – jest COVID-19, stąd pewnie ten postulat)
Równy dostęp do edukacji (do uczenia się kompetencji społecznych). Postulaty od wielu lat wskazywane są – i w znacznym stopniu realizowane – w międzynarodowych projektach ukierunkowanych na postęp ekonomiczny (o osobowym nie ma mowy).

Tak więc wiadomo już, co znaczy My i najbliżsi.  Rodziny, tym bardziej Ojczyzny, tutaj nie ma.

Punkt 2: Nasze otoczenie. Nowa umowa społeczna
Tu znajdujemy:  Polki, Czas na młodych, Rodzina, Seniorzy, Wieś, Równość i tolerancja, Organizacje pozarządowe.

Komentarz do każdego punktu mógłby zająć wiele stron, a żaden lewicowy liberał, sądząc z doświadczenia i tak nie przyjąłby argumentacji. W tej sytuacji poprzestaję tylko na zadaniu kilku pytań:
Rodzina nie wśród najbliższych, ale w nowej umowie społecznej? W jakich kwestiach będziemy się umawiać?

Feminizm okazał się tak silny, że w Programie są Polki, a Polaków nie ma?

Równość i tolerancja, naprawdę?  (komentarz powyżej, z książki Prześladowanie)

A nowa umowa społeczna to jaka i z kim? W najsłynniejszej w historii Umowie Społecznej Jakuba Rousseau, czytamy m.in.: „Trzeba zebrać obywateli i założyć państwo od nowa. Lud ma prawo zmieniać prawa natury, nadawać sobie nową religię, napisać zupełnie od nowa swoją własną historię…” Sam autor tej klasycznej utopii politycznej był ojcem piątki dzieci, wszystkie oddał do przytułku. Napisał też książkę o wychowaniu.

A więc, skąd zaczerpnął wzory omawiany Program? Można powiedzieć, że ze źródeł niebezpiecznych. Opiera się na utopijnych, destrukcyjnych z punktu widzenia klasycznej kultury hasłach. Pomija przy tym wymogi używania słów zgodnie z ich znaczeniem, a tym samym logikę wypowiedzi.
Pewien młody człowiek powiedział kiedyś: Kiedy pierwszy raz skłamałem czułem się podle, potem już nie. Współcześnie myślenie i prawda może zniknąć w medialnych, również uniwersyteckich, oparach popkultury. I to będzie pop solidarność, prześladująca chrześcijaństwo.

Podsumowanie

Gdzie jest naród? Nie ma większego niebezpieczeństwa dla narodu, jak milczenie w sprawach wiary. Gdzie jest sumienie? Sumienie to nie jest lubię, podoba mi się, indywidualnie uważam, że… Prawdziwy głos sumienia to głos obowiązku, a z powinności sumienia człowiek zwolnić się nie może.
Wobec tego, gdzie szukać ostrości umysłu i wrażliwości serca, tak potrzebnych dla odkrywania celów potrzebnych dla narodu? Człowiek musi odkryć, co to znaczy być człowiekiem, czyli być obdarowanym naturą rozumną, która chce dążyć do dobra dla niego przeznaczonego oraz do pomnażania dobra wspólnego: rodzinnego, narodowego, zawodowego, społecznego.
Człowiek: sumienie, modlitwa, czyn. Ausculta, Ora, Labora – słuchaj, módl się, pracuj.  Dla Boga, rodziny, Polski, Europy i świata. Tak wygląda ludzka solidarność. Prawdziwa. To jednak dopiero wstęp do wspólnego czynu.

 

dr Iwona Roszkiewicz, psycholog